Smog recenzja

W smogowej mgle

Autor: @landrynkowa ·3 minuty
2023-11-11
Skomentuj
15 Polubień
Daniel Kasprzak, autor poczytnej serii kryminalnej, umiera w podejrzanych okolicznościach. A może wcale nie umiera? Coś dziwnego jednak dzieje się wokół osoby pisarza, bowiem jego ciało w zagadkowy sposób znika z apartamentu, a śledczym mnożą się pytania. Zgon naturalny? Morderstwo? A może wszystko to brawurowo skrojona akcja promocyjna związana z premierą najnowszej powieści Kasprzaka?

Autor osadził powieść w środowisku pisarsko-wydawniczo-blogerskim, nie pominął również zagadnień rynku księgarskiego. Nie przeczę, było to barwne, do pewnego momentu również ciekawe, zahaczające o informacje raczej niedostępne dla osób niewtajemniczonych, ale bardzo szybko stało się męczące i nudne, bo po prostu było tego zbyt wiele. Szczególnie blogerka Jagoda wiodła prym erudycyjny w tym zakresie. Nawrocki zasugerował jej nawet, że ta jej dogłębna analiza literatury i autorów byłaby znakomita na rozprawę naukową. Popieram w całej rozciągłości: na dysertację naukową idealne, do powieści przytłaczające. Doceniam ogromny wkład pracy autora i reaserch zrobiony pod te zagadnienia, zdaję sobie sprawę, że dotarcie do pewnych ciekawostek, niuansów z życia pisarzy, itp., pewnie nie było łatwe, ale też uważam, że w ogólnym rozrachunku fabuła na tym ucierpiała, stała się ciężka i nużąca.

W powieści jest też bardzo dużo różnego typu odniesień do literatury. Osobiście bardzo lubię takie nawiązania, uważam, że to dobrze wpływa na fabułę, wzbogaca ją, a także ulepsza charakterystykę postaci, jednak tutaj to i plus i minus zarazem. Niemal każdy bohater „Smogu” był swego rodzaju erudytą literackim, każdy miał jakieś swoje zdanie w tym temacie i musiał rzucić jakimś tytułem czy ciekawostką literacką. W efekcie to, co mogło stanowić o indywidualności jakiegoś jednego bohatera, zlało się w jeden byt i spowodowało, że zatarła się granica pomiędzy charakterami postaci. Każdy był taki sam: oczytany, znający nie tylko klasykę, ale i literaturę rozrywkową, i umiejący lekko i na poczekaniu wpleść te zagadnienia w rozmowę.

Wątek kryminalny, który w powieści kryminalnej powinien być dominujący, zgubił się w morzu tych wszystkich dywagacji, akcji praktycznie nie ma (od odkrycia ciała pisarza, co ma miejsce już na początku powieści, do znaleziska w okolicy ulicy Dymarek mija 60% fabuły opartej głównie na rozkminkach Jagody przeplatanych opieszałym śledztwem Nawrockiego, którego i tak chyba bardziej interesowały walory Laury Okońskiej niż zagwozdka związana z Kasprzakiem… Mniej więcej od tego momentu wydarzenia przyspieszają i zyskują znaczącą dynamikę, jednak nadal zdarza się zbaczać w stronę epizodów niemających związku z fabułą, jak np. cały rozdział z pogadanką Nawrockiego dla seniorów o czyhających na nich zagrożeniach. Taka mała kampania społeczna o tym, jak uchronić seniora przed wnuczkiem :)

Sam wątek kryminalny był świetny, ciekawie poprowadzony i zaskakująco zakończony. Brałam pod uwagę innego sprawcę, pośrednio może troszkę trafiłam, ale ostatecznie raczej pudło :)

Za co lubię twórczość Pawła Fleszara?
- za odmienność;
- za ciekawe i niesztampowe wątki kryminalne;
- za delikatność i wyczucie w podejmowaniu trudnych tematów, dzięki czemu nie przytłaczają swoim ciężarem gatunkowym;
- za autentyczność realiów;
- za najlepszy i najprawdziwszy moim zdaniem literacki obraz Krakowa;
- za trzecioosobową narrację;
- za potoczystość i normalność języka, w którym nie ma wydumanych literackich stylizacji.

Za co lubię ją mniej?
- za zbyt częste odchodzenie od tematu głównego i wątki poboczne, czasem wcale niezwiązane z fabułą;
- za nadmierną opisowość (np. opis wyglądu Laury Okońskiej był tak drobiazgowy, że właściwie czuję, jakbym znała tę kobietę od lat – jeśli o taki efekt autorowi chodziło, to brawo! Udało się!);
- za rozpraszające uwagę wstawki narracyjne wplatane np. w tok myślowy bohaterów (np. pojedyncze zdania zasłyszanej rozmowy dwóch przypadkowych pasażerów tramwaju na temat wygaszania wielkiego pieca w Arcelor Mittal, dokładne przytoczenie tekstu z monitora informacyjnego umieszczonego w tramwaju czy rozmowa dwóch pisarzy, której pod halą EXPO przysłuchiwał się Nawrocki). Paweł Fleszar jest mistrzem dygresji :)

Nadal, niezmiennie, moją ulubioną powieścią pana Pawła pozostaje „Powódź”. Uważam ją za udany debiut literacki, ponadto książka ma wszystkie cechy, jakie w moim odczuciu czynią kryminał świetnym: interesujący wątek główny, nienużąca historia skoncentrowana na sednie sprawy, bez przydługich i niepotrzebnych dygresji i narracji… takie niewielkie, wręcz filigranowe crème de la crème twórczości autora.

Ogromnie podoba mi się okładka powieści oraz rozbawiła mnie fraza „noc z poniedziałku na niedzielę” – panie Pawle, to musiała być bardzo długa noc :)))

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-11-11
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Smog
Smog
Paweł Fleszar
7.8/10
Cykl: Komisarz Wit Nawrocki, tom 2

To brzmi jak dobry początek powieści: w niejednoznacznych okolicznościach umiera autor kryminałów. Sęk w tym, że wkrótce ciało Daniela Kasprzaka ginie i trudno ustalić, czy był to wypadek, morderstwo...

Komentarze
Smog
Smog
Paweł Fleszar
7.8/10
Cykl: Komisarz Wit Nawrocki, tom 2
To brzmi jak dobry początek powieści: w niejednoznacznych okolicznościach umiera autor kryminałów. Sęk w tym, że wkrótce ciało Daniela Kasprzaka ginie i trudno ustalić, czy był to wypadek, morderstwo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Paweł Fleszar, już dobrze znany miłośnikom gatunku kryminalnego, ponownie wplata czytelników w gęstwiny tajemniczego świata zbrodni. "SMOG" to drugi tom z serii, gdzie komisarz Wit Nawrocki, postać z...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Wit Nawrocki po raz kolejny w swojej karierze będzie musiał zmierzyć się z nietuzinkowym śledztwem... W dość niejasnych okolicznościach umiera pewien autor kryminałów, jednak problem w tym, że ciało ...

@whitedove8 @whitedove8

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Halny. Wiatr, który niesie obłęd
Idzie halny

"Nad Tatrami unosi się gęsty wał. Jest szczelnie zbudowany z gęstych chmur. Idzie halny". Halny jednych fascynuje, u innych budzi przerażenie. Nie można go lekceważyć,...

Recenzja książki Halny. Wiatr, który niesie obłęd
Rzym od kuchni
Zjeść Rzym

Ta książka jest tak pyszna, że można by ją zjeść… Magdalena Wolińska-Riedi podała nam Rzym na talerzu. Wycieczkę śladami najsłynniejszych dań stolicy Italii zaczynamy oc...

Recenzja książki Rzym od kuchni

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl