„W każdej rodzinie są czarne owce i gdyby z tego powodu wykluczać wszystkich ich krewnych, ludzkość by wyginęła.”
Życie składa się z jasnych i ciemnych stron, radości i smutków, dramatów i chwil szczęścia, z blasków o różnych odcieniach, które nadają mu sens. Podobnie dzieje się w powieści „Światło i mrok”, która jest kontynuacją sagi „Kuchennymi drzwiami”.
W pierwszej części „Gra pozorów” wydarzenia toczyły się pod koniec XIX wieku. Druga część przenosi nas w czasie do pierwszych lat XX wieku i prowadzi przez kolejne wydarzenia aż do 1925 roku. Bohaterowie doświadczają zarówno sukcesów, ale też porażek osobistych i zawodowych, dramatów, wzlotów i upadków. Ponownie wędrujemy ulicami Krakowa, ale też zaglądamy do Korczyc, Pragi, a nawet Londynu. Chłoniemy wydarzenia związane z pierwszym rejsem Titanica, ale też wchodzimy w czas pierwszej wojny światowej.
Wkraczamy w drugi tom w momencie, w którym skończyła się pierwsza część. Zofię dręczą wyrzuty sumienia, więc złożyła ją choroba. Sprawy jednak potoczyły się tak, że nikt nie domyśla się prawdy dotyczącej wydarzeń w dworze Rozchodowskich. Natomiast dla niej najważniejsze są dzieci, więc wie, że musi żyć z bagażem grzechu.
Klima mieszka w Krakowie, gdzie próbuje spełnić swoje marzenia o nauce fotografii pracując w zakładzie fotograficznym Józefa Kwietnia. Przekonuje się jednak, że kobiecie nie jest łatwo zrealizować swoje plany, gdyż cały czas pokutuje zdanie, że nadają się one tylko do sprawowania obowiązków domowych, utrzymania porządku i pilnowania dzieci, więc tego rodzaju zadania są jej przydzielane przez właściciela zakładu. Jak na razie nie miała do czynienia z aparatem fotograficznym, a tym samym nie zdobyła, jak dotąd, umiejętności fotograficznych. Okazja nadarzyła się wraz z wyjazdem do Czech i dopiero tam mogła w końcu poznać lepiej tę profesję i poczuć różnicę w podejściu do uczenia się fachu fotografa przez kobiety.
W tle zarysowana została atmosfera lat 20. XX wieku, w którym poglądy i sposób myślenia starszego pokolenia zderzają się z nowocześniejszym podejściem młodych ludzi, zmianami cywilizacyjnymi i technologicznymi wynalazkami. Na szczęście stopniowo w Polsce też następują zmiany w poglądach na rolę kobiety, które zaczynają być coraz bardziej niezależnie, mają coraz więcej praw, ale nie wszędzie jest to dobrze postrzegane. Starsze pokolenie nie potrafi przestawić myślenia na inne tory i zaakceptować tego rodzaju zmian, uważając że wychowanie córek powinno być ukierunkowane na wyrobienie w nich posłuszeństwa i gospodarności
Wśród nich jest Zofia Mucha, dawniej Nowakowska, która nie może pogodzić się z wyborami życiowymi swoich dzieci, ubolewając nad tym, że nie ma kto doglądać gospodarki. Nie rozumie, że o ile metody wychowawcze, według których ułożyło się jej życie sprawdzały się w jej przypadku, to dla młodego pokolenia mogą przynieść więcej szkody niż pożytku, o czym przekonuje się córka Zofii, Klima. Sztywne zasady i normy zachowania spowodowały, że nie umiała być bardziej otwarta na związek z ukochanym Piotrem, a sieć kłamstw i niedopowiedzeń z jej strony obróciły się przeciwko niej. Zachowuje się wobec niego niewłaściwie, ukrywając swoją pozycję społeczną niektóre fakty i zdarzenie w obawie, żeby go nie stracić. Jednak zbyt późno dociera do niej oczywista prawda, że kłamstwo ma „krótkie nogi” i prędzej lub później wszystko wyjdzie na jaw.
Druga córka Zofii, Janka jest typem lekkoducha, dziewczyny opierającej swoje działania na intrygach. Odkąd spostrzegła, że zwraca swoim wyglądem uwagę chłopaków, interesuje ją tylko to, by znaleźć bogatego męża. Jest leniwa, wyrafinowana, przebiegła, a do tego ma skłonności do kleptomanii i kłamstwa. Natomiast synowie Zofii Bronek i Staszek chętnie wspierają matkę pracy w domu i na polu, ale oni także mają swoje plany na życie, które nie są związane z gospodarką na wsi.
W fabule pojawia się mnóstwo osób, wątków i wydarzeń, ale większa jej część ukazuje losy Klimy i Janki oraz ich braci. Wraz z ich historią poznajemy życie osób, które pojawiają się w trakcie kolejnych epizodów, a przy tym ich wzajemne zależności, powiązania i wynikające z tego problemy oraz drogi przeznaczenia. Spośród nich uwagę zwraca przybrany syn doktora Dąbrowskiego, Aleksander, który wyrósł na przystojnego mężczyznę, więc cieszy się powodzeniem u płci przeciwnej, ale on wzdycha tylko do Klimy, z którą łączą go przyjacielskie więzi.
Kontynuacja sagi „Kuchennymi drzwiami” wciągnęła mnie równie mocno, jak część pierwsza „Gra pozorów”. Czytając chłonęłąm atmosferę lat dwudziestych, z zapartym tchem śledziłam losy poszczególnych osób, ale też z ogromnymi emocjami, jakie pojawiały się, gdy poznawałam knowania Janki, podejście Zofii czy też intrygi osób oficjalnie uważających się za lepszych od innych tylko dlatego, że pochodziły z wyższych sfer.
„Światło i cień” to udana kontynuacja sagi pełnej wydarzeń i z klimatem panującym na początku nowej epoki, charakterystycznymi postaciami, wieloma splątanymi ludzkimi losami, które razem tworzą ogromnie barwną opowieść o czasach sprzed 100 lat.
Porywająca saga, w której wielka historia splata się z codziennym życiem, przeszłość kryje sekrety, a miłość odmienia losy bohaterów… Minęło dwadzieścia lat czasu, kiedy Teodor Lutoborski spisał t...
Porywająca saga, w której wielka historia splata się z codziennym życiem, przeszłość kryje sekrety, a miłość odmienia losy bohaterów… Minęło dwadzieścia lat czasu, kiedy Teodor Lutoborski spisał t...
Kilka dni temu napisałam parę słów o pierwszej części cyklu Kuchennymi drzwiami Katarzyny Majgier, czyli o „Grze pozorów”. Jak już wiecie, bardzo mi się podobała ta książka, dlatego od razu sięgnęłam...
"Świat składa się ze światła i cienia. Jeśli chcesz go poznać nie możesz skupić się tylko na tym, co jest w świetle. Musisz poznać także cień i w fotografii i w życiu." Druga część „Kuchennymi drz...
@gala26
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...