"Mógł teraz gdybać, powiedzieć, że właśnie tak by zrobił (...) W myślach zawsze jest się odważniejszym (...)"
Ile razy zastanawialiście się nad przeszłością? Rozważaliście minione wydarzenia i staraliście się znaleźć inne, lepsze rozwiązanie? Analizowaliście własne zachowanie i pełni determinacji twierdziliście, że teraz postąpilibyście zupełnie inaczej?
A co, jeśli mielibyście taką możliwość: cofnąć się w czasie i zmienić przebieg wydarzeń? Czy zechcielibyście z niej skorzystać?
Ariel Kwiatkowski zostaje przyjęty do pracy, w której główne zadanie polega na podróży do przeszłości, do konkretnego miejsca w czasie i zmiana określonych wydarzeń. Przedtem jednak zostaje poddany wykwalifikowanym szkoleniom mającym uczynić go agentem uwrażliwionym na zgubne działanie miłości i przyjaźni.
Co się stanie, gdy mimo pobranych nauk Ariel otworzy swoje serce na zakazane uczucia?
Czy misja, którą ma do wykonania skończy się powodzeniem?
Początkowe fragmenty książki to żmudne szkolenia Ariela i etap adaptacji bohatera w nowym dla niego środowisku. To część, którą czytało mi się trochę opornie. Sama nie wiem, z czego to wynika... Nie nużyła mnie, nie, raczej powiedziałabym, że była trochę chaotyczna, przez co nie mogłam wsiąknąć w świat przedstawiony powieści. W końcowych fragmentach książki autorka zdradza, że pisała tę powieść przez bardzo długi okres. Możliwe, że to właśnie czas wpłynął na ledwo wyczuwalne zmiany charakteru powieści.
Niemniej, po początkowych trudnościach lektura książki mnie wciągnęła i mocno zainteresowała.
W fabułę snutej przez siebie historii autorka wplata liczne osobiste przemyślenia dotyczące życia. Widać, że pisarka jest osobą kompetentną i zrobiła szczegółowy research do tej książki. Jednak, brakowało mi tu trochę bardziej szczegółowych scen walki polskiego podziemia. Występują one w tekście, ale w moim odczuciu potraktowane są trochę powierzchownie. Angelika Gawerska w głównej mierze skupia się na wątku związanym z LGBT oraz na tym, jakim restrykcjom poddawani byli jego zwolennicy w przeszłości i jak wygląda sytuacja osób odmiennej orientacji seksualnej współcześnie.
Przyznam, że trochę miałam opory przed lekturą tej książki. Proszę mnie dobrze zrozumieć, nie jestem homofobem, jednak do tematu LGBT podchodzę z rezerwą. Nie uważam, że soby odmiennej orientacji seksualnej powinny być piętnowane, w końcu każdy ma prawo być sobą. Jednak, kwestia ta kłóci się z głównymi zasadami wiary, którą wyznaję. Nie sądzę, by to było odpowiednie miejsce, aby roztrząsać moje dylematy moralne, dodam tylko, że w powieści "W pogoni za losem" autorka podejmuje tę kwestię bardzo delikatnie. Nie poczułam się tym przytłoczona, ani zniesmaczona. Przyznam, że zdarzało się, iż miłość damsko-męska, o której czytałam na kartach innych książek, wprowadzała mnie w większe zakłopotanie.
Słowa uznania należą się autorce za pomysł na fabułę i odwagę w podjęciu tematu homoseksualności. To trudna kwestia, o której należy mówić. Dodam jeszcze, że zakończenie powieści trzyma nas w niepewności, autorka nie kryje, że planuje kontynuację tej historii. Osobiście, z chęcią po nią sięgnę.
Moja ocena 7,5/10.