Pieśń o Achillesie recenzja

"Pieśń o Achillesie" Madeline Miller

Mitologia grecka zawsze była mi bliska od czasów szkoły podstawowej gdzie musiałam ją przeczytać jako lekturę. Z przyjemnością siadałam do niej i czytałam opowieści o określonych bogach. Więc gdy na półce w empiku ujrzałam tą piękną niebiesko-złotą książkę od razu chwyciłam ja w dłoń i zadowolona ruszyłam w kierunku kasy. Lecz teraz przejdę do opisu mojej lektury.

"Pieśń o Achillesie" jest książką dla osób preferujących literaturę piękną obcą i mitologię grecką. Madeline Miller stworzyła powieść, która mocno zapada w pamięć i porusza ogrom emocji. Powieść o młodym i słynnym herosie, tragicznym przeznaczeniu oraz miłości jego życia.

Nawiązując do mitologii, napewno znacie postać Achillesa - syna króla Peleusa i boginki morskiej Tetydy. Był najdzielniejszym i najpiękniejszym wojownikiem swojego pokolenia. Pisane mu było życie długie lecz po śmierci miał zostać zapomniany bądź przedwczesna śmierć i sława.

Kiedy po wielu latach Grecję obiega wieść o porwaniu Heleny - legendarnej piękności świata przez trojanów, Achilles opanowany przez nieskończoną sławę po śmierci wraz z innymi herosami przygotowywuje się do bitwy. Patroklos niechcący zostać w pałacu Peleusa rusza z nimi. Bohaterowie na razie nie wiedzą że na polach bitwy los upomni się o swoje - niezależnie od tego czy podejmą się jakichkolwiek prób czy nie.

Lektura ta skupia się na pokazaniu życia naszego półboga z perspektywy narratora, którym był Patroklos - syn króla Monojitiosa, w młodości został wygnany z domu za nieumyślne spowodowanie śmierci innego chłopca, lecz schronienie znajduje u Peleusa, gdzie wychowywał się z Achillesem, stając się mu najważniejszą osobą. Autorka właśnie na podstawie ich przyjaźni odnowiła historię Achillesa nadając jej zupełnie inny sens.

Przez książkę przewija się bardzo dużo mitycznych postaci np. Odyseusz, Zeus, Atena, Apollo oraz Afrodyta. Wszystkie elementy były pisane z szacunkiem jak i pomysłem. Według mnie nawet opisy walk były interesująco napisane mimo tego że niezbyt lubię o tym czytać.

Mimo wszystko książka niezmiernie mi się dłużyła, lecz poruszyła we mnie masę emocji - smutek, żal i pokazała co naprawdę znaczy słowo "miłość".

⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/10