W objęciach niewoli recenzja

Choć powieści obyczajowe nie są moją mocną stroną i sięgam po nie naprawdę rzadko, tak literatury wojennej nie potrafię sobie odmówić.
Bohaterowie Trylogii Gdańskiej autorstwa Anety Krasińskiej, Nela i Iwo, skradli moje serce i z niecierpliwością wyczekiwałam ich dalszych losów. Autorka pozostawiła czytelników z wieloma pytaniami, dlatego, jak tylko powieść „W objęciach niewoli”, drugi tom trylogii, wpadła w moje ręce, niemal od razu zasiadłam do lektury, chcąc jak najszybciej poznać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.

1 września 1939 roku to dzień, w którym spokojne do tej pory życie mieszkańców Wolnego Miasta Gdańsk się zatrzymało. Panika, niepewność, strach o życie swoje i bliskich. Nela, młoda Niemka, w panującej sytuacji bardzo szybko dostrzega dla siebie szansę, by raz na zawsze wyswobodzić się z sideł, w które wpadła i uciec od mężczyzny, którego nie kocha. Ryzykując własne życie, próbuje nawiązać kontakt z Iwem. Czy jej się uda? Czy odnajdzie go żywego?

Do tej pory pamiętam, ile emocji wywołała we mnie pierwsza część powieści. Jak na szpilkach wyczekiwałam kontynuacji, na którą na szczęście nie musiałam zbyt długo czekać.
Historia Neli i Iwa to jedna z tych, które mocno chwytają czytelnika za serce. Autorka w bardzo obrazowy sposób ukazuje nam realia, w jakich przyszło żyć bohaterom, bez zbędnego koloryzowania przedstawia nam przerażający obraz życia więźniów w obozie Stutthof. Aneta Krasińska ma niesamowity dar przelewania emocji na papier, potrafi zaangażować czytelnika i poruszyć najczulsze struny serca.
„W objęciach niewoli” to piękna, bardzo emocjonująca i niezwykle angażująca powieść, która udowadnia nam, jak wiele jest w stanie zrobić człowiek z miłości. To historia, która wciąga od pierwszych stron i trzyma czytelnika w napięciu do samego końca, wywołując w nim mnóstwo emocji.
Historia Neli i Iwa jest jedną z tych, obok której czytelnik nie może przejść obojętnie. Dlatego kolejny już raz, mocno zachęcam Was do sięgnięcia po powieści Pani Anety. Ja natomiast wyczekuję dalszych losów bohaterów, mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać.