Życie to nie bajka - żadna to tajemnica - wiąże się z wieloma trudnymi wyborami, nieplanowanymi zdarzeniami, mimo że często zachwyca swoimi kolorami to niekiedy mamy dość, ciężar nagromadzonych wątpliwości przygniata do ziemi.
Nasze życiowe wybory można porównać do Diabelskiego Młyna, raz jesteśmy na górze raz na dole, a najczęściej zastanawiamy się czy dobrze zrobiliśmy wsiadając do wagoniku.
Teoretycznie niewiele potrzeba nam do szczęścia...teoretycznie.
Książka Ewy Bauer „ W nadziej na lepsze jutro” jest powieścią obyczajową, opowiadającą o miłości, dylematach i nadziei, tej wielkiej, nieustającej, przynoszącej spokój wewnętrzny oraz nadającej życiu sens.
Anna jest młodą, zdolną kobietą, ma cudownego męża Roberta, są nieziemsko szczęśliwy. Niestety jak to w życiu bywa, nic nie trwa wiecznie, ich spokojne życie burzy rodzinna tragedia. Pogrążeni w smutku, chowając w sobie urazę do partnera, coraz bardziej oddalają się od siebie, dopada ich kryzys, jednak para odkrywa w sobie głęboką miłość i zaczyna walkę o małżeństwo. Kiedy ich życie nabiera stabilizacji i wydaje się, że Ania i Robert znaleźli przepis na uratowanie związku, to w ich życiu pojawiają się dwie kobiety, Sabina – dawna dziewczyna Roberta i Helena – przyrodnia siostra Sabiny. Obie Panie są diametralnie od siebie różne, obie też mają inne plany i doświadczenia. Anna nawet nie przypuszcza jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za zaproszenie tych kobiet do swojego domu.
„A niebo znów na głowę mi spada mi. I coraz mniej nadziei na słonce”
Katarzyna Nosowska, List
Wiele emocji towarzyszy czytelnikowi podczas czytania tej książki. Opowieść w niej zawarta to życie, bardzo gorzkie, okrutne niekiedy przewrotne. Miałam wrażenie, że pewne rzeczy trafiają nam się na zasadzie coś za coś. Zgubisz kamyk na Pomorzu, a on gnany wiatrem boleśnie wbije się w piętę lubelskiemu gazeciarzowi lub zgodnie z przysłowiem „Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi”.
„W nadziei na lesze jutro” to debiut Ewy Bauer, zresztą jak najbardziej udany, jak widać nie trzeba czekać do emerytury żeby stworzyć interesującą powieść . Dzięki takiemu obrotowi sprawy, mamy okazję poznać historię o kobietach, których życie zaskoczyło swoją nieprzewidywalnością, lecz pomimo doświadczanych rozczarowań i bolesnych upadków, prą do przodu w nadziei na lesze jutro.
Książka napisana jest bardzo prostym językiem, krótkie zdania nadają opowieści dynamiki, czas pędzi szybko, powiedziałabym, że trochę za szybko. To okrutne tempo powoduje że, mamy wrażenie powierzchowności fabuły, bardzo dużo się dzieje, pojawiają się nowi ludzi, odchodzą, wracają nie wiadomo kiedy, przeskakujemy z miejsca na miejsce, nie ma czasu na przemyślenia. W książce niektóre tematy wydały mi się mało prawdopodobne, jak choćby to, że bez żadnego „ale” Ania godzi się, żeby w jej domu przez miesiąc mieszkały dwie obce kobiety: dawna, niespełniona miłość jej męża i seksowna młodziutka modelka, hmm... nie znam kobiety która bez mrugnięcia okiem zgodzi się na taki układ, ale może to ja jestem z innej planety. Nie przekonuje mnie też postać Roberta, ten przeskok z „Pana Idealnego” na „Pana Idealnego Inaczej” jest mało rzeczywisty, brakuje mi pewnych elementów, które by w pewien metodyczny sposób tłumaczył skąd takie, a nie inne reakcje. Oczywiście są to tylko moje odczucia, życzyłabym sobie, żeby ta książka była dwa razy grubsza, a niektóre wątki były bardziej rozbudowane, nadając historii głębi, a przy okazji likwidując mój niedosyt.
Trochę pomarudziłam, więc teraz zacznę chwalić. Wielki plus dla autorki za obiektywizm, w książce nie znajdziemy sędziego, który karze i grozi palcem. Życie nie jest czarno białe i nawet jeśli coś wydaje nam się niemoralne to nie powinno podlegać naszej okrutnej ocenie, bo często za złymi, czy też niewłaściwymi czynami stoją ludzie doświadczeni przez los, zagubieni, potrzebujący wsparcia i zrozumienia. Podobało mi się również w jaki sposób Pani Ewa opisuje metody na ratowanie związku, podkreślając rolę rozmowy, właściwego postrzegania partnera, wspólnych zainteresowań i przed wszystkim dobrej woli bo bez niej ani rusz. Doceniam książkę za jej moc, za życiowe prawdy, bezstronność i ukazanie niektórych aspektów życia bez owijania w bawełnę
Na uwagę zasługuje też ciekawa okładka, bardzo wymowna i kolorystycznie dopasowana.
Szczerze polecam tę książkę, warto poznać damski i męski punkt widzenia, być może niejedna osoba odnajdzie w treści fragment swojego życia, może nabierze dystansu, a może po prostu uwierzy, że w życiu każde zdarzenie ma sens i nic nie dzieje się bez przyczyny.
"Książka z akcji Włóczykijka” Słowem Pisanym O Polskich Autorach