Odmieniec recenzja

„Kochanice króla” to książka bardzo sławna, a Philippa Gregory, autorka, specjalizuje się w powieściach historycznych. Jej nowa książka „Odmieniec” to pierwsza część serii „Zakon Ciemności”. Czy dorówna swoim poprzedniczkom?

Akcja dzieje się we Włoszech, około czterdzieści lat przed odkryciem Ameryki, w 1453 roku. Izolda, młoda dziewczyna, bo zaledwie siedemnastoletnia przez całe życie jest wychowywana w przekonaniu, że odziedziczy połowę ziem i majątku swego ojca, na równi z bratem. Nie martwiła się o swoją przyszłość, szczerze kochała rodziców i brata. Jej matka zmarła gdy jeszcze była dzieckiem. Gdy i jej opiekun zapada na śmiertelną chorobę, bardzo to przeżywa. Po jego śmierci, nagle dowiaduje się, że zmienił testament. Zostawił jej wybór. Może zostać ksienią – przełożoną żeńskiego klasztoru lub wyjść za mąż za bogatego, lecz otyłego i obłudnego księcia Roberta. Brat ma odziedziczyć wszystko. Wybierając mniejsze zło, idzie do klasztoru. Wkrótce po jej przybyciu w opactwie zaczynają się dziać straszne rzeczy. Przybywa młody inkwizytor, aby – z polecenia samego papieża – je wyjaśnić.

Mimo sławy autorki, której nazwisko obiło mi się o uszy, jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Nie zawiodłem się. Z kilku powodów. Philippa Gregory w interesujący sposób przedstawia średniowieczny świat. Poznajemy szarą rzeczywistość – jak zwykli ludzie żyli na co dzień.

Bohaterowie – genialni. Autorka stworzyła postacie z pewną wyszukaną prostotą. Głównych postaci jest pięć. Piękna Izolda, świątobliwy brat Piotr, młody inkwizytor Luca, a także mauretańska przyjaciółka Izoldy – Iszrak. No i oczywiście, książka byłaby niepełna, nie tak wciągająca, gdyby nie było w niej Freize. To bez wątpienia mój ulubiony bohater. Jego poczucie humoru powala na kolana. Czasami wydaje się najmądrzejszy spośród całej piątki, choć nie umie czytać ani pisać. Niby wiejski głupek, a tak inteligentny. Zresztą przekonajcie się sami! ;)

Chyba po raz pierwszy przeczytałem „Od autorki”. Byłem dość oszołomiony po lekturze książki, która nawiasem mówiąc ma dla mnie jeden minus. Przeczytałem ją w jeden dzień. A nie, przepraszam. W jedną noc. Czyta się ją błyskawicznie. Nie wiedzieć kiedy, docieramy do końcowych stron powieści. Czuć ten miły niedosyt, który pobudza wyobraźnię do dalszego działania, do wyobrażenia sobie własnego zakończenia.

Bardzo miło czyta się książkę ze świadomością, że jej premiera dopiero nadejdzie. Myślę, że wielu będzie zainteresowanych tą książką. Całkiem słusznie. Mogę z czystym sumieniem polecić wam tę powieść. Znajdziecie w niej dużo frajdy!
6/6