Kate Hewitt po raz kolejny stworzyła niezapomnianą historię. Z prologu dowiedziałam się o tęsknocie pewnej bohaterki do swojego oblubieńca, który mimo zakończenia wojny w Europie do tej pory nie wrócił. Ta bohaterka będzie na niego czekała tak długo, aż powróci. Czy obydwoje się jeszcze kiedyś spotkają? To musiała być prawdziwa miłość, taka aż do grobowej deski. Chciałam poznać historię ich życia. Autorka w samym prologu zachowała w sekrecie ich imiona. Bardzo dobre rozegranie.
Idźmy dalej, tam się będzie działo. Będą łzy, odkrywanie rodzinnych sekretów i mnóstwo zwrotów akcji. Poznacie również niesamowite postacie.
Jedną z głównych bohaterek jest 32-letnia Abby Reese. Ma golden retrievera — Baileya. Mieszka w Wisconsin. Poznajemy ją w sytuacji, w której ma poznać tajemniczego Simona Elliota — drugiego głównego bohatera. Chłopak napisał do niej maila. Chciał się spotkać z nią i jej ojcem. Dlaczego? Co takiego ma im do przekazania, że aż przyleciał z Anglii do Chicago? Bardzo mnie to ciekawiło. Dlaczego babcia Simona posiadała odznaczenie wojenne jej dziadka? Co mieli wspólnego Tom Reese i Sophie Mather? Tego wszystkiego próbowałam się dowiedzieć razem z Abby i Simonem. Czy poznaliśmy prawdę? Czy prawda nas zabolała? Od razu was zachęcam do przeczytania tej pięknej i jednocześnie smutnej historii. Warto czytać takie książki. Abby i Simon to bohaterowie, których spotkałam we współczesnych czasach. Polubiłam ich.
Kolejny rozdział przeniósł mnie do Londynu do stycznia 1944 roku. Jakich bohaterów tutaj poznałam? Różnorodnych, bardzo interesujących i tajemniczych. Ktoś tutaj coś przed kimś ukrywa. Dlaczego? To już wam wyjaśni sam bohater, w trakcie poznawania jego historii. Spotkałam tutaj dwie siostry z rodziny Matherów: osiemnastoletnią Sophie i szesnastoletnią Lily. Ich matka Carol Mather dużo znaczyła dla tutejszej społeczności. Nie była bierną kobietą. Czy córki pójdą w jej ślady? Obie dorastające dziewczyny miały swoje marzenia. Jednym z nich było znalezienie porządnych chłopaków. Wkrótce będą miały okazję poznać amerykańskich żołnierzy. A wszystko to, za sprawą ich mamy. Na umówioną kolację przybyli: sierżant Matthew Lawson i porucznik Tom Reese. Co się później działo oczywiście dowiecie się z książki Kate Hewitt "W godzinie próby". Będzie niebezpiecznie, a wręcz zabójczo. Byłam bardzo ciekawa, czy tę czwórkę coś ze sobą połączy. Miałam nadzieje, że w całości przetrwają wojnę i się odnajdą. Czy tak faktycznie było?
Czasy wojny to bardzo trudny i okrutny rozdział w naszej historii. Mimo tego każdy miał prawo kochać i być kochanym. Może dzięki miłości i prawdziwemu uczuciu ludzie potrafili przetrwać wojnę. A co się stało, jeżeli kochali tę samą osobę? Pamiętajcie wojna i to, co się wtedy działo na zawsze zmieniało człowieka. Człowiek przed wojną nie był takim samym człowiekiem po jej zakończeniu. Mimo wszystko ludzie musieli jakoś żyć. Zastanawiał mnie jeden trudny temat. Co się stało z osobami, które musiały zmieniać swoją tożsamość, żeby przeżyć? Jak ludzie patrzyli na taką osobę? Z tym problemem będą musieli zmierzyć się bohaterowie tej powieści.
Dziękuję autorce, że poruszyła tak często pomijany i ważny temat. Nie mówi się głośno o tym, że aby przeżyć, ludzie zmieniali swoje tożsamości i uciekali z ukochanego kraju. Czy bylibyście w stanie nagle zmienić swoje dane osobowe i swój ukochany kraj? Czy bylibyście gotowi odciąć się od waszych rodzin w celu przetrwania?
Wątki Simona i Abby przeplatają się z losami Sophie, Lily, Toma i Matthew. Dzięki temu mogłam lepiej zrozumieć całą historię. Ci pierwsi próbowali poznać swoje korzenie, ci drudzy za wszelką cenę próbowali przetrwać.
Uwielbiam powieści obyczajowe z historią w tle. Czytając takie dzieła, zawsze płaczę.
Historia ukryta na kartkach książki "W godzinie próby" jest podzielona na dwie części. Każda część składa się z czternastu rozdziałów.
Jestem zachwycona epilogiem.
Dziękuję również autorce, że napisała kilka słów bezpośrednie do swojego czytelnika.
Historia godna polecenia.
Zostawiam was z pytaniami: Czy zawsze można znaleźć przebaczenie? Czy potrafimy przebaczyć sobie i innym? Czy powinniśmy żyć tylko chwilą?