𝑃𝑜𝑑𝑟óż 𝑤 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎𝑛𝑒to kolejna nieznana mi karta z wojennych historii, chociaż mieszkam w niewielkiej odległości od Krotoszyna, bo od tego miasta dzieli mnie zaledwie 50 km, to o krotoszyńskim pociągu śmierci nie słyszałam. Od urodzenia mieszkam na terenach Wielkopolski, ale dopiero powieść Pani Danuty przybliżyła mi kolejną mało znaną z czasów wojennych historii, opowiadając w niej o tułaczce ludzi, dla których ucieczka przed Niemcami wydawała się jedynym ratunkiem, a nie zdawali sobie sprawy, że jadą w największe piekło, z którego wielu nie wróciło. Podobnie nigdy nie słyszałam o Państwowym Stadzie Ogierów w Drogomyślu i jego wojennych losach. 𝑃𝑜𝑑𝑟óż 𝑤 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎𝑛𝑒to powieść o strachu, ludziach, ucieczkach i powrotach. Danuta Chlupowa połączyła fikcję literacką ze wspomnieniami świadków tamtych wydarzeń, przedstawiła tragedię krotoszyńskich rodzin i ich wojenną tułaczkę. Opisuje, jak Niemcy podszywając się pod polskie samoloty, zbombardowali dworzec w Kole, a potem stojący na bocznicy pociąg ewakuacyjny, a potem, strzelali do uciekających ludzi niczym do kaczek z broni pokładowej. Opisuje również fakty z historii miasta po zajęciu go przez Niemców. Wysiedlanie mieszkańców Krotoszyna i ich rodzin niewygodnych dla okupanta, zniemczanie miasta, niszczenie polskich pomników. Równolegle opisuje losy polskich koni i ich opiekunów. Niekompletne stado polskich ogierów wraca do Drogomyśla, by zostać zawłaszczone przez najeźdźcę, który ogłasza, że piękne i dorodne niemieckie ogiery są ich dumą. Teraz są niemieckimi końmi, chociaż jeszcze rok temu były polskie.
Danuta Chlupowa w swojej najnowszej powieści zabiera czytelnika w pełną historii i obrazów podróż. Opowiada o tym, jak wojenna zawierucha wpłynęła na życie zwykłych ludzi, zniszczyła im marzenia, nie pozwoliła ich zrealizować. Głównymi bohaterami 𝑃𝑜𝑑𝑟óż𝑦 𝑤 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎𝑛𝑒, lecz nie jedynymi uczyniła Bogusię z Krotoszyna, żonę pocztowca, matkę małej dziewczynki i Floriana z Drogomyśla na Śląsku Cieszyńskim, pracownika Państwowego Stada Ogierów.
Zapewne nie jest łatwo napisać, powieść opartą na faktach, bo wymaga to dokładnych badań okresu, którego dotyczy, aby tło historyczne w książce wypadło jak najbardziej wiarygodnie. Autorka włożyła sporo pracy w napisanie 𝑃𝑜𝑑𝑟óż𝑦 𝑤 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎𝑛𝑒, by najważniejsze wydarzenia, w jakich biorą udział bohaterowie powieści, miały swoje odbicie w rzeczywistości. Dwukrotnie odwiedziła Krotoszyn, odbyła konsultacje z dyrektorem Muzeum Regionalnego im. Hieronima Ławniczaka w Krotoszynie, korzystała z publikacji udostępnionych jej przez Krotoszyńską Bibliotekę Publiczną im. Arkadego Fiedlera oraz Towarzystwo Miłośników i Badaczy Ziemi Krotoszyńskiej.
Powoli kończy się lato 1939 roku, a do mieszkających blisko niemieckiej granicy ludzi dociera coraz więcej wiadomości o nadciągającej wojnie. Chociaż Polacy jeszcze się łudzą, że te informacje są przesadzone, to jednak zarządzono ewakuację koni z Drogomyśla. Dla Masztalerza Floriana, który nie ma rodziny, bo miłość jego życia wybrała innego, to konie i stadnina są całym jego światem, więc podobnie jak inni, by ratować swoich podopiecznych przed najeźdźcą, przemieszcza się bocznymi drogami na północny wschód, lecz Niemcy nie oszczędzili koni i kolumny wozów, atakując ich z powietrza. Florian, próbując ratować spłoszone ogiery, spada z konia i zostaje ciężko ranny. Stefan pracujący na poczcie w Krotoszynie otrzymuje polecenie ewakuacji. Bogusia tą wiadomością nie jest zachwycona i przyjmuje ją dość obojętnie. Nie bardzo ma ochotę ruszać w nieznane z małym dzieckiem i mężem, który ją zdradził. Pomimo nadciągającego zagrożenia kobieta nie potrafi myśleć o niczym innym jak zdrada Stefana. Oboje jednak wsiadają do pociągu, nazwanego później krotoszyńskim pociągiem śmierci. Wyjechali z miasta, licząc na to, że na wschodzie odnajdą spokój, bezpieczne schronienie i będą z dala od niemieckich prześladowań. Ci, którym udało się przeżyć, zgodnie przyznają, że ucieczka była największym błędem, okupionym wieloma niepotrzebnymi ofiarami, bólem i łzami.
W pociągu Bogusia spotyka Kazimierza męża kochanki Stefana i chociaż tamten usiłuje zachowywać się normalnie, to uraza do męża, nie pozwalała jej zachowywać się swobodnie wobec tego człowieka. Wkrótce te wszystkie rozterki zejdą w cień, gdy na pociąg stojący na stacji w Kole spadają niemieckie bomby. Bogusia, jej dziecko i Kazimierz wychodzą cało z masakry, natomiast ciężko ranny zostaje Stefan. Uciekający do lasu pasażerowie pociągu zostają ostrzelani przez niemieckich lotników z broni pokładowej. Dalsza trasa pociągu wiodła przez Warszawę do miejscowości: Narol, Rawa Ruska, Żółkiew w województwie lwowskim. Pasażerowie nieszczęsnego pociągu zostali rozmieszczeni w różnych miejscowościach, m.in. w Turynce. Ta karta historii nie zapisała się zbyt chlubnie w relacjach polsko-ukraińskich. Chociaż Polacy byli uchodźcami, to nasi pobratymcy wcale nie przyjęli ich z wielką życzliwością. Dodatkowym cieniem, który położył się na tych relacjach, był mord polskich policjantów dokonany przez ukraińskich nacjonalistów.
Zawierucha wojenna porozbijała rodziny, jednym bomby przyniosły śmierć, a innym niechcianą rozłąkę. Powoli wszyscy zmieniali się z ewakuujących, w uciekinierów, bo najeźdźca nieustannie deptał im po piętach. Nikt nie wie, dokąd podążają, gdzie mają się udać, żeby było bezpiecznie, ale czy w tej wojennej pożodze istnieje jeszcze takie miejsce. Cały świat ogarnęło szaleństwo, tylko drzewa szumiały tak samo spokojnie, jak wtedy gdy wojny nie było.
Koszmar wojny splątał ludzkie losy, spowodował, że tak wielu straciło swoich bliskich, rodzinne pamiątki, swój dobytek i domy. Rzucani przez zawieruchę wojenną niczym liście na wietrze, cieszyli się, gdy dane im było znaleźć jakiekolwiek miejsce, gdzie mogli chwilę odpocząć i cokolwiek zjeść. Po powrocie ich gehenna wcale się nie skończyła. Wiele rodzin zostało wywłaszczonych z mieszkań lub zdarzało się, że kwaterowano im Niemców. Polacy mieli nadzieję, że wojna szybko się skończy, niestety czas pokazał, że stało się zupełnie inaczej.
Danuta Chlupowa stworzyła niezwykłą powieść, łącząc fakty historyczne z losami fikcyjnych postaci. Opisuje wojenne ewakuacje, tułaczki, próby normalnego życia w nienormalnych czasach. Pokazuje, że mimo okrucieństwa wojny ludzie żyli, kochali się i byli dla siebie wsparciem. Pięknie przedstawiona relacja Bogusi i Jadzi, przyjaciółek na śmierć i życie oraz nieśmiało rodzącego się uczucia pomiędzy Florianem a Bogusią. Wciąż w tej niechcianej podróży, wciąż wiodą żywot tułaczy, oferują sobie bezinteresowną pomoc, walczą o przetrwanie dla siebie i dzieci, które cierpią najbardziej.
Danuta Chlupova napisała poruszającą historię, w której czuć ogromne zaangażowanie, pasję i imponującą wiedzę historyczną. Jej książka to niesamowita podróż w czasie i przestrzeni, przepiękna opowieść, którą czyta się z nie lada zainteresowaniem, przeżywa wszystko razem z bohaterami, podążając za nimi krok w krok. Autorka wnikliwie i trafnie ocenia relacje międzyludzkie, w czasach, gdy zostały one wystawione na próbę. Bogusia, Florian, Jadzia to główni bohaterowie tej powieści, zwyczajni ludzie, którzy ponieśli konsekwencje często za nieswoje decyzje. Danuta Chlupowa na zmianę o nich opowiada i chociaż, jak to podkreśla w posłowiu, są to postacie fikcyjne, a także ich losy, to jednak w połączeniu z prawdą historyczną stanowią niezwykłą mieszankę emocji, która nie pozwoli odłożyć książki ani na chwilę. Teraz nie pozostaje nic innego, jak czekać na ciąg dalszy powieści.
Będę to powtarzać, aż do znudzenia, że takie książki są potrzebne, i że trzeba je czytać. Wciąż wiemy tak mało o tamtym czasie, pełnym śmierci i trwogi. Musimy czytać, by pamiętać, a zwłaszcza wtedy gdy siedzimy w ciepłym i bezpiecznym domu, narzekając na swój los.
W świecie, w którym panoszy się zło, nie brakuje też dobrych ludzi. Kończy się lato 1939 roku. Mieszkający blisko niemieckiej granicy Bogusia Brzezińska i Florian Urbański borykają się z osobistymi ...
W świecie, w którym panoszy się zło, nie brakuje też dobrych ludzi. Kończy się lato 1939 roku. Mieszkający blisko niemieckiej granicy Bogusia Brzezińska i Florian Urbański borykają się z osobistymi ...
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszych powieściach jednak nie miałam okazji żadnej przeczytać, postanowiłam to zmienić właśnie przy okazji książki "Podróż w ...
W świecie, w którym panoszy się zło, nie brakuje też dobrych ludzi. Wiele razy wspomniałam, że mam ogromną słabość do książek, których fabuła sięga czasów II wojny światowej. „Podróż w niechciane” j...
@ksiazka_w_kwiatach
Pozostałe recenzje @gala26
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literacka – autorka oczarowała mnie niebanalną historią, w...
Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i powieści wszelakich. To autorka zdolna, empatyczna i otwarta na ludzi. Kobieta o wielu twarza...