Nikt nie chce wyruszać w niechcianą podróż. W podróż w nieznane również rzadko, chyba że podróżni wiedzą, iż ten niewiadomy cel będzie przyjemny, a droga ekscytująca. Ale co, jeśli ktoś zostaje zmuszony do opuszczenia domu? I nie ma pojęcia, co go czeka na końcu ciężkiej tułaczki?
Piękne lato tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku zdawało się zupełnie nie dostrzegać zbliżającego się dramatu. Bogusia Brzezińska właśnie przełykała gorycz mężowskiej zdrady, jednak nie miała pojęcia, że jej myśli już wkrótce zaprzątać będą zupełnie inne problemy. Wojna nadciąga, zatem mieszkańcy Krotoszyna decydują się na ewakuację pociągiem, który z czasem otrzymał niechlubne miano krotoszyńskiego pociągu śmierci. Jego zbombardowanie wywróciło życie Bogusi do góry nogami, chociaż kobiecie wydawało się, że już gorzej być nie może.
Florian Urbański ewakuuje się z Drogomyśla wraz z innymi pracownikami Państwowego Stada Ogierów. Masztalerze chcą ratować konie, które są dla nich całym światem. Zawód miłosny, który właśnie przeżył mężczyzna, szybko został zagłuszony przez dramatyczne chwile podczas ucieczki. Wybuch wojny przysłonił wszystko inne i wyzwolił w sercu Floriana zupełnie inne emocje.
Jedyne, na co mogli liczyć nasi bohaterowie to mieszanka niepewności jutra, lęku o najbliższych i własne życie oraz obawy o dom i większość dobytku pozostawione na łasce okupanta. Czytelnik towarzyszy im w drodze pełnej szarpaniny i lud...