Przed kilkoma dniami miała swoją premierę najnowsza powieść Anny J. Szepielak, która stanowi pierwszą część cyklu „Serce w koronie”. „Miłość i tron” swoją tematyką zdecydowanie odbiega od wcześniejszych książek autorki i może być pewnym zaskoczeniem.
Zasiadając do lektury cofamy się niemal sześć wieków wstecz, do czasów późnego średniowiecza, do odległej, ale jakże barwnej i fascynującej epoki owianej delikatną mgiełką zapomnienia Bazując na faktach historycznych, zapisach kronikarskich, hipotezach, podaniach i legendach autorka stworzyła przepiękną beletrystyczną opowieść o dawnych wiekach pełną sekretów, układów i walki o władzę. Zostajemy zaproszeni na dwór królewski Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki zaraz po podpisaniu pokoju toruńskiego w 1466 roku. I od tego momentu towarzyszymy rodzinie królewskiej w ich codziennym życiu, podróżujemy z nimi na Wawel, do Torunia, Kozienic, czy Niepołomic, jesteśmy świadkami narodzin kolejnych potomków, uczestniczymy we wzniosłych wydarzeniach dla historii Polski oraz przyglądamy się dorastaniu i dojrzewaniu Zygmunta – przyszłego władcy. Pobyt na królewskim dworze to także spoglądanie za kulisy świata pełnego bogactwa, pięknych strojów, wystawnych uczt, ale także uczuć, emocji, przeżyć, rywalizacji i intryg. Bo średniowiecze, jak każda z epok, ma przecież także swoje drugie oblicze, na którym malują się niesprawiedliwość, okrucieństwo i zdrada.
„Miłość i tron” to opowieść, w której została zachowana idealna równowaga pomiędzy historycznymi faktami i subiektywnym wyobrażeniem tamtych czasów. Fabuła jest niezwykle ciekawa, pozwala całkowicie zatracić się w XV w. rzeczywistości i poczuć atmosferę dawnych wieków. Wprowadzenie pewnych elementów fikcji literackiej łagodzi surowe fakty, ubarwia oraz ubiera w przeżycia i emocje suche informacje znane nam z książek historycznych, kronik, słowników czy encyklopedii. I dzięki temu przedstawione wydarzenia historyczne nabierają życia, są nam znacznie bliższe i w jakimś stopniu stają się naszym udziałem. Jeśli dodamy do tego wyjątkowy dar do opowiadania, jaki posiada Anna Szepielak, to otrzymujemy zachwycającą wręcz historię, w której można się całkowicie zatracić.
Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy i zaangażowania włożonego w powstanie tej powieści. Duża dokładność, rzetelność i dbałość o szczegóły sprawiają, że opowiedziana historia jest niezwykle wiarygodna, a wizja średniowiecza w niej zaproponowana przekonuje i nie ośmielamy się z nią dyskutować. Powołani do życia bohaterowie, wykreowani w oparciu o wzorce osobowościowe ich historycznych pierwowzorów, bardzo przypadli mi do gustu. Są charakterystyczni, intrygujący, a w ich zachowaniu odnajdujemy wiele realizmu. Postaci idealnie wpisują się w klimat epoki. Czytając „Miłość i tron” miałam przekonanie, że autorka wszystko dokładnie przemyślała i zaplanowała. Elegancki język stylizowany na staropolszczyznę, liczne archaizmy szczegółowo wyjaśnione pod tekstem, barwny styl obrazujący średniowieczne zwyczaje i zasady panujące na królewskim dworze oraz subtelny wątek romansowy – to wszystko sprawia, że jestem oczarowana tą opowieścią.
Muszę przyznać, że powieść idealnie wpasowała się w mój gust czytelniczy. Uwielbiam czytać opowieści z historią w tle, które odsłaniają sekrety dawnych dziejów. Zbeletryzowane fakty przyswaja się łatwiej, szybciej i przyjemniej. Nie mogą one jednak przekłamywać zdarzeń i muszą przekazywać prawdę historyczną, o co autorka zatroszczyła się z największą starannością. Dlatego pierwsza część cyklu „Serce w koronie” tak bardzo mnie urzekła i z niecierpliwością będę wypatrywała drugiego tomu. Z przyjemnością sięgnę po dalsze losy Zygmunta – wyjątkowego króla na polskim tronie.