Przyznaję, że po „Viriona” sięgałam z duszą na ramieniu. Świat wykreowany przez Andrzeja Ziemiańskiego w „Achai” był urzekający i długo pozostał mi w pamięci, jednak samo zakończenie cyklu– w mojej opinii zniszczyło cały klimat. I właśnie dlatego obawiałam się powrotu do świata Szermierzy Natchnionych, by uniknąć rozczarowania. Jakie są moje odczucia po pierwszej części?
Książka opowiada o tym, jak zwykły chłopaczek z niewielkiej mieściny, stał się tym Legendarnym Virionem – Szermierzem Natchnionym, niepokonanym, przebiegłym zabijaką.
Ale…ale! Cierpliwości!
Ziemiański nie daje nam wszystkich atutów bohatera na tacy tak od razu. Niczym kelner w wytrawnej restauracji najpierw serwuje nam kilka smaczków na przystawkę z dzieciństwa chłopaka, następnie otrzymujemy pierwsze danie w postaci młodości, by Virion mógł wkroczyć w dorosłość z przytupem – i tu się zaczyna akcja podana jako danie główne. Oczywiście autor nie pomija deseru, a wisienką na torcie staje się związek Viriona z pewną osobliwą dziewoją.
„Morderca, kryminalista, zbieg, samobójca. Droga młodzieży Luan, jestem dla was przykładem”.
Zanim zapoznałam się z „Virionem” poczytałam trochę recenzji i muszę przyznać, że trochę mnie zamurowało. Są naprawdę skrajne w całej skali od 1-10. Jakie są najczęstsze zarzuty stawiane przed panem Ziemiańskim? Pierwszy, chyba najbardziej popularny – szowinizm w pełnej postaci. Fakt, autor nie szczędzi ciężkiego losu kobietom ze swoich powieści , swoim bohaterkom funduje tortury fizyczne, psychiczne. Ale no bez przesady… Moim zdaniem trzeba na to spojrzeć szerzej – Luan jest w końcu państwem fikcyjnym, ale kobiety faktycznie na przestrzeni dziejów nie miały lekko, były postrzegane jako słaba płeć, niekiedy strącana do rangi przedmiotu. I to mamy właśnie tu pokazane, bez owijania w bawełnę. Zresztą, faceci też łatwo nie mają, spójrzcie chociażby na Viriona… Mnie akurat tego typu wątki nie raziły. Osobiście lubię jak autor nie cacka się ze swoimi tworami. Drugi zarzut, chyba zdziwił mnie najbardziej, gdyż zarzuca się autorowi słaby język. Nie rozumiem. Serio. Czy banda łapaczy niewolników, składająca się z samych zakapiorów powinna wyrażać się elokwentnie, elegancko, „bułkę przez bibułkę”, może kółko wielbicieli poezji śpiewanej powinni założyć? Jednak wolę, kiedy rzucają mięsem jak rasowi kryminaliści.
„Niestety nadgorliwość gorsza od zarazy, jak mawiał cesarski lud”.
Ale to są opinie innych, a jaka jest moja?
Dla mnie zdecydowanym plusem tej powieści jest sama postać Viriona. Ziemiański świetnie przedstawia charakter bohatera, jego przemianę, to jak się uczy na błędach, jak rozumuje, jak małymi krokami zbliża się do chwili, w której stanie się legendą. W ogóle ta powieść jest doskonałym przykładem studium charakterów postaci z różnych środowisk, o różnych predyspozycjach i z różnym bagażem doświadczeń. Świetne przykłady zderzenia się odmiennych kultur i osobowości (chociażby przykład rozmowy herszta bandy z kapłanką)
Według mnie „Virion” jest świetną powieścią. Czytałam z wielką przyjemnością, zaś sama historia legendarnego Szermierza Natchnionego tak mi siedzi w głowie, że zaraz muszę się zabrać za kolejną część. Dla mnie póki co – lepszy niż „Achaja” i mam nadzieję, że kolejne tomy utwierdzą mnie w tym przekonaniu. Sam fakt, że nie mogę czytać nic innego, tylko kolejny tom cyklu, jest dobrym znakiem. Pan Ziemiański daje mi wszystko to, co kocham w fantastyce – mocny główny bohater, miecze, krew, pot i flaki, a to wszystko okraszone szczyptą magii. Oceniam na mocne 9/10.
Virion - szermierz natchniony, który wraz dwudziestoma innymi straceńcami pokonał legion Moy - raptem tysiąc doświadczonych weteranów. Jak chłopak z dobrego domu został bezlitosną maszyną do zabijania...
Virion - szermierz natchniony, który wraz dwudziestoma innymi straceńcami pokonał legion Moy - raptem tysiąc doświadczonych weteranów. Jak chłopak z dobrego domu został bezlitosną maszyną do zabijania...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Almaranth
Zabawa w kotka i myszkę - kiepski dark romance
Opis książki zapowiadał intrygującą, mroczną historię pełną pasji, romansu, niebezpieczeństwa. Sięgnęłam, bo spodziewałam się fantastycznej historii, może czegoś w stylu...
Są różne książki o tematyce erotycznej – mniej lub bardziej udane. Jednak zwykle oprócz samych aktów, mają w sobie to „COŚ”. COŚ – czyli intrygujących bohaterów, chemię ...