Pisze Kwaśniewski w tej książce o wróżkach, astrologach i temu podobnych ludziach, pewnie masa Polaków im wierzy, ale bardzo wielu nie (ja nie), badania pokazują, że co najmniej połowa nie wierzy, więc tytuł książki jest nieco mylący. Spotyka się autor z wróżkami i jasnowidzami, cierpliwie wysłuchuje ich zwierzeń na temat duchów, przyszłości swojej, Polski i świata, zapisuje dziwaczne teorie, po pewnym czasie staje się to po prostu nudne, jak długo można czytać wynurzeń typu, że gdzieś na ulicy w Warszawie błąka się duch dziewczyny, co zginęła w Powstaniu (autor szukał tego ducha, ale dziwnym trafem nie znalazł). Dalej, pewien wróżbita ma Kwaśniewskiego oduczyć palenia za 350zł, ale po stosowaniu jego metody autorowi nie udaje się rzucić palenia, co za niespodzianka! I jeszcze, wróżka rzuca za 1000zł klątwę na prof. Jana Hartmana (który wyraził zgodę na bycie obiektem klątwy) i co? I nic, Hartman ma się dobrze. Wróżka domaga się zatem więcej pieniędzy, wtedy klątwa zadziała, no pewnie... Mamy jeszcze pana Robercika opowiadającego o duchach, które dopiero teraz zdecydowały się urodzić a przedtem żyły na Atlantydzie. I tak dalej, i tym podobne...
Daleko ciekawsze są rozmowy z naukowcami zajmującymi się tą dziedziną, na przykład opowieść dr Zuzanny Grębockiej o szeptuchach na Podlasiu; na wschodzie wierzą w magię, więc szeptuch jest dużo. Ciekawie mówi dr Grębocka, dlaczego magia jest wciąż popularna: „magia jest o wiele bardziej adekwatna do oczekiwań wielu ludzi w dzisiejszych czasach niż religia. Dlatego, że religia ci mówi: „Jak będziesz się modlił o zdrowie, to cię Bóg wysłucha albo nie, zgodnie ze swoją wolą. Módl się więc, licz na Bożą pomoc, ale niezbadane są wyroki nieba”. Natomiast magia zapewnia: „Jeżeli dokona się taki, a nie inny rytuał, to wyzdrowiejesz”. Czyli to jest dokładnie ten sam przekaz co: „Już po tygodniu zażywania tych tabletek schudniesz o dziesięć kilo”.” No i o to chodzi...
Mamy też ciekawą rozmowę z psychologiem, dr Michałem Parzuchowskim, który mówi o teście Randiego. Ów Randi ustanowił nagrodę – milion dolarów – dla jasnowidzów czy wróżbitów, którzy przejdą określone przez niego testy na prawdziwość ich praktyk. Jak dotąd nikt nagrody nie zdobył. Również dr Parzuchowski usiłował zweryfikować naukowo jasnowidza Jackowskiego, ale ten nie chciał współpracy. Mówi też Parzuchowski ciekawie o typowych błędach myślowych i prawach psychologicznych, które świadomie i nieświadomie wykorzystują wróżbici.
Jest też sporo o stosunku religii katolickiej do magii, to sprawka diabelska, mówi jeden z księży zacytowanych w książce: „Zresztą my, chrześcijanie, też przecież znamy przeróżne formy zwracania się do Pana Boga z prośbą na przykład o uzdrowienie. Ale to pochodzi wówczas od Boga. A jeśli to jest poza tym, to wniosek dla mnie jest prosty: mamy do czynienia z rzeczywistością duchową nie Bożą, czyli diabelską.” No to wszystko jasne...
Dosyć ciekawa książka, ale zdecydowanie za dużo w niej 'twórczości' wróżbitów i jasnowidzów.