Profesor Feelgood recenzja

Czasami myślę, że lepiej byłoby dla książki, gdybym napisała umiarkowanie pozytywną opinię. Im lepsza opinia, tym często wyższe oczekiwania i dużo łatwiej o rozczarowanie. Ale co zrobić, kiedy była druga w nocy, dokładnie 2:01 w momencie gdy skończyłam czytać i byłam tak bardzo nabuzowana i podekscytowana, moją twarz ozdabiał, nawet nie szeroki uśmiech, a wręcz ogromny wyszczerz, a moje wnętrzności urządziły sobie dziką imprezę? Naprawdę nie potrafię nawet opisać tych niekontrolowanych emocji, jakie mną zawładnęły!
Przyznaję, że sama miałam z jednej strony mimo wszystko, spore oczekiwania, ponieważ Pan Romantyczny zawładnął moim sercem, a jednocześnie obawy, no bo właśnie, czy autorka jest w stanie dorównać pierwszej części tego cyklu? 
Moje obawy okazały się na szczęście zupełnie niepotrzebne! Pani Rayven zdecydowanie sprostała zadaniu! 
Mamy tutaj wprawdzie jakby dłuższy wstęp, to znaczy musimy dłużej czekać na naszego głównego bohatera w całej okazałości ;) Ale... och jejku, Profesorze! <3 
Tym razem poznajemy historię Ashy- siostry znanej nam z pierwszej części Eden. Asha pracuje w wydawnictwie, ma spore aspiracje i walczy o to aby awansować i zostać redaktorem. Aby zdobyć swój upragniony cel, musi pozyskać nowego autora, który zapewni wydawnictwu ogromne zyski.
Już od dłuższego czasu dziewczyna śledzi na Instagramie mężczyznę nazywającego siebie "Profesor Feelgood".  Chociaż nie pokazuje on twarzy, to co widać wystarczy żeby zrobiło się gorąco! Cholernie seksowne ciało! Ale! Nie samo ciało sprawia, że kobiety wręcz pożądają Profesora. Seksownych mężczyzn w internecie jest sporo. Który z nich jednak wystawia swoją duszę na pokaz? Złamane serce, cierpienie, ubrane w słowa tak piękne, seksowne, czasem z wydźwiękiem erotycznym... Poezja Profesora Feelgoda! Przyznaję, że nawet na mnie zadziałała! 
Kogo innego mogłaby wybrać Asha jako swojego pierwszego autora?
Tylko, ups! Co jeśli na żywo mężczyzna okazuje się nieznośny, dupkowaty, chamski? 
Profesor Feelgood jest takim nieidealnym ideałem! Nawet nie wiecie jaką miałam ochotę go tulić! :P
Uwielbiam, uwielbiam, naprawdę uwielbiam Profesora! 
Sama postać Ashy trochę mnie zaskoczyła, bo w tych kilku gościnnych momentach w historii Eden, miałam wrażenie, że młodsza z sióstr jest dużo bardziej spokojna, wręcz trochę nieśmiała. No cóż, pomyliłam się ;)
Książka jest zabawna, częściowo przewidywalna, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało! Moje romantyczne serduszko znów (po Panu Romantycznym) było w raju! A ostatnio niewiele książek wpędzało je w ten stan ;) Osobiście naprawdę mocno polecam!