Urząd do Spraw Dziwnych recenzja

"Urząd do Spraw Dziwnych" Mateusza Cieślika to pięknie wydana książka. Nie ukrywam, że szukając czegoś ciekawego do posłuchania, gdy natknęłam się na tę książkę, najpierw przyciągnęła mnie okładka dopiero potem sam opis. Z opisu wynikało, że jest to mój ulubiony gatunek czyli fantastyka, dlatego postanowiłam dać książce szansę i ją poznać. Pewnie nie powinnam zwracać uwagi najpierw na okładkę, ale nie ukrywam, że zawsze mam nadzieję, że pięknie wydana książka będzie miała piękne wnętrze. Czasem się zawodzę, ale tym razem jestem bardzo zadowolona, że dałam się skusić. Autor zabrał mnie do tajemniczego świata, w którym ludzie żyją obok animów.

Główną bohaterką książki jest Sara Kos, która mieszka razem z ojcem i młodszym bratem w podkrakowskim Czernie. Niedawno zaginęła jej matka i dziewczyna przez to jest bardzo zrozpaczona. Jednocześnie nienawidzi ojca, obwinia go o wszystko co złe wydarzyło się w jej życiu, łącznie z zaginięciem jej matki. Sara nie potrafi się pogodzić z zaginięciem kobiety. Jest przekonana, że po prostu ich zostawiła - ją i Fabiana.
Do miasteczka sprowadza się nowy sąsiad. Sara podejrzewa, że może być kimś z rodziny jej zmarłego niedawno sąsiada. Jednak Aron Wysocki nie jest ani rodziną sąsiada ani też nowym sąsiadem. Jest bowiem kimś więcej - osobą, która zabierze Sarę w podróż do świata, którego nie znają zwykli ludzie, do świata animów. Najważniejsze jest to, co dziewczyna odkrywa jakiś czas później - ten świat jest połączony z zaginięciem jej matki. Sara zrobi wszystko by ją odnaleźć. Jesteście ciekawi czy jej się to uda ? A może ciekawi was wspomniany świat animów ? Jeśli tak, to koniecznie musicie przeczytać "Urząd do Spraw Dziwnych".

Jak już wspomniałam wcześniej, byłam bardzo ciekawa tej książki i uważam, że moja ciekawość została na tyle zaspokojona, że bardzo chętnie poznam drugą cześć, która swoją premierę miała na początku stycznia tego roku. Uważam, że autor bardzo fajnie przedstawił nieznany nam świat animów. Spodobało mi się to połączenie ludzi i zwierząt (anim to człowiek, ale z głową zwierzęcia). Podobała mi się też główna bohaterka Sara, która nie bała się walczyć o swoje, była ciekawa tego co się wokół niej dzieje. Nie dała się odesłać ze świata animów z kwitkiem, tylko pokazała, że ma cel - odnalezienie swojej mamy i nie podda się tak łatwo. Dzięki temu zyskała sprzymierzeńców i razem z Aronem rozwiązała całą zagadkę. Myślę, że fabuła wciągnie fanów fantastyki więc gorąco polecam tę książkę.