George R. R. Martin jest jednym z najbardziej rozpoznawanych i nagradzanych autorów, z uwagą wypatrywałam kolejnej książki z jego wspaniałego cyklu. Ucieszył mnie fakt, że wydawnictwo dość prężnie oddaje czytelnikom kolejne tomy. Przyszła pora na pierwszą z dwóch części czwartej już odsłony cyklu powieściowego Pieśń Lodu i Ognia noszącej tytuł „Uczta dla wron. Cienie śmierci”. Chciałam ponownie znaleźć się w Królewskiej Przystani i wędrować wspólnie z bohaterami. Historia, pomimo braku niektórych postaci, takich jak Tyrion, Daenerys i Jon, była równie fascynująca i myślę, że to z powodu faktu, że zwroty akcji były rozproszone i intrygowały przez cały czas.
Król Tommen Baratheon, ośmioletni brat Joffreya, rządzi teraz w Królewskiej Przystani pod wodzą swojej matki, Cersei Lannister. Po śmierci króla Joffreya, Cersei stała się bardziej ostrożna, paranoiczna i megalomańska. Szaleństwo jest naznaczone rosnącą pewnością, że wszystkie jej decyzje są słuszne. Brienne wyrusza na misję odnalezienia Sansy Stark, z pomocą Jaime'a Lannistera. Sansa ukrywa się w Dolinie pod opieką Petyra Baelisha, który zamordował swoją żonę Lysę Arryn i mianował się Protektorem Doliny oraz opiekunem ośmioletniego Lorda Roberta Arryna.
„Uczta dla wron” to pod wieloma względami długa książka, która wyjaśnia, jak wygląda ten świat po wojnie. Po przeczytaniu w poprzednich tomach scen bitew, zdrad, nieoczekiwanych zwrotów akcji, szaleństwa, zupełnie normalne jest to, że nastąpi chwila wytchnienia. Delektowałam się tą książką od początku do końca. Znajdziecie tutaj zawiłą intrygę, porywającą narracja, niesamowitą budowę świata. Martin jest genialnym pisarzem, jego opisy są piękne. Wie, jak słowami niesamowite obrazy, które są na przemian surowe, subtelnie groźne, dziwnie czarujące i niejednoznaczne. „Uczta dla wron. Cienie śmierci” to opowieść o kobietach Westeros, ponieważ akcja rozgrywa się w średniowiecznej krainie, w której niewiele jest spełnionych życzeń w kwestii równowagi płci, jest ona skazana na niepokojącą i niespełniającą narrację. Inną ważną zmianą, która zachodzi u niektórych postaci, jest to, że nie skupiają swojej energii i uwagi na walce, lecz zaczynają wykorzystywać czas na myślenie o przeszłości, swoich związkach, marzeniach i życiu osobistym. Jest sposobem na nadanie głębi postaciom. Nie wszystko oznacza wojnę, krew i śmierć. Przeszłość również pozwala zrozumieć teraźniejszość. George R. R. Martin zanurza nas w pokręconym umyśle Cersei, gdy pogrąża się coraz bardziej w zazdrości, paranoi i histerii. Analiza psychologiczna Cersei jest znakomita i szczerze mówiąc, warta tej książki.