Michał Śmielak serwuje czytelnikom nietypową historię, pełną emocji, zaskakujących zwrotów akcji, oczywiście opartą na kanwie ulubionych motywów jakimi są: legendy, mity, wierzenia, zabobony itp, którym daje drugie życie przypominając o nich, zamieniając je w mroczne historie przyprawiające o gęsią skórkę. Wodzi czytelnika za nos, stymulując nadprzyrodzonymi zjawiskami, wokół których krąży wiele teorii. Przekazywane z pokolenia na pokolenie są ubarwiane jednak nadal wzbudzają strach, a zarazem zmuszają do pogłębienia wiedzy na dany temat.
Opowieść toczy się na dwóch płaszczyznach. Obecne wydarzenia połączone z opowieścią jednego z członków niecodziennej wyprawy.
Czwórka przyjaciół, którzy wieczór kawalerskich jednego z nich postanawiają spędzić zupełnie inaczej , niestereotypowo- podczas wyprawy o oryginalnej nazwie „Szlakiem Beskidzkich Duchów i Upiorów”. Sama nazwa wzbudza ciekawość i sugeruje masę atrakcji.
Michał- przyszły maż, główny bohater wyprawy, na co dzień pracownik banku. Artur- drużba, najlepszy przyjaciel od ogólniaka poprzez studia oraz inicjator wyprawy, zawodowo zajmujący się organizowaniem wszelkich imprez. Piotr- pracownik cywilny w wojsku, przysłowiowy pies na baby. Damian- grafik komputerowy, któremu przyjaciele przypięli łatkę „homo”, mimo iż fakt nie jest potwierdzony. Tej czwórce przyjaciół przyjdzie przeżyć niezwykłą przygodę, wziąć udział w nietypowej ekskluzywnej trzydniowej rozrywce, która dostępna jest dla wąskiego grona odbiorców, a sama firma serwująca wspomniany wyjazd owiana jest nutą tajemniczości, co dodatkowo stymuluje potencjalnych klientów. Żelazne reguły mające spowodować, by osiągnąć maksymalne ekstremalne przeżycia. Jedną z nich jest brak telefonu komórkowego czy jakiegokolwiek innego sprzętu ułatwiającego kontakt ze światem. Wypad życia, zmienia tor wycieczki zamieniając się w dramatyczną walkę o przetrwanie.
„Ucichły Ptaki, Przyszła Śmierć” to świetna uczta dla osób ceniących sobie niebanalną rozrywkę otoczoną mroczną aurą na tle wydarzeń przeszłości wyrastających do miana legendy. Dla osób lubiących czuć emocje, którzy uwielbiają opisy pozwalające poczuć autentyczność miejsc, po których podążają bohaterowie opowieści, a każde otarcie opisane na karcie historii powoduję, że odczuwamy je na własnej skórze. Zarówno opowieść autora, po przeczytaniu zmusza czytelnika do refleksji na temat przyjaźni, jej sensu ,znaczenia, a zarazem do odpowiedzi na pytanie czy tak naprawdę znamy swoich bliskich którzy towarzyszą nam w życiu. Początek historii spowodował wrażenie iż autor utożsamia się z głównym bohaterem co z jednej strony mnie zaciekawiło i wywołało zaskoczenie, a z drugiej przyznam, że szalony pomysł na obsadzenie samego siebie w książce byłby godnym posunięciem w twórczości Michała Śmielaka. Duża ilość zabawnych dialogów, tekstów przekonuje mnie do podtrzymania moje teorii, że Śmielak to równy gość. Oprócz głowy na karku do tworzenia mocnych historii przelewanych na papier, byłby idealnym kompanem na każdą wyprawę.
Świetna książka przy które spędziłem rewelacyjnie wieczór, z czystym sumieniem mogę polecić miłośnikom thrillerów, którzy lubią poczuć więź z bohaterami. Nie zawiedziecie się.
S.King może czuć polską konkurencję ! Rodzi się nowy król gatunku