Klątwa recenzja

Po ,,Traumie" zdecydowałam się sięgnąć po ,,Klątwę". Wszystkie powieści Maxa Czornyja do tej pory zrobiły na mnie wrażenie. Czy i tym razem Czornyj sprostał moim oczekiwaniom?

Wyobraźcie sobie stary hotel, na wzgórzu, do którego na ogół ciężko jest dotrzeć. Samo to już brzmi złowrogo, prawda?
Dodajmy do tego, że w tym hotelu znajdują się tylko wybrani goście, a każdy z nich został zaproszony z konkretnego powodu. Żaden wybór nie był przypadkowy.
Eryk Deryło i Tamara Haler, zupełnie przypadkiem trafiają na listę gości i zmuszeni są rozwiązać sprawę, która aktualnie toczy się w hotelu Tatra Elegance. Jak się z czasem okazuje, goście zostają całkowicie odcięci od świata, a w hotelu grasuje seryjny morderca, który ma tylko jeden przekaz.
Każdy musi zginąć.

Czy muszę jeszcze kogokolwiek zachęcać dalej do sięgnięcia po tę lekturę?

Ja osobiście bardzo lubię takie klimaty w książkach i filmach. Stare, klimatyczne hotele, albo odludne wyspy. W tym wypadku Max Czornyj bardzo wpasował się w mój klimat, jeśli chodzi o tematykę kryminałów i thrillerów.
W ,,Klątwie" nic do końca nie było jasne. Z czasem nieformalnego śledztwa wychodziły na jaw poszczególne fakty dotyczące sprawcy. Nie będę zdradzać wiele szczegółów, ale zdecydowanie jest to kryminał warty przeczytania. Nie zabraknie w nim akcji oraz zagadek, nad którymi sami czytelnicy mogą się rozwodzić. Co więcej ,,Klątwa" jest dość brutalna pod względem zbrodni, które są w niej popełniane. Jak zresztą w każdej książce tego autora.
Standardowo, książkę czyta się szybko i zainteresowanie nie opada do samego końca powieści.
Dodatkowo w tej części wyjaśnia się wiele kwestii związanych z życiem prywatnym komisarza Deryły.
Nie znajdziemy tu już powiązania do debiutanckiego Cztery Iksa, ale uważam to na plus. Sprawca również nie działa na podobieństwo Iksa, jak można to było odczuć w poprzedniej części, czyli ,,Traumie".
Z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne części, aby dowiedzieć się, jak zakończy się sprawa Deryły.

🌟Moja ocena- 8/10