Na początku zastrzeżenie: książka jest przeznaczona w zasadzie tylko dla mężczyzn, jeśli panie decydują dalej czytać, robią to na własną odpowiedzialność.
A sama książka? Dwóch francuskich popularyzatorów nauki napisało o prostacie, tym tak ważnym dla naszej seksualności gruczole, dość powiedzieć, że właśnie tam wytwarza się sperma. Niestety, prostata przysparza płci brzydkiej wiele kłopotów w drugiej połowie życia i tym głównie traktuje ta książka.
Standardowa waga prostaty to 20 gramów, ale gdy się starzejemy, to gruczoł krokowy zwiększa swoją objętość, potrafi urosnąć nawet do 200 gramów. Mówi się wówczas o łagodnym rozroście prostaty, który jest najpowszechniejszym stanem chorobowym u mężczyzn po czterdziestce. Typowe objawy związane z rozrostem prostaty to zatrzymanie moczu, zbyt częste oddawanie moczu i krwiomocz. Ale daleko poważniejszy jest rak prostaty. Sprawa jest niebłaha, bo we Francji rak prostaty stanowi 25% wszystkich nowotworów u mężczyzn, myślę, że dla Polski statystyki są podobne. Dobra wiadomość jest taka, że im wcześniej rak prostaty zostaje wykryty, tym lepsze daje rokowania.
Dlatego każdy mężczyzna po pięćdziesiątce (niektórzy mówią, że już po czterdziestce) powinien raz do roku złożyć wizytę u urologa, rutynową częścią kontroli jest badanie per rectum, niezbyt przyjemne, ale konieczne; kto nie wie, o co chodzi, może je sobie obejrzeć w filmie ‘Dzień świra’, tam wygląda to i śmiesznie i strasznie, ale w rzeczywistości nie jest tak źle… Zatem drogie panie, jeśli doczytałyście do teraz i chcecie mieć pożytek ze swoich facetów, wysyłajcie ich na badania! Facetom tego nie mówię, bo prawdziwy macho do lekarza nie chodzi, chyba że jest ciężko chory…
Tu dygresja, za czasów okropnej komuny powszechne były lekarskie badania okresowe, np. regularnie robiono prześwietlenie klatki piersiowej. Teraz, w wolnej Polsce, hulaj dusza, kto chce, robi sobie badania, a kto nie chce, to latami nie chodzi do lekarza. A przecież wiadomo, że profilaktyka jest dużo tańsza i zdrowsza od leczenia…
Autorzy piszą sporo o tym, jaka dieta i tryb życia chronią prostatę. W skrócie: nie palić, ograniczyć się do dwóch drinków na dzień, co najmniej trzy razy w tygodniu zażywać ruchu przez 45 minut, kontrolować masę ciała. Łatwo powiedzieć…
Co ciekawe, najniższy poziom zachorowań na raka prostaty odnotowuje się w Chinach. Wynika to z tamtejszej diety opartej na soi, rybach i zielonej herbacie – właśnie spożywanie tych produktów prowadzi do rzadszego występowania i rozwoju nowotworów gruczołu krokowego.
Jest też sporo w książce o seksie i o prostacie jako źródle przyjemności, zainteresowanych odsyłam do lektury.
Dostaliśmy ważny i potrzebny poradnik dla mężczyzn, więcej takich!