Z niezwykłą ciekawością sięgałam po tą książkę. Wydawało by się, że to okrojony z emocji thriller, jakich wiele. Jeden z tysiąca innych pozycji tego typu, który można zapomnieć i sięgnąć po coś innego. Nic specjalnego, ot, taka historia z lekko zarysowaną psychiką bohaterów i mocno podkreślonym, mrocznym wątkiem opowieści. Za każdym razem, recenzując książki Znaku jestem mocno zaskoczona. Ma być jak zwykle, a wychodzi inaczej. Dokładnie, tajemniczo, mroczniej niż u babci w piwnicy.
Sama autorka w latach sześćdziesiątych zajmowała się sztuką performance, współpracując z Margaret Dragu. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych pracowała jako zecer dla Toronto Sun i Gandalph Graphics. Przez następne lata pracowała jako redaktor.
W 1974 pod pseudonimem A.S.A. Harrison wydała pionierski zbiór wywiadów z kobietami.
W cieniu było jej debiutancką powieścią, przetłumaczoną na 27 języków. Niedługo przed jej publikacją zmarła na raka. Przed śmiercią pracowała nad kolejnym thrillerem psychologicznym.
Debiutancka powieść z rodem z Toronto nie jest tym, czym mogłaby się wydawać.
Todd i Jodi są już razem na tyle długo, że ich związek stał się serią ustępstw i kompromisów.
Todd to niezłe ziółko, lubi prowadzić intensywne życie zawodowe, podejmować ryzyko finansowe i trzeba przyznać, że ma do tego smykałkę. Za swoją pensję jest w stanie utrzymać pięknie urządzone mieszkanie, swoją kobietę, która jest psychoterapeutą i nie zarabia zbyt wiele, a także siebie i swoje "męskie życie". Bo piwko, kumple i dziewczynki są PRO! Typowy facet w dobie kryzysu wieku średniego, nie ma się co czepiać, niech sobie poużywa. Jodi jest całkiem inna. Domatorka i pedantka, wymarzony materiał na żonę, dla niejednego faceta. Tu nasuwa się myśl, że kobieta traktuje Todda jak psa: nie drażni, dobrze karmi i wypuszcza na noc. Sielanka, nie?
Ileż można wytrzymać w takim dobrobycie, rutynie, która staje się przytłaczająca dla mężczyzny, który lubi sobie poużywać i chce żyć pełnią życia? Mężczyzna postanawia coś zmienić i podjąć drastyczne kroki, które na zawsze przekreślą jego związek z Jodi.Powoli zwiększające się zaangażowanie Todda z dużo młodszą Natashą i sposób, w jaki ten związek się rozwija, zakłóca równowagę kompromisów między bohaterami, i zmusza ich do ponownego podsumowania swojego wspólnego życia i zrozumienia, że ich związek zbliża się wielkimi krokami do ostatniego etapu rozpadu. Już na samym początku historii dowiadujemy się, że pewne znaczące wydarzenia są w stanie, w ciągu kilku miesięcy, zmusić człowieka do morderstwa.Ta zapowiedź jest siłą, która napędza narrację, buduje nawarstwiające napięcie i pytania. Harrison wspaniale opisuje kolejne etapy załamania Jodi i jej depresję, niezdolność do radzenia sobie z nowo powstałą sytuacją, która zaburza jej ułożone, spokojne życie.
Książka jest trudna, prawdziwa i świetnie opisuje psychikę człowieka złamanego. Trzeba przyznać, że autorka potrafi zarysować wizerunek człowieka uwikłanego zarówno w następstwa swoich złych wyborów,a także okoliczności, w których okazuje się bezsilny. Historia Todda nie jest tą, z typu "bohater znajduje szczęście, podczas gdy jego były partner cierpi"; Upadek psychiki Todda jest co najmniej tak duży jak Jodi.
Zastosowanie specyficznego punktu widzenia w książce może być dla niektórych jednak dość problematyczne. Autor wprowadza pewną odległość pomiędzy czytelnikiem i postacią, która może zniechęcać, jeśli nie wręcz uniemożliwiać pełne poczucie zaangażowania w historię.
Jodi, na przykład, jest przedstawiona na pierwszej stronie:
"(...) czterdziestopięciolatka, nadal uważa się za młodą kobietę. Nie patrzy w przyszłość, tylko żyje chwilą, skupia się na codzienności. Zakłada, choć nigdy tego nie przemyślała, że sprawy już zawsze będą biegły swoim niedoskonałym, ale zupełnie znośnym trybem."
Obiektywnie rzecz biorąc, nie ma nic złego w tym krótkim kawałku tekstu (poza stereotypami, które nasuwają się same), ale jest to płaski i pasywny opis, któremu towarzyszy łysa recytacja faktów.
Jodi i Todd - żadne z nich nie jest szczególnie sympatyczne, a pozornie celowa alienacja czytelnika życia głównych bohaterów pochłania dużo czasu na zrozumienie tekstu.
Ostatecznie, "W cieniu" jest książką dobrze napisaną, ze starannie zakreśloną psychologią lecz trudną. To pozycja zdecydowanie dla dojrzałych czytelników.Czy to wystarczy, i czy spełnia wymogi dla dobrego thrillera psychologicznego jest sprawą indywidualną i to czytelnik powinien zdecydować.
Jak dla mnie, zdecydowanie na tak. Polecam