Choć w zamyśle najwięcej planuję pisać o tej klasycznej (czyli po prostu mojej ulubionej) grozie/niesamowitości to chętnie sięgam po inne stylistyki. W ramach odskoczni skusiłem się zatem na "Miasteczko Nonstead" wznowione całkiem niedawno przez
Wydawnictwa Videograf SA.Nigdy wcześniej nie czytałem Marcina Mortki. Czy jednak nie wiedziałem, czego się spodziewać? Okładkowy opis, tytuł szykowały nam n-tego epigona Kingów, Lynchów czy innych Mastertonów. Książka niczym nie zaskakuje, jest modelowym przykładem "wrzucę do kotła te ulubione motywy, zamieszam i powinno wyjść". Mamy tutaj przezywającego kryzys pisarza, garść nostalgicznych przemyśleń, małe miasteczko, moce nieczyste, tajemnice sprzed lat. Dziękuję, ja już to czytałem, grałem, oglądałem. Twin Peaksów, Wayward Pinesów, Bright Fallsów już mi chyba dosyć. Ani wykonanie nie było za specjalne (ot prosty, czytadłowaty język), ani historia (wspomniane naśladownictwo noszące niemal znamiona plagiatu). Na "obronę" tej pozycji dodam, że nie każdy podejdzie do niej w ten sposób jak ja - moja dość licha ocena to przede wszystkim efekt tego, że naczytałem się już takich rzeczy. Zapewne gdybym miał 15 lat (gdy spore wrażenie zrobił np. Sklepik z marzeniami") albo w mniejszym stopniu chłonął tego typu "produkty" opinia byłaby bardziej pozytywna.
----------------------------------------------------
Młody brytyjski pisarz Nathaniel McCarnish ucieka przed swoją przeszłością. Ucieczka przywodzi go do Nonstead, zagubionego wśród lasów amerykańskiego miasteczka, które na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od tysięcy podobnych. W Nonstead bowiem całkiem przypadkowo Nathan przeżył najbardziej romantyczną przygodę w życiu i liczy, że wśród wspomnień znajdzie ukojenie.
Tymczasem los krzyżuje jego ścieżki z kobietą, której córka rozmawia z nieziemską istotą. Radio odbiera audycje, których odebrać nie powinno. Gdzieś wśród drzew kryje się Samotnia – stara chata, którą wielokroć palono, a nadal stoi.
Wnet Nathan przekonuje się, że wśród mgieł Nonstead czyha tajemnica, nieprzyjemna, śliska i złowroga. To, że wszyscy usilnie próbują o niej zapomnieć, w niczym nie pomaga, bo tajemnica lubi wyciągać łapy po przybyszów. Pazurzaste łapy.