Szkaradek recenzja

Twarzą w twarz z twarzami

Autor: @spirit ·3 minuty
2022-11-09
Skomentuj
4 Polubienia
Jak byście się czuli, gdyby ktoś wołał na Was „Szkaradek”?
Może czulibyście złość na tych swoich słownych oprawców, albo byłoby Wam przykro i smutno? Ciężko znaleźć w tym słowie przecież coś pozytywnego…
Na Wojtka tak właśnie wołają i robią to jego rówieśnicy ze szkoły. Możliwe że nawet nie chcą być w tym złośliwi (w końcu to jeszcze niewinne dzieci), ale jednak mu dokuczają wciąż wytykając i przypominając chłopcu jego odmienny wygląd.

Wojtek ze swojej inności zdaje sobie sprawę doskonale za każdym razem, gdy widzi w lustrze swoją zdeformowaną twarz. Taki się urodził. Nic na swój wygląd nie poradzi. Do tego jest półsierotą. Nie obraża się na swoich kolegów za to jak go widzą, bo sam w sobie dostrzega przecież swoją inność. Przyzwyczaił się do swojej strasznie brzmiącej ksywy i pomimo tego przezwiska nadal chce w pełni uczestniczyć w różnych wydarzeniach szkolnych jak i pozaszkolnych, rozwijając tym samym i budując towarzyskie relacje i zjednując sobie przy tym dobrych przyjaciół.
Bardzo to dojrzałe, nieprawdaż? Uważam, że niejeden dorosły mógłby się uczyć od tego małego bohatera książki jak akceptować rzeczywistość taką jaka jest z rycerskim honorem, a przy tym być najlepszą wersja samego siebie pomimo życiowych kłód rzucanych pod nogi i nie zawsze przychylnego losu.
Wojtka życie nie rozpieszczało, ale pewnie dzięki temu chłopiec jak na swój wiek jest bardzo, ale to bardzo dojrzałym, skromnym, empatycznym i mądrym chłopcem pełnym pasji, ciekawym świata i ludzi młodym człowiekiem, który zwłaszcza ze starszymi od siebie znajomymi jakoś lepiej potrafi się dogadywać, chociaż potrafi też zaprosić na spacer koleżankę, a można właściwie rzec, że sympatię... Grażynkę. (To było takie słodkie…)
Uzdolniony w technicznych rzeczach swoim uporem walczy o wygranie konkursu modelarskiego wkładając w to wiele ciężkiej pracy i czasu chcąc zasłynąć z czegoś innego niż tylko bycie „Szkaradkiem”. W ogóle to Wojtek ma bardzo starą duszę i fascynacje, nieidące w parze z pasjami dzisiejszych młodzieńców dlatego też, gdy decyduje się pożyczyć od Pana Teofila „Opowieści o wędrującym rycerzu…” zupełnie przepada i co dziwne, to wszystko w nim tkwi nawet, gdy jest zmuszony tę książkę już właścicielowi oddać…

W tym momencie jednak zaczyna się coś niewiarygodnego. Nic już nie jest realne i zwyczajne w jego życiu.
Wojtek staje się Wojciechem, który zamienia życie w mieście na życie w grodzie z ludźmi totalnie z innej epoki mówiących jakąś średniowieczną gwarą… Epoki, która wchłonęła chłopca i został nawet giermkiem rycerza Dobromira. Epoki, w której nie był już takim „Szkaradkiem”, a odważnym chłopcem poznającym życie innego społeczeństwa, ówczesne zasady życia i walki oraz wszystkie inne dziwy, o których nikt w teraźniejszości nawet nie myśli, bo to niedorzeczne oderwanie od rzeczywistości.
Przeplatają się te dzieje Wojtka w dwóch równoległych światach, w świecie gdzie jeden jest zupełnie inny od drugiego. Będąc w rzeczywistości chce powracać do tej nieznanej średniowiecznej scenerii i starać się zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Czy mu się to uda? Musicie sprawdzić to sami przemierzając razem z chłopcem te dwie krainy, które z pozoru więcej łączy niż dzieli. Swoją drogą na marginesie przypomniał mi się serial „Dwa światy” który coś w ten deseń uderza, a byłam wielką fanką w latach 90.

Lech Kostrzewa stworzył bardzo ciekawą opowieść. Coś jakby wszystko działo się między jawą a snem. Nie zgodziłabym się, że jest to książka dla dzieci, choć bywa niedorzecznie, ale jakże uroczo i przejmująco. Pomimo swej prostoty można wyciągać z opowieści o „Szkaradku” bardzo wiele wartościowych treści, które budzą „wewnętrzne dziecko” w dorosłym już człowieku. Sprawiają, że człowiek jest zachęcany do korzystania ze swojej wyobraźni, do ucieczki od trosk i do życia pomimo ciężkiego życia. Niezwykle jest to wzruszająca i przejmująca historia, ze smakiem bez przesłodzenia czy tandetnego dramatyzmu. Rzeczywiście jakby mało miał Wojtek dramatów tak nawet na koniec autor funduje nam zastrzyk rozklejający i wywołujący łezkę u tych bardziej miękkich jak jajecznica czytelników, ale było to potrzebne. Taka mocno postawiona kropka nad i.
Jak ktoś jeszcze lubi starodawne klimaty, opowieści o rycerzach i takie jakby zacofanie do czegoś, czego teraz w dzisiejszym świecie już nie ma, no to strzał w dychę, bo Lech Kostrzewa odzwierciedlił ten klimat znakomicie i choć uważam, że ta książka jest jednak bardziej stworzona klimatycznie dla płci męskiej tak i ja- kobita, drugi raz bym nie pogardziła i wyruszyła jeszcze raz w podróż do innej epoki.
Bo ja chyba też mam starą duszę...

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-09
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szkaradek
Szkaradek
Lech Kostrzewa
8.6/10

Jeśli zaufasz sile przyjaźni, wyjdziesz cało z każdych tarapatów Wojtek to wrażliwy i zdolny chłopiec, który najbardziej pragnie przyjaźni. Wszystko wskazuje jednak na to, że z powodu deformacji twa...

Komentarze
Szkaradek
Szkaradek
Lech Kostrzewa
8.6/10
Jeśli zaufasz sile przyjaźni, wyjdziesz cało z każdych tarapatów Wojtek to wrażliwy i zdolny chłopiec, który najbardziej pragnie przyjaźni. Wszystko wskazuje jednak na to, że z powodu deformacji twa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

“Przychodzi w życiu taki moment, gdy odkrywasz, że najbardziej żałujesz tego, co mogłeś mieć, a czemu pozwoliłeś odejść. To te wszystkie relacje i możliwości, które były na wyciągnięcie ręki, a który...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Zostałam cudownie oczarowana książką Pana Lecha Kostrzewy ,, Szkaradek". Zaczynając swą przygodę z tą pozycją literacką myślałam, że książka będzie odzwierciedleniem w pewien sposób książki ,,Cudown...

@sandra-molek_ksiazkowy @sandra-molek_ksiazkowy

Pozostałe recenzje @spirit

Baśka. Łobuzerka
Mam tak samo jak Baśka, chociaż z K na początku.

Pytanie najistotniejsze jakie pojawia się od razu w głowie: Kim jest Baśka? Drugie pytanie jakie się pojawia: Po co czytać o Baśce? Może zacytuję wam część tekstu, któ...

Recenzja książki Baśka. Łobuzerka
Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po prostu nie czuje. Chociaż ta magia jest nam wciskana ...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg

Nowe recenzje

Historia naturalna smoków
Przygody wybitnej smokoznawczyni
@Remma:

Nie jestem wielbicielką fantasy, ale nie bronię się przed sięgnięciem po ulubionych autorów np. Sapkowskiego czy Pilipi...

Recenzja książki Historia naturalna smoków
Dowód zbrodni
"Najgorszym potworem jest bestia ukryta w ludzk...
@biegajacy_b...:

Dowód zbrodni to najnowsza powieść kryminalna pani Jolanty Bartoś. Autorka jest związana z Wielkopolską, urodziła się w...

Recenzja książki Dowód zbrodni
Słowiańskie Koło Roku
Szczodruszka!
@alicya.projekt:

Pojęcie czasu nawet nam dorosłym sprawia kłopot. Z jednej strony potrafimy odmierzać go poprzez obserwację cyklicznych ...

Recenzja książki Słowiańskie Koło Roku
© 2007 - 2024 nakanapie.pl