Basiula recenzja

Twarda

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @gala26 ·5 minut
2023-05-10
1 komentarz
24 Polubienia
* ℙ𝕣𝕖𝕞𝕚𝕖𝕣𝕠𝕨𝕒 𝕣𝕖𝕔𝕖𝕟𝕫𝕛𝕒 𝕡𝕒𝕥𝕣𝕠𝕟𝕒𝕔𝕜𝕒 *

𝐾𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑒ż𝑑ż𝑎ł𝑎 𝑛𝑎 𝑙𝑒𝑡𝑛𝑖𝑠𝑘𝑜, 𝑏𝑦ł𝑎 𝑟𝑎𝑐𝑗𝑜𝑛𝑎𝑙𝑛ą 𝑝𝑜𝑙𝑖𝑐𝑗𝑎𝑛𝑡𝑘ą. 𝑈𝑝𝑜𝑟𝑧ą𝑑𝑘𝑜𝑤𝑎𝑛ą, 𝑠𝑘𝑜𝑛𝑐𝑒𝑛𝑡𝑟𝑜𝑤𝑎𝑛ą 𝑛𝑎 𝑤𝑦𝑘𝑜𝑛𝑦𝑤𝑎𝑛𝑖𝑢 𝑝𝑜𝑙𝑒𝑐𝑒ń, 𝑚𝑎𝑗ą𝑐ą ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑑 𝑘𝑜𝑛𝑡𝑟𝑜𝑙ą. 𝑀𝑜ż𝑒 𝑖 𝑏𝑟𝑎𝑘𝑜𝑤𝑎ł𝑜 𝑗𝑒𝑗 𝑜𝑑𝑝𝑜𝑐𝑧𝑦𝑛𝑘𝑢, 𝑚𝑜ż𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑠𝑦𝑝𝑖𝑎ł𝑎, 𝑎𝑙𝑒 𝑏𝑦ł𝑎 𝑠𝑝𝑜𝑘𝑜𝑗𝑛𝑎, 𝑝𝑜𝑔𝑜𝑑𝑧𝑜𝑛𝑎 𝑧 𝑙𝑜𝑠𝑒𝑚 𝑖 𝑝𝑜𝑚𝑖𝑚𝑜 𝑠𝑎𝑚𝑜𝑡𝑛𝑜ś𝑐𝑖 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑎𝑙 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑙𝑖𝑤𝑎

Wcześniej czytałam Marzeny Orczyk – Wiczkowskiej 𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖 𝑐𝑢𝑑, fantastyczną opowieść o potędze miłości i wszechobecnym dobru, której akcję autorka umieściła w Strzemieszycach w dzielnicy miasta Dąbrowa Górnicza. Marzena Orczyk-Wiczkowska, dąbrowianka zakochana w tym mieście i jego historii, kolejną swoją powieść także umieściła w Dąbrowie, z tą jednak różnicą, że w okresie przedwojennym.

Czy wiecie, że…

Pomysł napisania powieści zrodził się autorce po tym, jak zafascynowała się tym miejscem, gdy natrafiła na wzmianki o Basiuli, przeglądając archiwum portalu Dawna Dąbrowa. Główną bohaterką swojej książki uczyniła policjantkę Barbarę Raszewską. Zawód policjanta wydawał mi się zawsze profesją typowo męską, a tymczasem Policję Kobiecą powołano już w 1925 roku. W tym okresie policjantką mogła zostać bezdzietna kobieta stanu wolnego (panna lub wdowa), która ukończyła 25 rok życia i nie planowała zamążpójścia w ciągu dziesięciu lat. Więcej szczegółów, jak można było zostać policjantką w tamtych czasach, można znaleźć na stronie: https://policja.pl/pol/aktualnosci/170191,26-lutego-1925-roku-powolanie-Policji-Kobiecej.html

Można łatwo się domyślić, że tytuł książki 𝐵𝑎𝑠𝑖𝑢𝑙𝑎 nie oznacza wcale kobiety, chociaż główna bohaterka ma na imię Barbara. Związany natomiast jest z urokliwym miejscem usytuowanym nad rzeką, otoczonym lasem. Basiula to letnisko, które w czasach świetności było architektoniczną perełką, które przyciągało wielu turystów. Dzisiaj po dawnej Basiuli niestety niewiele zostało, chociaż willa inżyniera Karola Bokalskiego, którą pod koniec XIX wieku wybudował dla swej córki Barbary, istnieje nadal.

Na letnisku Basiula, w pensjonacie „Zdrowie”, którego właścicielem jest kontrowersyjny duchowny Andrzej Huszna dochodzi do zuchwałych rabunków. Miejscowa policja nie radzi sobie z tą sprawą, dlatego do Basiuli zostaje wysłana starsza przodownik Barbara Raszewska, lecz nie w mundurze, a w letniej sukience. Udając letniczkę „pod przykrywką”, ma wyręczyć miejscowe organy ścigania, którym do tej pory nie udało się ująć sprawców. Barbara prowadzi śledztwo nie tylko w sprawie niewyjaśnionych kradzieży, ale także próbuje znaleźć dowody nielegalnej działalności właściciela pensjonatu, w którym się zatrzymała.

Chociaż Barbara zupełnie nie miała ochoty na ten wyjazd, to musi wyzbyć się swoich preferencji i wykonać polecenie służbowe. Postanowiła, że jak zawsze wykona swoje zadanie profesjonalnie i z zaangażowaniem. Skoro ma udawać letniczkę, będzie odgrywać tę rolę, najlepiej, jak potrafi, nie zaniedbując przy tym swoich obowiązków. Fotografuje, podgląda, uważnie słucha, obserwuje, a jak trzeba to nawet podsłuchuje. Teoretycznie każdy z kuracjuszy mógłby być sprawcą kradzieży, każdy z nich na swój sposób wydaje się jej podejrzany. Barbara uczestniczy w rozmowach letników, nie mogąc jednocześnie zdradzić swojej tożsamości, przedstawia się więc jako fotograf, co nie do końca jest kłamstwem wymyślonym na potrzebę chwili. Jej ukochany ojciec fotograf, dopóki żył, był dla niej ogromnym wsparciem i to on nauczył ją wszystkiego, o tym zawodzie. Ojciec uważał, że 𝑅𝑜𝑏𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑑𝑗ęć 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑦 𝑠𝑝𝑜𝑠ó𝑏, 𝑏𝑦 𝑧𝑎𝑡𝑟𝑧𝑦𝑚𝑎ć 𝑐𝑧𝑎𝑠, 𝑑𝑎ć ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑡𝑦𝑐𝑧𝑘𝑎 𝑤 𝑛𝑜𝑠.

Barbara w tym niezwykłym otoczeniu, pośród pięknej przyrody, próbuje nie tylko pojmać złodzieja, czy znaleźć dowody winy na nielegalną działalność Huszny, ale także wykurować swoje poranione serce. Pobyt tu traktuje jako rozliczenie ze swoją przeszłością, z samą sobą. Tak wiele przeżyła, tak wielu w swoim życiu pożegnała i dodatkowo w zakamarkach jej pamięci tkwi jakaś niewyjaśniona sprawa z dzieciństwa, związana z tą okolicą. Liczy więc, że być może pobyt w tym miejscu pozwoli jej otworzyć szufladę ze wspomnieniami, do której wciąż broni sobie dostępu, a w nieustannie nawiedzających ją przebłyskach z przeszłości, coś nie daje jej spokoju.

Barbara ma swoje tajemnice i demony, które ją dręczą. Wciąż podświadomie tęskni za rodzicami, mężem, którego straciła w wypadku, dzieckiem, którego niedane jej było urodzić, bo poroniła. Ból po utracie bliskich powoduje, że cierpi na bezsenność i uporczywe bóle głowy. 𝑇𝑟𝑢𝑑𝑛𝑜 𝑠𝑖ę ż𝑦𝑗𝑒, 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑤 𝑛𝑜𝑐𝑦 𝑖 𝑧𝑎 𝑑𝑛i𝑎 𝑐𝑖𝑒𝑚𝑛𝑜. […] 𝐴𝑙𝑒 𝑑𝑜𝑝ó𝑘𝑖 ż𝑦𝑗𝑒𝑚𝑦, 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑤 𝑚𝑟𝑜𝑘𝑢, 𝑡𝑜 𝑤𝑖ąż, 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒ś ś𝑤𝑖𝑒𝑐𝑖 𝑑𝑙𝑎 𝑛𝑎𝑠 ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑒ł𝑘𝑜. W przebłyskach wspomnień Barbary pojawia się obraz tego, co wcześniej przeżyła. […]𝑂𝑛𝑜 𝑠𝑖ę 𝑡𝑜𝑐𝑧𝑦 𝑗𝑎𝑘 𝑠𝑖ę 𝑡𝑜𝑐𝑧𝑦. 𝑁𝑖𝑒 𝑑𝑎 𝑠𝑖ę 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖ć 𝑡𝑒𝑔𝑜, 𝑐𝑜 𝑏𝑦ł𝑜. […]𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑚𝑦, 𝑎𝑙𝑒 𝑚𝑜ż𝑒𝑚𝑦 𝑚𝑖𝑒ć 𝑤𝑝ł𝑦𝑤 𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠𝑧ł𝑜ść.

𝐵𝑎𝑠𝑖𝑢𝑙𝑎 to nie tylko książka opowiadająca o śledztwie w celu odkrycia tożsamości sprawcy włamań, ale przede wszystkim jest to próba uporania się Barbary ze swoją przeszłością. Nostalgiczna opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, hymn na cześć minionego piękna. Jest opowieścią o tęsknocie za światem, który bezpowrotnie minął. Niesamowita historia napisana z pasją i elegancją. Nie można przestać się delektować pięknem i wyjątkowością tej historii, bo jest w niej coś takiego, co nie pozwala się z nią rozstać. Nawet po zakończeniu lektury, nadal chciałoby się smakować każde słowo i każdy piękny opis na nowo.

Autorka włożyła wiele pracy w napisanie tej książki, mnóstwo czasu spędziła na studiowaniu historycznych map, porównując je z obecnymi, by odtworzyć i opisać Basiulę taką, jaką kiedyś była, bo niestety dawnej Basiuli już nie ma. W pięknych opisach Marzeny Wiczkowskiej tych terenów można się zakochać i to tak bardzo, że chciałoby się wraz z bohaterami powieści przenieść do tego pięknego przedwojennego letniska. Dodatkowo autorka wzbogaciła fabułę, przemycając do niej odrobinę historii i autentycznych postaci, a klimat tamtych czasów wspaniale oddała, stylizując język powieści na międzywojenny.

𝐵𝑎𝑟𝑏𝑎𝑟𝑎 𝑧 𝑟𝑎𝑐𝑗𝑖 𝑤𝑦𝑘𝑜𝑛𝑦𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑧𝑎𝑤𝑜𝑑𝑢 𝑏𝑦ł𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑜𝑛𝑎 𝑑𝑜 𝑤𝑖𝑑𝑜𝑘𝑢 𝑚𝑎𝑟𝑡𝑤𝑦𝑐ℎ 𝑐𝑖𝑎ł. 𝑍 𝑑𝑟𝑢𝑔𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛𝑦 𝑤𝑐𝑖ąż 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑟𝑎ż𝑎ł𝑎 𝑗ą 𝑐𝑖𝑒𝑚𝑛𝑎 𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛𝑎 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑘𝑖𝑒j 𝑛𝑎𝑡𝑢𝑟𝑦, 𝑡𝑒𝑛 𝑛𝑖𝑒𝑧𝑛𝑎𝑛𝑦 𝑖 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑠𝑧𝑛𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑒łą𝑐𝑧𝑛𝑖𝑘, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑦𝑚 𝑘𝑜𝑛𝑡𝑎𝑘𝑡 𝑒𝑙𝑒𝑘𝑡𝑟𝑦𝑐𝑧𝑛𝑦 𝑔𝑎𝑠𝑧ą𝑐𝑦 ś𝑤𝑖𝑎𝑡ł𝑜 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑦𝑚 𝑝𝑠𝑡𝑟𝑦𝑘𝑛𝑖ę𝑐𝑖𝑒𝑚, 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎ł 𝑧𝑤𝑦𝑘ł𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑧𝑎𝑟𝑒𝑔𝑜 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑎 𝑤 𝑚𝑟𝑜𝑐𝑧𝑛ą, 𝑚𝑜𝑟𝑑𝑒𝑟𝑐𝑧ą 𝑏𝑒𝑠𝑡𝑖ę.

𝘞 𝘳𝘦𝘤𝘦𝘯𝘻𝘫𝘪 𝘸𝘺𝘬𝘰𝘳𝘻𝘺𝘴𝘵𝘢ł𝘢𝘮 𝘧𝘳𝘢𝘨𝘮𝘦𝘯𝘵𝘺 𝘸𝘺𝘸𝘪𝘢𝘥𝘶 𝘔𝘢𝘳𝘻𝘦𝘯𝘺 𝘖𝘳𝘤𝘻𝘺𝘬 – 𝘞𝘪𝘤𝘻𝘬𝘰𝘸𝘴𝘬𝘪𝘦𝘫, 𝘬𝘵ó𝘳𝘦𝘨𝘰 𝘢𝘶𝘵𝘰𝘳𝘬𝘢 𝘶𝘥𝘻𝘪𝘦𝘭𝘪ł𝘢 𝘔𝘢𝘨𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘒𝘢𝘤𝘻𝘺ń𝘴𝘬𝘪𝘦𝘫. https://miesiecznik-wobec.pl/zapowiedzi-wydawnicze-marzena-orczyk-wiczkowska-basiula-wywiad-wydawnictwo-szara-godzina/



Współpraca barterowa - patronat medialny z Szara Godzina




Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-05-03
× 24 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Basiula
Basiula
Marzena Orczyk-Wiczkowska
8.6/10

Policjantka Barbara Raszewska wyjeżdża na letnisko Basiula z tajną misją. Odgrywając rolę letniczki, tropi sprawcę kradzieży dokonanych na terenie wczasowiska oraz obserwuje charyzmatycznego duchowne...

Komentarze
@kuklinska.joanna
@kuklinska.joanna · ponad rok temu
Gratulacje patronatu Halinko👏🤩 Wspaniała recenzja 👌❤️
× 1
@gala26
@gala26 · ponad rok temu
Dziękuję Asieńko kochana przyjaciółko 🤩🥰
× 1
Basiula
Basiula
Marzena Orczyk-Wiczkowska
8.6/10
Policjantka Barbara Raszewska wyjeżdża na letnisko Basiula z tajną misją. Odgrywając rolę letniczki, tropi sprawcę kradzieży dokonanych na terenie wczasowiska oraz obserwuje charyzmatycznego duchowne...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ostatnimi czasy udało mi się przeczytać kilka książek z mojej domowej biblioteczki. Na luzie i bez presji czasu. Trochę się tych książek nazbierało. Kupione, wygrane, prezenty, a wśród nich sporo per...

@kuklinska.joanna @kuklinska.joanna

Barbara wyjeżdża na letnisko Basiula. Kobieta nie jedzie tam jednak, aby odpoczywać. Barbara jest policjantką i do Basiuli jedzie z tajną misją. Wtapiając się w tłum wczasowiczów, bada sprawę kradzie...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

Pozostałe recenzje @gala26

Wszystko, czego nie mówimy
𝗠𝗶𝗲𝗰𝘇 𝗽𝗿𝗮𝘄𝗱𝘆

Katarzyna Targosz znana jest czytelnikom z wielu książek, które do tej pory napisała i wydała. Ceni się ją za piękny język, jakim tworzy swoje powieści, oraz za nietuzin...

Recenzja książki Wszystko, czego nie mówimy
Krew z krwi
𝗣𝗿𝘇𝗲𝘀𝘇ł𝗼ść

Katarzyna Gacek dość długo kazała czekać na kolejne przygody moich ulubionych bohaterek z Agencji Detektywistycznej Czajka, ale warto było. Wielkim atutem tej serii są b...

Recenzja książki Krew z krwi

Nowe recenzje

Shallow River
Mocna ale świetna <3
@czarno.czer...:

"Chcia­łam tylko go za­do­wo­lić. Uszczę­śli­wić. Dać mu coś, czego nie miała jesz­cze żadna ko­bie­ta przede mną. Pogo...

Recenzja książki Shallow River
Agentka Churchilla
Agentka Churchilla
@kd.mybooknow:

Dziś chcę Wam polecić prawdziwą perełkę wśród powieści historycznych z mega silnymi i niewiarygodnie odważnymi kobiecym...

Recenzja książki Agentka Churchilla
Ucieczka z Mielenz
"Ucieczka z Mielenz", Sylwia Kubik
@kasienkaj7:

"Obszar, na którym mieszkali, przez wieki zmieniał przynależność. (...) To wszystko spowodowało, że ludzie swoją tożsam...

Recenzja książki Ucieczka z Mielenz
© 2007 - 2024 nakanapie.pl