No pasa nada! Nic się nie dzieje recenzja

TURYSTYCZNY RAJ - MEKSYK

Jest takie państwo, gdzie ludzie żyją w "morzu bezprawia". Jest taki kraj, o którym marzę, lecz po przeczytaniu tej książki już nie wiem, czy chciałabym tam pojechać.

"Strzelanina na głównym deptaku, odcięte głowy studentek, seksturystyka, narkotyki, zabójstwa turystów na plażach, gwałty w hotelach, masowe groby, uzbrojeni bandyci, porwania i haracze".

I kiedy masz już jakiś zarys tego, co dzieje się w tym kraju, to pomyśl o żyjących tam kobietach. Ta książka jest o nich właśnie. O tym, jaką rolę narzuca im tradycja, mężczyzna, rodzina, w końcu one same.
Wszechobecny "machizm", który mnie od zawsze kojarzył się z agresją i chamstwem pod płaszczykiem tradycji sprowadza kobiety do rzeczy. Panująca bieda, szczególnie na terenach wiejskich powoduje, że trudno jest to zmienić. Kobiety bez względu na wiek stają się towarem, już mała dziewczynka jest sprzedawana za kilka peso lub wymieniana za świnię. Większość z nich jest bezsilna, a gdy dzień przynosi kolejnego kopniaka usłyszeć można Asi es - tak już jest.
Panuje tam kult matki przy jednoczesnym upadlaniu kobiety. Niestety nie wszystkie mogą być jak Matka Boska z Guadalupe.
W zależności od tego co dał im los stają się Malinche "zdradzając" swój naród i sowich mężczyzn lub Llorona, wypędzona z bagażem pod sercem.

Kobiety - aktywistki, które walczą o prawa innych nazywane są czarownicami. One same drżą o własne życie. Niejednokrotnie porywane, gwałcone, torturowane, mordowane.
Rząd nie robi NIC. Nalepka na samochodzie STOP PRZEMOCY WOBEC KOBIET... to tylko słowa, które nie zapewniają ochrony i pomocy.

No pasa nada - nic się nie dzieje. Wszechobecne.
Dla tych, którzy nie znają znaczenia muzyka dla uszu, dla mnie?
RAJ SIĘ SKOŃCZYŁ.

Polecam książkę z całego serca każdemu.
Kobiecie i mężczyźnie.
Moja głowa i serce buzują gniewem, a oczy na długo zostaną szeroko otwarte ze zdumienia.

"Istnieje świat odległy od naszego świata, niewidzialny.
Tam żyje Bóg, tam żyje śmierć, duchy i święci".

Zapraszam na