„ Jeśli nie chcemy spędzić reszty życia, próbując wymazać z pamięci coś, co prawie nas zniszczyło, powinniśmy zaakceptować to, że obóz zawsze będzie wpisany w naszą historię.” (str.367)
Jest to historia trzech żydowskich sióstr, które przed wojną wiodły spokojne życie w małej miejscowości na Słowacji w kochającej się rodzinie. Ich ojciec przed operacją wymógł na nich obietnicę, że zawsze będą się o siebie troszczyć, dbać i nigdy się nie rozdzielą. Dziewczynki mimo młodego wieku złożyły przyrzeczenie nie bardzo rozumiejąc o co w tym wszystkim chodzi. Czas jednak pokazał jak ważne to było dla ich późniejszych losów.
Wybucha wojna. Dawni koledzy dziewczynek wstępują do gwardii Hlinki utożsamiając się z ideologią nazistów, gnębią żydowskich mieszkańców wioski. Najmłodsza siostra, jako nastolatka trafia na listę wyjazdową do pracy u Niemców. Jej starsza siostra wypełniając wolę ojca postanawia jej towarzyszyć. W ten sposób obie dziewczynki trafiają do Auschwitz. To co tam zastały przeraża je, niewiele z tego rozumieją. Selekcje, wszy, głodowe racje, choroby, praca ponad siły.
„ Niektóre rzeczy są po prostu zbyt straszne, by je zaakceptować.” (str.75)
Są świadkami przemocy, nieludzkiego traktowania więźniów, śmierci na ich oczach. Wspierają się wzajemnie. Żyją z dnia na dzień i cieszą się każdym przeżytym dniem. Walczyły o życie w każdy możliwy sposób. Z czasem obie nauczyły się zachowywać obojętność, nie okazywać szoku, strachu, złości i przerażenia.
„ Do tego by przetrwać, trzeba pozostać niewidzialną.” (str.86)
Miały wiele momentów zwątpienia, desperackich aktów, jednak siostrzana miłość je ratowała. Ciągłe selekcje, nieustająca niepewność czy zostaną ocalone, czy trafią do komory gazowej. Siostry wzajemnie dodawały sobie otuchy. Utrzymywały się dzięki własnej sile woli i determinacji. Dużo też pomogły im współwięźniarki i kapo, którzy wiele razy ratowali je z opresji a nawet od śmierci.
„ Czasami do tego, by budzić się każdego ranka i po prostu dalej żyć, też potrzeba odwagi.” (str.120)
Sytuacja Żydów w Słowacji robi się coraz gorsza. Już nie tylko wywożone są dziewczynki, ale całe rodziny i tak trafia do obozu kolejna siostra z bliskimi. Po trzech latach siostry są znów razem. Jako, że siostry znały już realia panujące w obozie łatwiej jest im urządzić w nim nowo przybyłą. Średnia siostra nie przeżyła koszmaru jakiego doznały jej siostry i teraz ona podtrzymuje je na duchu, snując wspomnienia o domu rodzinnym, znaczących w nim wydarzeniach i przypomina o obietnicy danej ojcu.
W styczniu 1945 więźniowie są wyprowadzani z obozu. Czeka ich marsz śmierci. Marsz ku niewiadomej. Zima, mróz wielu nie przeżyło. Wspomnienia z obozu prześladują siostry we śnie i na jawie. Już na zawsze pozostaną z nimi. Muszą też uporać się z żałobą. Często zastanawiają się czy są zdolne do normalnego życia. Jednak ono toczy się dalej i muszą stawić mu czoła. W końcu udają się do ziemi obiecanej. W Izraelu mimo, że zbudowały sobie nowe życie, mają kochające rodziny, to wspomnienia obozowe nie opuszczają ich.
„ Wszyscy przetrwaliśmy, bo robiliśmy to, co było konieczne.” (str.366)