Wiele osób potrzebuje czasem terapii, aby oczyścić się z problemów nie tylko emocjonalnych, ale też tkwiących głęboko w nas, czasami niezależnych od nas, ale od naszego otoczenia i rodziny, w której się wychowywaliśmy. Ale nie każdy potrafi się do tego przyznać, gdyż już na samo słowo „psychoterapeuta” reaguje nerwowo. A niepotrzebnie. Warto uzmysłowić sobie, że możemy otrzymać pomoc w zrozumieniu targających nami problemów i podjąć próbę pokonania naszych słabości. Ale należy też uważać, aby nie wpaść w ręce szarlatanów czy innych niewiadomych specjalistów, trzeba z dystansem spojrzeć na oferowaną nam formę terapii …
Grzegorz nie może pogodzić się ze śmiercią żony, obwinia siebie za jej wypadek. Przy pomocy matki wychowuje nastoletnią córkę, Kamilę. Stara się ułożyć życie od nowa, ale jest to bardzo trudne. Żadna z poznanych partnerek nie spełnia jego oczekiwań. Osaczają go, drażnią i denerwują, mają inne oczekiwania od życia, niektóre z nich nie akceptują mężczyzny z dzieckiem czy balastem przeszłości. Aż do czasu - gdy będąc na urlopie w Niemczech – poznaje Mathildę. Owszem poznają się, spędzają kilka chwil razem i każdy odchodzi w swoją stronę. Jednak po jakimś czasie kobieta odszukuje mężczyznę i przeprowadza się do Oświęcimia. Nawiązuje się między nimi głębsza relacja, może jest szansa na stabilizację? Śledźcie dalsze losy tej pary, będzie ciekawie …
Mathilda zmaga się i walczy z grzechami przeszłości popełnionymi przez jej dziadka, który był żołnierzem SS, stacjonującym w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Jej matka, paranoiczka, do końca swoich dni żyła z balastem, jaki pozostawił jej ojciec. Czuła się winna za jego grzechy i nieprawości. Kobieta przypadkiem w autobusie poznaje Thomasa Reif, psychoterapeutę. Namawia ją na terapię, stara się pomóc jej z akceptacją przeszłości, stosując dziwne i wyrafinowane metody terapii. Tak naprawdę mężczyzna zniewala ją, wykorzystuje, uzależnia od siebie i upokarza na każdym kroku. Jednak ona jest tak z nim związana emocjonalnie i w niego zapatrzona, że nie może się od niego uwolnić. Z pomocą przychodzi jej przyjaciółka. Czy Mathilda ma w sobie tyle sił i odwagi, aby zerwać kontakt z Thomasem? Inne pytanie, czy on jej na to pozwoli? Przecież jako psychoterapeuta zna sposoby manipulacji człowiekiem, tylko czy je wykorzysta?
„-Ale co mogę zrobić? Ktoś ma mnie ukrzyżować, bym odkupiła grzechy mojego dziadka? Mężczyzna uśmiechnął się z zadowoleniem.- Cieszę się, że pojęłaś, na czym to polega. Oczywiście nie ma mowy o ukrzyżowaniu. Wystarczy, że się poniżysz, że poczujesz się, jak ofiara. Na jakiś czas, dopóki nie dojdziesz do przekonania, że odpokutowałaś już winę ciążącą na twojej rodzinie, wtedy odbijesz się od dna. I zaczniesz nowe życie”.
Trzecia terapia szczerze i głęboko mną wstrząsnęła. Już ją skończyłam czytać, ale nadal czuję w sobie ten jej ciężar i wielowymiarowość, nie można jej zapomnieć, zostawia trwały ślad. Ta powieść to bolesny obraz manipulacji człowiekiem, który potrzebuje wsparcia i pomocy, który liczy na pomoc specjalistów. Co otrzymuje w zamian? Zniewolenie, upokorzenie, przemoc fizyczną i molestowanie psychiczne. Ta książka zadaje ból każdemu, kto po nią sięgnie, rozrywa nasze serce na kawałki, które później jest trudno scalić. Głęboko rani, wstrząsa i wzrusza od pierwszych stron. Niemoc bohaterki daje się nam odczuć, chce się jej pomóc, ale nie ma jak. Pragnie się przerwać tę niszczycielską więź łączącą ją z Thomasem, ale nasze moce tam nie sięgają. Ból niewyobrażalny.
Trzecia terapia to próba podjęcia rozrachunku z własną przeszłością i grzechami bliskich. Ukazuje wielką odwagę bohaterki, która pragnie zmierzyć się z obrazem dziadka SS-mana, kata i oprawcy. Czuje na sobie jego brzemię, czuje się odpowiedzialna za zło, które on czynił. Ale czy słusznie? Czy powinniśmy ponosić odpowiedzialność za czyny innych? Pytanie dla każdego. Słowa umierającej matki, że dwie osoby musiały umrzeć, by ona mogła się urodzić, nie dają jej spokoju, za wszelką cenę próbuje dojść prawdy. Będzie ona bardzo bolesna, ale przynajmniej ujrzy w miarę prawdziwy obraz dziadka.
Autorka zmusza nas do refleksji nad życiem, nad naszym postępowaniem, uczy wybaczania i zrozumienia dla drugiego człowieka. Uczy odpowiedzialności za bliskich. Pozwala podjąć próbę rozrachunku z własnymi emocjami, wątpliwościami i stara się uwolnić od brania na siebie wszystkich ciężarów i niepowodzeń, które tak naprawdę nie są naszymi słabościami, chociaż my żyjemy w przekonaniu, że tak właśnie jest.
To bardzo gorzka i bolesna lektura, rozgrzała moje emocje do czerwoności. Przyznam, że momentami bierność i łatwowierność bohaterki mnie denerwowała. Ta jej niemoc była nie do zaakceptowania. Miałam ochotę potrząsnąć nią dobrze, aby wreszcie otworzyła oczy i przejrzała, co Thomas z nią wyprawia, jak pozwala się upokarzać i manipulować. Ale na szczęście w odpowiednim momencie zareagowała jej przyjaciółka, bo nie wiem, jak skończyłaby Mathilda, aż boję się myśleć.
Przyznam, że książkę czyta się przyjemnie i bardzo płynnie. Krótkie rozdziały, przenoszące nas w czasie i miejscu, powoduję, że wydarzenia dzieją się szybko, nie ma miejsca na zbędne opisy, dywagacje i kluczenie wkoło tematu. Ale muszę przyznać, że powieść dotyka trudnych tematów, nie jest łatwa i obojętna. Stawia trudne pytania, na które odpowiedzi są chyba jeszcze trudniejsze. Ale za to emocje, z jakimi przychodzi nam się zmierzyć, są wielką wartością i zabierają nas w bezkresną dal. Wkoło pustka i tylko my. My sami, ze swoimi przemyśleniami i wnioskami.
Trzecia terapia Danuty Chlupovej to jedna z lepszych książek, które przeczytałam z tym roku. Solidna porcja emocji, wzruszeń, różnorodnych wrażeń jest na wyciągnięcie ręki. Nie marnujcie czasu. Wybierzcie się w podróż z Trzecią terapią, na pewno wam umili czas i skłoni do refleksji. Na zawsze zapewni sobie miejsce w waszej domowej biblioteczce.