No moich półkach zalegają różnego rodzaju książkowe serie, cykle i trylogie. Niekiedy na nowy tom danej serii czytelnicy muszą czekać rok a nawet dłużej. Na ten stan rzeczy składają się przeróżne czynniki: tempo tłumaczenia, popularność danego cyklu, bądź też tempo pisania nowego tomu przez autora w wypadku, kiedy dana seria jest wydawana na bieżąco. Długi okres oczekiwania na nowy tom często sprawia, że wiele wątków ucieka z pamięci, zapominamy o niektórych postaciach i często jako czytelnicy jesteśmy zmuszeni wracać do poprzednich tomów, aby w pełni cieszyć się bieżącą lekturą. Z tych powodów od jakiegoś czasu zamiast „rzucać się” na nowości wchodzące w skład dłuższych cykli wydawniczych staram się zaczekać na opublikowanie ostatniego tomu i dopiero wtedy sięgam po książki należące do danej serii. Oszczędzam sobie w ten sposób gorączkowego oczekiwania na nowe tomy i o wiele łatwiej jest mi wyrazić opinię o poszczególnych pozycjach zbioru oraz o poziomie całej serii.
„Mroczny sekret” to pierwszy tom trylogii napisanej przez Libbę Bray. Na tle dwóch pozostałych książek należących do „Magicznego kręgu” utwór wypada najsłabiej. Pierwszoosobowa narracja prowadzona w czasie teraźniejszym sprawia, że początkowe strony powieści czyta się niezwykle ciężko. Do tego typu narracji bardzo trudno mi się przyzwyczaić i zajmuje mi to sporo czasu - w wypadku „Mrocznego sekretu” potrzebowałam ponad stu stron, by przywyknąć do toku wypowiedzi i zacząć czerpać przyjemność z lektury.
Gemma Doyle z pozoru jest zwykłą szesnastoletnią, buntującą się panną marzącą o swoim sezonie, bywaniu na wytwornych balach i brylowaniu w odpowiednim towarzystwie. Pragnienia te są jednak poza jej zasięgiem dopóki mieszka wraz z rodzicami w Indiach. Kolejna próba przekonania matki by wysłała Gemmę do Anglii kończy się straszliwą kłótnią na środku bazaru i ucieczką dziewczyny, która nawet nie spodziewa się, że jej pragnienie niebawem się spełni jednak okupi je wielką stratą i cierpieniem, a jej życie zmieni się na zawsze.
Dwa miesiące po strasznej tragedii Gemma trafia do szkoły dla młodych panien. Akademia Spence ma przygotować swe podopieczne do ról wzorowych, uległych żon. Jak łatwo przewidzieć nie wszystkim uczennicom podoba się rola potulnych owieczek. Pod maską posłuszeństwa skrywana jest zawiść i okrucieństwo. Każda z dziewcząt zacięcie walczy o swoją pozycję wśród koleżanek i o sympatię nauczycieli. Gemma będzie musiała sprostać nowym wyzwaniom jakie niesie ze sobą przeprowadzka do Anglii ,a także poradzić sobie z dziwnymi i tajemniczymi wizjami, które nawiedzają ją od dnia szesnastych urodzin.
„Mroczny sekret” Libby Bray okazał się ciekawą książką, która w interesujący sposób ukazuje życie młodych kobiet u schyłku XIX wieku. Dodatkową atrakcją powieści jest zawarty w niej wątek fantastyczny, który autorka w kolejnych tomach trylogii zgrabnie i ciekawie rozwija.
Z przyjemnością odkrywałam sekrety świata stworzonego przez panią Bray, poddawałam się specyficznemu nastrojowi epoki. Powieść szczególnie zyskała w moich oczach ,kiedy czytałam ją razem z pozostałymi tomami „Magicznego kręgu”. W wypadku dłuższej przerwy pomiędzy poznawaniem kolejnych części trylogii „Mroczny sekret” wypada nieciekawie, polecam więc przeczytanie całej serii ciągiem – tom po tomie.