W pierwszej chwili myślałam, że będzie to powieść polityczna, na szczęście nie. Powieść jest o chłopcach uczących się w szkole kadetów na obrzeżach Limy. Jest w pewnym sensie autobiograficzna, gdyż autor też tą szkołę ukończył. Nie dziwię się, że przyniosła autorowi międzynarodowy rozgłos, bo jest powieścią uniwersalną. Czytając ją miałam skojarzenia z opisem internatu w którym uczył się Niżyński w Rosji, czy opisem angielskiego internatu przedstawionym przez Lewisa. Znane są nam też z naszego podwórka opisy „fali” w wojsku, czy w męskich internatach. Poznajemy historię paru chłopców od dzieciństwa do wstąpienia ich do kadetów, a później ich pobyt w szkole. Mamy możliwość razem z nimi przeżyć trudny okres wchodzenia w dorosłość, pierwsze zauroczenie dziewczynami, pierwsze miłości, pierwsze papierosy, pierwsze bunty, zdrady, porażki i zwycięstwa. Przechodzimy wraz z odziałem w którym są bohaterowie trzy lata szkolenia, od „psów”, których mogą wszyscy dręczyć, do tych, którzy dręczą innych. Jak w każdej, w pewien sposób zamkniętej grupie tworzy się hierarchia, od przywódcy (chociaż tej pozycji nie może być pewien) po chłopców poniżanych. Ustala się hierarchia wartości, solidarność grupy, gdzie najgorszą czynem jest donoszenie. Oczywiście walczą z regulaminem i próbują go obchodzić z różnym skutkiem. Starają się sami we własnym gronie rozwiązywać wszystkie konflikty i problemy. Najbardziej pożądaną rzeczą staje się przepustka, żeby choćby na moment wyrwać się z tego koszmaru. Ile są zdolni oddać za ten przywilej i ile własnych wartości złamać? Najpierw dochodzi do zdrady w tej niby skonsolidowanej grupie, a później do tragedii. Ich świat jakoś poukładany rozpada się i muszą na nowo go poukładać. Część ojców wysyła do szkoły swych synów, aby stali się odpowiedzialnymi mężczyznami , wyrobić w nich samodzielność i charakter. Czy tak się stało? Czy dzięki tej szkole, a może po mimo niej dojrzeli i stali się mężczyznami? Czy pragną ten okres zapamiętać, a może wymazać z pamięci? Odpowiedź pozostawię czytelnikowi. W cieniu jest też historia dojrzewania ich koleżanek, które stają się ich miłościami, a później może i żonami.
Znakomita jest konstrukcja książki, gdzie autor przeplata chronologię, przenosząc nas ciągle w różne okresy życia bohaterów , abyśmy lepiej rozumieli ich zachowania w szkole. Zmienia także narratorów, a przez to styl narracji i daje nam lepsze zrozumienie. Narratorami, oprócz zewnętrznego stają się członkowie kadry oficerskiej i podoficerskiej.
Można porównać książkę do wytrawnego wina i przyjemność jej czytania do picia jego. Książkę czyta się z wielką przyjemnością mimo bardzo trudnych poruszanych tam problemów. Jest to bardzo smakowita lektura, którą czytelnik delektuje się i porusz ciągle aktualne problemy dojrzewania.