Jolanta Maria Kaleta to kolejne nazwisko odkryte przeze mnie w tym roku. Właśnie przeglądałam moje przeczytane książki i nie znalazłam autorki. Kolejny błąd do naprawienia i kolejne książki do dopisania w niekończącej się liście.
Tron we krwi. Zdrada to pierwszy tom nowego cyklu autorki. Przyznam szczerze, że nie zdawałam sobie sprawy, że ta książka wciągnie mnie niemal od pierwszej strony. Czytało się jak najlepszą baśń połączoną z thrillerem, gdzie krew leje się gęsto, a trup pada strona za stroną. Spójrzcie tylko na okładkę, która aż prosi żeby wziąć ją do ręki. Tak wydawca zachęca nas do lektury:
" Oto opowieść o intrygach na najwyższych szczeblach władzy, o ambicjach, które prowadzą do najbardziej nikczemnych czynów.
Po wygnaniu Bolesława Szczodrego na tronie zasiada Władysław Herman. Jego władzę pomaga wzmacniać Sieciech, jednak ambicje wojewody wzbudzają niechęć możnowładców, w wyniku której wybucha bunt. Na jego czele staje Zbigniew, starszy syn Władysława uznany za pochodzącego z nieprawego łoża. Wspiera go Bolesław - następca tronu. Bracia podejmują drastyczne kroki, by zyskać to, na czym im zależy. Zwrócą się nawet przeciwko własnemu ojcu.
Czas poznać historię, w której wszystko może być grą pozorów."
Tron we krwi. Zdrada to tytuł adekwatny do tego o czym czytamy. Krew leje się gęsto, a komu ufać? Kto przyjaciel, a kto wróg? Z kim można wejść w układy, a kto zdradzi, gdy zobaczy garść srebrników? Zakochałam się w tej historii i dałam porwać się pasjonującym wydarzeniom, które swój początek miały w 1080 roku. To wtedy rządzi Władysław Herman, ale jego dwaj synowie upominają się o władzę. Zbigniew i Bolesław. Któremu z nich przypadnie ona w udziale? Z lekcji historii wiemy kto zasiadł na tronie Polski, ale z Tronu we krwi dowiemy się jak to wyglądało. Akcja toczy się niesamowicie wartko i czytelnik nie ma chwili na złapanie oddechu. Brutalność, przekupstwo, intrygi i zdrady to codzienność w tamtym czasie. Ale czy nie możemy odnieść tego do współczesności do wydarzeń, które mają miejsce tu i teraz? mam wrażenie, że nic nie nauczyły nas wydarzenia z przeszłości, nie wyciągnęliśmy wniosków i historia znowu się powtarza.
Jolanta Maria kaleta stworzyła historię, w której świat chrześcijański przeplata się z wierzeniami Słowian. Z jednej strony mamy Boga, którego gniewu bali się katolicy, a z drugiej świat zabobonów i bożków, którzy wymagali złożenia ofiary. Mnogość bohaterów początkowo sprawiała mi trudność e wgryzienie się w tę historię, ale był to tylko ułamek sekundy. Tu postaci historyczne przeplatają się z tymi fikcyjnymi. Pani Jolanta Maria kaleta na początku książki wyraźnie zaznaczyła, które z postaci są tymi autentycznymi, bo mogło to man umknąć z lekcji historii.
Jolanta Maria Kaleta stworzyła historię, od której nie mogłam się oderwać. Intrygi, knowania, brutalna i krwawa przeszłość, a przede wszystkim walka o władzę, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone wszystko to sprawiło, że czytałam książkę z wypiekami na twarzy i zaglądałam kiedy będzie kolejna jej część. Widać tu ogrom pracy jaki włożyła autorka w stworzenie tej historii, ale jak na historyka przystało zrobiła to z rozmachem i genialnym pomysłem.
Jeśli jesteście ciekawi tej historii to koniecznie sięgnijcie po Tron we krwi. Zdrada, która będzie miała premierę 9 marca. Jestem przekonana, że historia stworzona przez autorkę wciągnie Was równie mocno jak mnie. Chciałam jeszcze tylko dodać, że jakoś nigdy nie byłam fanką powieści historycznych, bo wydawało mi się, że będę się nudzić. Nic bardziej mylnego :)