Spowiedź Abysalu recenzja

Nie ma co ukrywać, że moja ciekawość literacka nie ma granic. Tak więc i tym razem postanowiłam sięgnąć po coś nowego, coś odrobinę innego niż klasyczne fantasy (które swoją drogą bardzo lubię). Tym o to sposobem przeczytałam "Spowiedź Abysalu", czyli grimdark fantasy z elementami gore.

Sama historia może być dosyć skomplikowana. W treści pojawia się mnóstwo nazw własnych, przez które bez wyjaśnienia (słowniczek znajduje się na końcu) mogą mącić w głowie czytelnika. Jest tego na tyle dużo, że odrobinę wytrącało mnie to z równowagi. Język, którym posługują się bohaterowie jest adekwatny do tego, z jakim otoczeniem mamy do czynienia. Moim osobistym minusem muszę odznaczyć fakt, że całość nie jest podzielona na rozdziały.

Gort, główny bohater, obejmuje stanowisko kata. Dostaje zlecenia, dzięki którym ma wyciągnąć z obiektów informacje. Tutaj brawa dla Autora - miały być drastyczne elementy - no i były! Lubię wszystko, co krwawe i pomysłowe, dlatego właśnie ogromny plus za znakomite opisy tortur. Czarny humor, z którym też się spotkałam, bardzo poprawnie oddaje treść książki. Nie ma tu miejsca na wielkie uczucia.

Co do samego bohatera, mam mieszane odczucia. Nie mogłam się do niego przekonać w żaden sposób. Na imprezie też bym z nim nie wytrzymała, nie jestem w stanie bawić się na takim poziomie - ilość alkoholu, czy innych używek, która pojawiła się w treści, sprawiła, że będę piła jeszcze mniej niż zwykle 😅
No właśnie - chwilami w treści czułam się na tyle niepewnie, że miałam wątpliwości, co w życiu bohaterów jest prawdziwe, a co dzieje się tylko w ich wyobraźni.
Jednak z drugiej strony - brak skupienia występujący u Gorta jest tak bardzo realny, tak bardzo dotyczy każdego człowieka. Bo czy nie większość z nas ma tak, że w ciągu minuty myślimy o pięćdziesięciu rzeczach jednocześnie? Ba, bardzo często są to myśli całkowicie z innej beczki. Cóż, ja tak mam bardzo często. Tutaj na pewno nie brakuje filozoficznych rozterek bohatera.

Co mogę powiedzieć na koniec? Książka ma swoje plusy i minusy. Wiem, że chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po taki gatunek, ponieważ odmiana potrzebna jest każdemu. Wy natomiast przekonajcie się sami. Autor stworzył zupełnie inną historię, pełną zachowań, które momentami przyprawiają o zawrót głowy, które z moralnością mają niewiele wspólnego.