Waga recenzja

Trochę jedno wielkie "WTF?" :D

Autor: @Bartlox ·2 minuty
2021-08-08
Skomentuj
3 Polubienia
Rzadko kiedy zdarza się, by próba dekonstrukcji jakiejś książki, próba ustalenia na podstawie tekstu, jakie zamiary miał autor gdy go pisał, była czymś tak frapującym jak w tym wypadku. Dość długo czytając miałem wrażenie, że wyglądało to tak, że pisarz miał kilka małych pomysłów, kilka drobnych idei tyczących tego „co mógłbym sobie napisać”, więc postanowił powcielać je w życie, licząc na to, że braku jakiejś głównej myśli w tym wszystkim po prostu nikt nie zauważy. To zresztą jest pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy w trakcie lektury – polifonia wątków jest tu rozbudowana w sposób niesamowity wręcz. Tak jak mnogość punktów widzenia nie jest przecież czymś niespotykanym w prozie, tak tu akurat naprawdę zaskakuje jej rozmiar. W końcu jednak jakiś tam pomysł się pod koniec pojawia, nawet nie taki najgorszy. Więc – czemu nagle pod koniec, i czemu tyle splatających się sztucznie wątków? Nie broni się to, nie ma to wszystko uzasadnienia. Mam wrażenie, że, jakby to nie brzmiało, autor po prostu nie najlepiej radzi sobie z kompozycją powieści.

Z tą wielowątkowością to w ogóle jest ciekawa sprawa. Z początku naprawdę miałem wrażenie, że główną bohaterką miała być córka policjanta badająca sprawę, za którą oberwał jej ojciec. Jej charakterystyka była bardziej rozbudowana (nawet nie było źle), jej wątki jakieś takie lepiej dopracowane, brud świata wokół niej – nie ma wątpliwości, że autor bardzo chciał, by świat w tej powieści był brudny – bardziej wyczuwalny. Potem zaś ona tak po prostu znika. WTF?

W powieściach z mnogością wątków zawsze potencjalnie ciekawy jest moment, w którym bohaterowie się spotykają, prawda? Gdy splatają się ich wątki, my już dużo o nich wiemy i wtedy oni stają na przeciw siebie. Tu to w ogóle nie zagrało. Jest tak moment i po prostu jest. Spotkali się i już. Zwyczajnie. A dla czytelnika niezwyczajnie źle :)

Motywacja bohaterów leży (Czemu on w ogóle pisał tę książkę? Skąd on o nich wiedział? Czemu tamten w ogóle zgodził się na spotkania?), atmosfery wielkiej tajemnej organizacji nie czuć w ogóle, wykorzystanie w powieści wątku „on ześwirował” zawsze jest pójściem na łatwiznę. Podobnie leżą opisy ważnych dla akcji punktów (pożary). Wstawki erotyczne nie ruszają. Na plus miniwątek romansowy (ten między młodymi) i to, że w miarę czuć atmosferę miejsca.

Nie czytało się aż tak źle jak na to wskazuje powyższy tekst odczytany wprost :) , w końcu to już któraś powieść autora. Ale dobrze na pewno też nie. Jak lubisz kryminał z elementami quasiszpiegowskimi to możesz zaryzykować :)

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Waga
Waga
Bartłomiej Basiura
5.7/10
Cykl: Miłosz Goczałka, tom 1

Krakowska policja próbuje znaleźć powiązanie pomiędzy trzema ofiarami, których ciała odnaleziono w lesie. Sprawca dokonał na nich sekcji zwłok, przywłaszczając do swojej kolekcji poszczególne narządy....

Komentarze
Waga
Waga
Bartłomiej Basiura
5.7/10
Cykl: Miłosz Goczałka, tom 1
Krakowska policja próbuje znaleźć powiązanie pomiędzy trzema ofiarami, których ciała odnaleziono w lesie. Sprawca dokonał na nich sekcji zwłok, przywłaszczając do swojej kolekcji poszczególne narządy....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Trochę gorzej mają się bohaterowie. Zdarzały się postaci, których kreacji nie można wiele zarzucić - zwłaszcza poszukiwany sprawca zbrodni wydaje się być, pomimo szaleństwa, bardzo realistyczny. Nie m...

Wagi mają jeden mankament… jak wszystko na tym świecie, czasem się psują. Tylko naiwny powierzyłby swoje życie czemuś wadliwemu". Waga w wielu kulturach symbolizuje uczciwy osąd, równość, równowagę ...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Pozostałe recenzje @Bartlox

Wrzenie
„Zwyczajnie pomysłów na intrygę, nawet jeśli jakieś tu były, nie można uznać za na tyle dobre, by pasowały do aż tak operowej oprawy”

„Całkiem, całkiem klimatyczne” – to była pierwsza myśl, która pojawiła się w mojej głowie po tym, jak sięgnąłem po „Wrzenie” i, uczciwie trzeba to przyznać, towarzyszyła...

Recenzja książki Wrzenie
Szninkiel
Szninkielowe, mocno spoilerowe, impresje

Czy Jon Szninkiel jest everymanem? To pytanie towarzyszy mi zawsze, gdy wracam do lektury tego komiksu. Bo na pozór zdaje się właśnie miał być kimś takim – przypadkowym ...

Recenzja książki Szninkiel

Nowe recenzje

Kopia doskonała
Przyjaźń jest jak obraz, unikatowa, ale czasem ...
@ksiazkanapr...:

To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką i mając w pamięci poprzednią przeczytaną jej publikację, chętnie sięgnę...

Recenzja książki Kopia doskonała
Kłopoty Wyraju
Bogowie w XXI wieku, żyjący wśród nas, a jednak...
@justyna1dom...:

Lubicie słowiańskie klimaty? Tak. To mam coś dla Was. Książka, która jest powiewem świeżości na naszym rynku wydawniczy...

Recenzja książki Kłopoty Wyraju
Niebezpieczne zamiary cz.1
Niebezpieczne zamiary #1
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Aną Rose, K.A.Zysk i Wydawnictwem Dlaczmeu* O serii "Colombian Mafia" usłyszałam przy okazji p...

Recenzja książki Niebezpieczne zamiary cz.1
© 2007 - 2025 nakanapie.pl