„Śpiew morzycy” to intrygująca kontynuacja cyklu „Pajęczyna czasu”, która tym razem przenosi bohaterów i nas razem z nimi do końca XIX wieku, do czasów, kiedy Hel zaczyna zdobywać sławę jako nadmorskie uzdrowisko.
Gina i Markus po dramatycznej ucieczce ze średniowiecza muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. To właśnie Gina, dzięki swojej znajomości ówczesnych realiów, staje się przewodniczką dla średniowiecznego pirata, który jest przerażony i zdezorientowany tym nowym światem. Gina i Markus ukrywają się w Kusfeldzie, małej rybackiej wiosce na Półwyspie Helskim, z nadzieją, że to pomoże Markusowi przystosować się do nowego życia. Jednak miejscowy ksiądz i gospodarz, od którego wynajmują pokój, mają swoje własne plany wobec nich. Ich sytuację dodatkowo komplikuje pojawienie się tajemniczej morzycy, czarnej kaszubskiej syreny, która posiada magiczne moce i stara się kierować życiem bohaterów, często wprowadzając zamieszanie i narażając ich na niebezpieczeństwo.
Akcja powieści jest dynamiczna, chociaż nierówna, i pełna zaskakujących zwrotów, co sprawia, że naprawdę ciężko jest się oderwać od lektury. Autorka umiejętnie łączy elementy historyczne z fantastycznymi, wplatając w fabułę nadprzyrodzone moce. Z dużą wyobraźnią kreśli obraz życia na Półwyspie Helskim, wprowadzając do fabuły zarówno postacie historyczne, jak i kaszubskie legendy oraz wierzenia. Dzięki temu książka nie tylko dostarcza rozrywki, ale również przybliża czytelnikowi bogatą kulturę i tradycje tego regionu. Jednym z najbardziej intrygujących elementów powieści jest postać tajemniczej morzycy. Jej zwodniczy śpiew i magiczne moce sprawiają, że każda interakcja z nią jest nieprzewidywalna i niebezpieczna. Autorka umiejętnie buduje napięcie wokół tej postaci, a to z kolei dodaje mroku całej opowieści. Smaczku tej historii dodają bardzo ciekawe wspomnienia rozmów głównej bohaterki z matką, dzięki którym ona otrzymuje pewne wskazówki, które może wykorzystać w swoim aktualnym położeniu, a czytelnik próbuje rozwikłać zagadkę podróży dziewczyny w czasie.
Klimat epoki jest oddany bardzo realistycznie, co w połączeniu z barwnymi postaciami i ich zmaganiami tworzy spójną i wciągającą całość. Wątek uczuciowy jest w tej części dość burzliwy, pełen zazdrości, zwątpienia, ale też mnóstwa wzruszających momentów. Jest on wystawiany na liczne próby, co wzbudza wiele emocji i trzyma w ciągłym napięciu i niepewności. Zakończenie tej części jest jeszcze bardziej zaskakujące niż poprzedniczki. Pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi i zachęca do oczekiwania na kolejny tom.
Polubiłam się z tą serią od pierwszego tomu i to nie tylko z powodu podróży w czasie, które w niej otrzymałam, a które bardzo lubię. „Śpiew morzycy” trzyma w napięciu, zaskakuje i wciąga, oferując jednocześnie doskonałą rozrywkę oraz bogaty obraz historyczny i kulturowy. Niecierpliwie wyczekuję kolejnego tomu tej fascynującej opowieści, a Wam tę książkę i poprzedni tom serdecznie polecam!
Współpraca z Wydawnictwem Mięta.