Towarzystwo Ochrony Kaiju recenzja

Towarzystwo Ochrony Kaiju

Autor: @czytanie.na.platanie ·1 minuta
około 20 godzin temu
Skomentuj
3 Polubienia
„Towarzystwo Ochrony Kaiju” to jedenasta książka z cyklu „Wymiary”, którą przeczytałam, oraz druga autorstwa Johna Scalziego po „Wojnie starego człowieka”. Można więc było przypuszczać, że wiem, czego się spodziewać. Jednak tytuł ten przyniósł kilka zaskoczeń i nie wszystkie okazały się przyjemne.

Pierwszym było umiejscowienie akcji współcześnie w 2020 roku, czego nie spodziewałam się ani po tytule, ani po okładce powieści. Autor zgrabnie nawiązał do ówczesnych wydarzeń związanych z pandemią COVID-19 i jej konsekwencjami – utratą stabilności finansowej oraz niepewnością jutra. W takich warunkach nie dziwi, że Jamie, główny bohater, przyjmuje specyficzną, owianą tajemnicą, lecz bardzo intratną pracę na nieprzyjaznej Grenlandii. Co w rzeczywistości będzie oznaczała praca z dużymi zwierzętami i jak bardzo okaże się niebezpieczna?

Schodząc pod lód Grenlandii, przechodzimy do innego świata, którego potencjału autor jednak nie wykorzystał w pełni, skupiając się bardziej na wartkiej akcji i zabawnych dialogach między bohaterami niż na jego przedstawieniu. Na plus zaliczam istotną rolę osoby niebinarnej, choć dla niektórych może być to problematyczne ze względu na ograniczenia języka polskiego w tym zakresie.

Podział na bohaterów pozytywnych i negatywnych jest jednoznaczny. Mimo to autor bardzo sugestywnie i z dużą wnikliwością ukazał bezwzględność, butę i przerośnięte ego bogatego człowieka, który nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swoje cele, nawet kosztem narażenia Ziemi i jej mieszkańców na niebezpieczeństwo.

Mimo tego nie jestem w stanie ocenić tej książki podobnie wysoko jak innych z tego cyklu i po jej lekturze zadałam sobie pytanie, czy powinna w ogóle do niego trafić. „Wojna starego człowieka” autora na tle „Towarzystwa Ochrony Kaiju” wypada dużo bardziej dojrzale i jest zdecydowanie lepiej dopracowana fabularnie. Myślę, że lekturę tej drugiej doceni młodzież, bo styl ewidentnie celuje w tę grupę wiekową, oraz osoby, które po fantastyce oczekują przede wszystkim dobrej rozrywki.

Ta pozycja nieco mnie zawiodła i oceniam ją najniżej spośród wszystkich książek przeczytanych w cyklu „Wymiary”, ale w najbliższym czasie planuję sięgnąć po „Zielonego Marsa” (zanim pojawi się marcowa premiera „Błękitnego Marsa”). Mam nadzieję, że książka ta zrekompensuje mi ten niedosyt.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-19
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Towarzystwo Ochrony Kaiju
Towarzystwo Ochrony Kaiju
John Scalzi
4/10
Seria: Wymiary [Vesper]

Podczas epidemii COVID-19 w Nowym Yorku, Jamie Gray wiedzie nudny, pozbawiony emocji i jakichkolwiek wyzwań żywot jako dostawca jedzenia, którą uwięzieni w domach mieszkańcy zamawiają za pomocą popul...

Komentarze
Towarzystwo Ochrony Kaiju
Towarzystwo Ochrony Kaiju
John Scalzi
4/10
Seria: Wymiary [Vesper]
Podczas epidemii COVID-19 w Nowym Yorku, Jamie Gray wiedzie nudny, pozbawiony emocji i jakichkolwiek wyzwań żywot jako dostawca jedzenia, którą uwięzieni w domach mieszkańcy zamawiają za pomocą popul...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @czytanie.na.plat...

Odludzie
"Odludzie"

Jeszcze kilka lat temu uznalibyśmy tę powieść za fantastykę, ponieważ opiera się na wizji globalnej katastrofy i śmiercionośnego wirusa zagrażającego ludzkości. Dziś już...

Recenzja książki Odludzie
Portret Lucrezii
Bezwzględne dla kobiet szesnastowieczne realia

Przeczytany w czasie urlopu „Portret Lucrezii” przeniósł mnie w inny świat i sprawił, że zupełnie zapomniałam o rzeczywistości. Na szczęście na urlopie mogłam sobie na t...

Recenzja książki Portret Lucrezii

Nowe recenzje

(Nie) żenię się. Kuba
Każdy nosi maski
@kd.mybooknow:

Kochani, książki autorki są dla mnie strefą komfortu, której nie zamierzam opuszczać. Wręcz przeciwnie – planuję rozgo...

Recenzja książki (Nie) żenię się. Kuba
Góra pod morzem
Pierwszy kontakt z głowonogiem
@czecholinsk...:

Po przeczytaniu blurbu „Góry pod morzem” miałam wobec niej spore oczekiwania – moim zdaniem Nagroda Locusa oraz nominac...

Recenzja książki Góra pod morzem
Wrzenie
Powrót w wielkim stylu
@_thrillove:

Można rzec, że zawrzało we mnie, gdy zobaczyłam zapowiedź owej książki. Powrót Larysy Luboń? To TRZEBA sprawdzić! Obok...

Recenzja książki Wrzenie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl