Nigdy nie byłam w Japonii. Nieco wiem o tym kraju, ale niezbyt wiele. Poezję czytam rzadko, bo nie umiem, nie rozumiem, nie czuję? Nie wiem...
Haiku to zupełnie inna bajka. Kryje w sobie coś takiego, co przyciąga mnie jak magnes. Coś nieuchwytnego, pozytywnego i nienazwanego, ale poruszającego głęboko w środku, w sercu i w głowie. Coś jak przebłysk, coś jak myśl, niekiedy jak deja vu.
Ten dwujęzyczny tomik "Haiku" kupiłam przypadkiem. Wołał do mnie zza szyby księgarni. Jest bardzo japoński. Oszczędny. Minimalistyczny w formie. Starannie wydany. Okładka w kolorze ecru o fakturze papieru czerpanego (stosowanego w kaligrafii i malarstwie akwarelowym) jest ciepła i tak przyjemna w dotyku, że nie chce się jej odkładać - w każdym razie ja jej nie odłożyłam. Środek kryje niespodziankę. Każda strona została przeznaczona tylko dla jednego haiku - trzy wersy tekstu i pusta połać czystego papieru na własne przemyślenia. Dawno nie miałam w rękach tak oryginalnej w formie książki. Przemawia do mnie jej estetyka i jestem pod wrażeniem projektu graficznego, który idealnie pasuje do treści.
Tomik zawiera 137 wierszy autorstwa czterech japońskich poetów, którzy zyskali uznanie dzięki wyniesiesiu tej niewielkiej formy poetyckiej na wyżyny artyzmu.
A teraz odrobina historii dla niewtajemniczonych. Haiku jest formą poetycką, która narodziła się i rozwijała w Japonii w okresie Edo, czyli latach 1603-1868, kiedy krajem rządzili shogunowie Tokugawa. Wywodzi się z dłuższej formy zwanej haikai - rodzaju żartobliwej pieśni wiązanej, której tworzenie było rozrywką ludzi wykształconych, uprawianą zwykle podczas spotkań towarzyskich. Haikai zawierały różne treści, nierzadko wulgarne, a poziom żartu wyznaczała jedynie inteligencja jej autora/ów.
Matsuo Basho wyodrębnił pierwszy wers haikai i nadał mu rangę samodzielnego utworu literackiego. Odrzucił humor na rzecz kontemplacji przyrody i doznawanych pod jej wpływem odczuć. Tradycyjne haiku miało formę złożoną z 17 sylab podzielonych na części 5, 7 i 5 sylabowe pisane w jednej linijce. Podział na trzy wersy stosuje się w tłumaczeniach i haiku pisanych w językach innych niż japoński - tutaj nie stosuje się też japońskiego metrum, ale bardzo ważne jest zachowanie japońskiego ducha. W praktyce oznacza to operowanie paradoksem, subtelność, minimalizm i osiągnięcie stanu świadomości zwanego "satori" polegającego na wyzbyciu się własnego "ja". Najlepsze haiku nie pozwalają na jakąkolwiek interpretację. Starają się zawrzeć jak najwięcej prawdy w opisie natury i zaskakującą refleksję.
Domyślacie się jak trudnym wyzwaniem dla tłumaczy jest haiku?
W swoim przekładzie, Beata Szymańska i Anna Kuchta odeszły od schematu 5, 7, 5 i zbliżyły się do poezji naszego kręgu kulturowego, bowiem dokonały przekładu poetyckiego, a nie filologicznego. Świadomie zrezygnowały z części realiów oraz dodatkowych wyjaśnień, np. historycznych. Skupiły się na "istocie" haiku, jego ulotności. Czy to dobrze, czy źle? Najlepiej byłoby znać japoński i odnieść ich wersję do oryginału, albo mieć przed sobą haiku w dwóch lub kilku tłumaczeniach, porównać je i ocenić efekt pracy obu Pań zgodnie z własnymi odczuciami.
~Matsuo Basho (1644-1694)
Twórca tradycyjnego haiku, który mógł się poszczycić największą liczbą uczniów. Nikomu nie udało się również prześcignąć go w doskonałości formy. Uważa się, że jego haiku są zapisem śladu prowadzonych medytacji - "kroplami zastygłego czasu".
wśród ciszy
głos cykady
przeszywa kamienie
dwa żywoty
pomiędzy nimi żyją
kwiaty wiśni
~Yosa Buson (1715-1784)
Znawcy uważają, że jego haiku nie dorównują Basho pod względem wewnętrznej harmonii, ale jest bardziej wrażliwy i spostrzegawczy, a w jego wierszach można zobaczyć charakterystyczny "odcisk" indywidualizmu - niezgodnego z zasadami zen. W swojej twórczości nawiązuje do materialności opisywanego świata i ludzkiego wymiaru, również w sensie psychologicznym.
święto góry Horai
noworoczne dekoracje
a ja na wiosnę się starzeję
słowik
i wszyscy inni domownicy
zasiadają do posiłku
zbieram śliwki
moje pomarszczone ręce
pachną
~Kobayashi Issa (1763-1828)
Dostrzegał proste życie biednego człowieka i codzienne ludzkie sprawy. Pisał w większości pogodne, czasem ironiczne haiku.
wiosenny deszcz
także mysz
śpi beztrosko
zakochany kot
bez słowa
wraca do domu
na tym świecie
chodząc nad piekłem
patrzymy na kwiaty
~Masaoka Shiki (1867-1902)
Wskrzesił zainteresowanie haiku tworząc i pisząc artykuły do tokijskiej gazety "Nippon". Podkreślał, że haiku powinno być realistyczne i powinno kopiować naturę w sposób możliwie najprostszy.
winogrona
z fioletowych
stają się czarne
płatki śliwy
opadają na
moją samotność w łóżku
Cóż... Haiku siedzi we mnie gdzieś w środku i nic na to nie poradzę, a Was jeśli jeszcze go nie próbowaliście - zachęcam do skosztowania :)