To który jest synem którego? Okres rozbicia dzielnicowego, w mojej osobistej hierarchii, wygrywa "konkurs na najbardziej znienawidzony moment w naszej historii". Pomieszanie z poplątaniem - Śląsk, Mazowsze, Małopolska, Wielkopolska, potem wjeżdżają Kujawy - Coś ty narobił Bolesławie Krzywousty? - każda z dzielnic z własnym Henrykiem, Bolesławem albo Mieszkiem, każdy z nich z nich łasy na koronę podzielonego królestwa - ot taka nasza Gra o tron tylko, że bez smoków za to z papieżem i cesarzem. 182 lata totalnego bałaganu, który lekturą Piastowie. Walka o tron 1138-1320, miałem zamiar sobie jakoś w głowie - w ramach leczenia licealnej traumy - uporządkować.
Czy książka Tomasza Targańskiego - na co gorąco liczyłem rozpoczynając lekturę - pomogła mi w uporządkowaniu sobie tego bałaganu? Częściowo, bo chyba nie taki cel przyświecał autorowi i jeśli pod kątem chronologicznych porządków oceniać wrażenia z lektury, to przyznaję, że jestem lekko zawiedziony. Nie oznacza to jednak, że książka jest słaba, bo w zamian daje sporo i chyba uczciwe będzie stwierdzenie, że szukając złota, odnalazłem srebro.
Tomasz Targański napisał książkę ciekawą, wciągającą, rzucającą światło na to, jak wyglądało życie polityczne, obyczajowe, religijne i społeczne w ówczesnych czasach, dowiadujemy się też sporo o geopolityce. Piastowie podzieleni są na tematyczne, nie chronologiczne. Mimochodem poznajemy główne dramatis personae piastowskiego świata, dowiadujemy się o roli kobiet w dynastii, rozwoju rycerskiego etosu na ziemiach polskich, historii rodzimego skrytobójstwa i tak dalej - z lektury powoli wyłania się zarys opisywanej epoki. Książkę wieńczy ciekawy rozdział z rodzaju "co by było gdyby?" - w tym wypadku ród Piastów zakończył się na Krzywoustym, co okazało się bardzo interesującym eksperymentem myślowym, pokazującym jak dziwnie czasem układa się życie - dość powiedzieć, że mały włos a wszyscy mówilibyśmy dziś po niemiecku. A to tylko część tematów poruszanych przez Targańskiego.
Chociaż po lekturze Piastów spodziewałem się czegoś innego, książka okazała się bardzo interesująca. Napisana przystępnym językiem, w miarę lekko, na pewno przypadnie do gustu amatorom historii. Jeśli jednak wiecie już co nieco o opisywanej przez pana Targańskiego epoce, nie mylicie Henryków i wiecie czyją żoną była święta Kinga, to spokojnie możecie sobie lekturę odpuścić, dla mnie w każdym razie książka okazała się dobrą "pozycją wejścia" do świata Piastów.