Dżinny jako postaci opisywane w literaturze fantasy nie zrobiły nigdy tak wielkiej kariery jak smoki, lecz od czasów "Baśni z tysiąca i jednej nocy" pojawiają się one często w opowiadaniach i powieściach różnych gatunków literatury fantastycznej, prezentując zwykle przy okazji swój baśniowy topos ulatujący z magicznych lamp w ogólnie pożądanym celu spełniania życzeń. P. Djèlí Clark decydując się na wykorzystanie tego znanego motywu uwspółcześnił go (chociaż akcja powieści dzieje się w roku 1912) i wieloaspektowo rozbudował, dając baśniowym motywom realne zastosowania i wspaniale łącząc je z wykreowanym na potrzeby tej powieści (i wcześniejszych nowel) światem. Świat ten stanowi niewątpliwie jedną z największych zalet "Władcy dżinnów". Steampunkowy Kair jako stolica wzmocnionego potęgą nowo odkrytej magii państwa egipskiego udał się autorowi nadzwyczaj dobrze. Miasto pulsuje życiem i hałasem, drażni nozdrza setkami zapachów egzotycznych przypraw i potraw, błyszczy jaskrawymi kolorami ubiorów a wszystko to splata się w wielokulturową stolicę, w której dobrze czują się nie tylko jej mieszkańcy, liczni przybysze z Europy, lecz także nadprzyrodzone istoty, które znalazły tam nowy dom, gdy wielki egipski mag zdołał w Kairze otworzyć wrota do innych światów. Zapewne nie pierwszy raz, skoro dżinny były wcześniej znane w arabskich opowieściach z czasów poprzedzających nadejście islamu. Powieść nie wyjaśnia co kiedyś usunęło baśniowe istoty z naszego świata, ale powracają one i próbują koegzystować z ludźmi, znajdując uznanie jako twórcy sztuki, architekci, inżynierowie i wynalazcy. Co więcej, otwarcie wrót dla dżinnów spowodowało też napływ innych bytów nadprzyrodzonych i powrót starych bóstw, które zaczynają odzyskiwać siły i wyznawców. Powieściowy Egipt jako pierwszy zaakceptował magiczne istoty, usankcjonował formy instytucjonalnej współpracy z nimi i uczynił z nich źródło swej potęgi, pozwalającej na usunięcie wpływów kolonializmu ze znacznych obszarów Afryki Północnej. Autor umiejętnie wykorzystuje wydarzenia historyczne, dodając do nich elementy fantastyczne i konsekwentnie budując z ich udziałem alternatywną historię świata, przeciwstawiając z jednej strony magię technice, ale też wykorzystując nowo powstałe z udziałem magii technologie. Otwarcie na magię spowodowało też, że opisany w książce Kair stał się miejscem tolerancyjnym i różnorodnym, skłaniając także ludzkich uchodźców z innych krajów do osiedlania się na miejscu, podczas gdy kraje postkolonialne dopiero próbują nadrabiać dystans do Egiptu a Ameryka wspominana jest w książce jako państwo konserwatywne i zwalczające magię wszelkimi sposobami.
Sama fabuła koncentruje się na śledztwie prowadzonym przez główną bohaterkę, Fatmę, funkcjonariuszkę egipskiego Ministerstwa ds. (...) i Istot Nadprzyrodzonych w sprawie wielokrotnego zabójstwa członków brytyjskiego tajnego bractwa. Czytelnicy od pierwszego rozdziału mają większą wiedzę na temat tego, kto dokonał zabójstwa niż główna bohaterka, co budzi od razu podejrzenia czy jest to wiedza prawdziwa, czy też zmyłka podsunięta przez autora. Na rozwiązanie tej zagadki trzeba jednak poczekać prawie do samego końca powieści. Czas oczekiwania bynajmniej się nie dłuży, akcja jest wartka, zagadka intrygująca, motywacje postaci interesujące i wiarygodnie opisane, magia dżinnów egzotyczna a gdzieś na drugim planie widać zarys głębszych tajemnic tego świata i nieodkrytych jeszcze magicznych potęg i ich sekretów. Książka stanowi jednak zamkniętą całość z satysfakcjonującym zakończeniem wszystkich powieściowych wątków. Dopiero w trakcie lektury zdałem sobie jednak sprawę, że zapewne najpierw należało przeczytać wydany równocześnie przez wydawnictwo MAG zbiór trzech nowel z tego uniwersum, gdyż w powieści znajdują się nawiązania do wydarzeń w nich opisanych. Brak znajomości tych tekstów nie przeszkadza jednak w lekturze.
Po "Ring Shout" to druga książka P. Djèlí Clarka, w której głównymi bohaterkami są trzy silne kobiety (Fatma ma dwie towarzyszki, o których omieszkałem wspomnieć) a powieściowe tło nieustannie przypomina o świecie pełnym dyskryminacji i nierówności. Te problemy, nawet ubrane w historyczne kostiumy, nie zniknęły po dziś dzień i warto o nich przypominać, choćby prezentując niosące pozytywne wartości bohaterki, które z łatwością można polubić.
P. Djèlí Clark dołączył właśnie do grona autorek i autorów fantasy, na których książki będę czekał z niecierpliwością. Nie tylko dlatego, że dostarczają mi przedniej rozrywki. Autor najwyraźniej nie zapomina w nich także o sprawach znacznie ważniejszych.