"Był taki czas, gdy pragnęła umrzeć.
Kiedy umarł Gerry, nie chciałam żyć.
Kiedy umarł, umarła też część mnie, ale inna część mnie się narodziła."
"PS. Kocham Cię na zawsze", to kontynuacja wszystkim znanej książki "PS. Kocham Cię".
Pierwsza część opowieści ukazała się w 2004 roku. Czyli już dość dawno. Czy kontynuacja była równie dobra? Co wymyśliła autorka? Czy mi się podobała?
Akcja "PS. Kocham Cię na zawsze" dzieje się 7 lat po śmierci Gerrego. Holly zaczęła w końcu żyć na nowo, ma nową pracę a także partnera, Gabriela. Zamierzają ze sobą niedługo zamieszkać. Jednak nie obejdzie się bez przeszkód. Do Gabriela ma też wprowadzić się jego córka. Czy Holly i Gabriel będą ze sobą szczęśliwi?
Pewnego dnia Holly bierze udział w podcaście, za namową siostry Ciary, gdzie opowiada o listach, które zostawił jej były mąż. Nie była to dla niej łatwa decyzja, a tym bardziej nie było łatwe opowiadanie o tym.
"Ścieżka, którą wybrałam, to było skupienie się na tym, co mi podarował; i to był dar wynikający z jego utraty; odnalezienie siebie. Nie czuję się w mniejszym stopniu człowiekiem ani nie wstydzę się powiedzieć, że śmierć Gerrego mnie złamała. Jego listy pomogły mi znów odnaleźć siebie. Musiałam go stracić, żeby odkryć tę część siebie, o której istnieniu nie mialam pojęcia. "
Jedną ze słuchaczek podcast jest Angela, którą zainspirowała historia Holly. Stwarza ona klub "PS. Kocham Cię". Członkami tej grupy stają się osoby nieuleczalnie chore, które zamierzają w podobny sposób jak Gerry, pożegnać się ze swoimi bliskimi, ale także zostawić im coś od siebie. Do klubu zapraszają Holly by pomogła im się do tego przygotować, dać jakieś wskazówki. Jednak Holly się boi, boi się powrotu Gerrego, powrotu wspomnień, które ma już przecież za sobą. Nie jest, to dla niej łatwa decyzja. Tym bardziej, że Gabriel nie jest tym zachwycony.
"Udawać martwego, żeby przetrwać.
Udawać żywego po śmierci.
Chcemy mieć kontrolę nad naszą śmiercią, nad naszym pożegnaniem że światem, a jeśli nie możemy jej mieć, możemy przynajmniej kontrolować, co zostawimy po sobie."
Pewne wydarzenie sprawia, że Holly postanawia pomóc tym osobom, nawet się z nimi zaprzyjaźnia.
" Mogę i powinnam zrobić więcej. Listy nie wystarczą. Muszę uczyć się od Berta, mogę zrobić więcej dla Giniki i jestem to winna Jewel".
Pomaga im w miarę możliwości, przez co cierpi jej związek z Gabrielem, któremu nie do końca się, to podoba. Z jednej strony rozumiem Gabriela. Boi się, że za sprawą klubu powróci duch Gerrego. A z drugiej nie wspiera on Holly w tej decyzji. Jest od razu na nie. Przez co ich związek przechodzi kryzys. Do tego dochodzą problemy z córką. Czy wyjdą na prostą? Czy Gabriel zaakceptuje decyzję ukochanej?
Najbardziej że wszystkich wzruszyła mnie historia Giniki. To właśnie przy niej pojawiły się łzy w oczach. Chociaż historie innych członków klubu są również poruszające.
Czy związek Holly i Gerrego to przetrwa? W jaki sposób Holly pomoże członkom Klubu? Czy traumatyczne przeżycia wrócą? Czy wróci duch Gerrego? Czy wszystkim członkom klubu uda się zostawić po sobie listy do bliskich?
"PS. Kocham Cię na zawsze", to jedna z piękniejszych i wzruszających książek, które czytałam w tym roku. Wywołała uśmiech ale też i łzy. Już nie pamiętam, kiedy płakałam podczas czytania. Wzbudziła we mnie wiele emocji, a także pokazała wiele wskazówek.
Książka napisana jest lekkim językiem, styl autorki już znałam. Wcześniej miałam okazję poznać inne jej pozycje i bardzo przypadły mi do gustu. Treść jest wciągająca a zarazem dająca wiele do myślenia. Czyta się szybko, ale też nie jest to książka na raz. Przynajmniej ja musiałam ją odkładać by znów móc powrócić do historii.
Jest to naprawdę świetna książka. Polecam ją każdemu.