31.07.2019 roku miała swoja premierę książka Przemysława Borkowskiego. Jest to trzeci tom serii o Zygmuncie Rozłuckim. Przyznam się że nie czytałem wcześniejszych części jednak już wczoraj je zamówiłem aby dowiedzieć się co było na początku. Czytając książkę byłem nią oczarowany. Książka już od pierwszych stron trzymała mnie w emocjach i bardzo dużym napięciu. Z każdą kolejną stroną miałem odczucie że chcę więcej i więcej. W głowie wirowało wiele pytań na temat jaki będzie kolejny zwrot akcji, co tym razem przygotował dla nas autor powieści. Powiem Wam że ciężko jest ją odłożyć na bok aby zając się innymi rzeczami. Prawda jest taka że nie chciałem aby tak historia się kończyła. Serce się raduje jak się widzi że coraz więcej bardzo dobrych kryminałów pochodzi z rąk polskich pisarzy. W Olsztynie odbywają się parady uliczne związane z festiwalem teatralnym. Kiedy wszyscy się świetnie bawią i spędzają wspólnie czas na świętowaniu zło nigdy nie śpi. Morderca postanawia dokonać swojego ataku po raz pierwszy. Na nieszczęście ofiarą mordercy staje się miejski urzędnik. Idealne miejsce na morderstwo gdzie ludzie zachowują się głośno, gdzie panuje szum i zamieszanie wśród rozbawionej publiczności. Przed psychologiem Zygmuntem Rozłuckim jest nie lada wyzwanie. Zostaje poproszony o wsparcie Olsztyńskiej policji która nie jest w stanie sama dorwać mordercę. Jednak to dla Zygmunta nie będzie łatwe śledztwo. Morderca zostawił po sobie bardzo mało śladów. Jak sobie poradzi z tą sprawą Rozłudzki. Czy ślady które zostawił morderca doprowadzą ich do jego schwytania? Jednak to nie jedyne sytuacje które się wydarzy w książce. W krótce okaże się że pierwsze morderstwo było tylko zaledwie początkiem całej historii. Autor zaplanował dla nas wspaniałe widowisko, a cała sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej niż mogliśmy sobie to wyobrazić. Świetnie zrobiona i przemyślana zbrodnia która porywa nas w niesamowitą przygodę. Bardzo dobrze wykreowany morderca. W pewnym momencie już myślałem że wiem kto dokonał się tego brutalnego morderstwa jednak autor zadbał o to aby w mojej głowie podczas czytania zrobić świetne zamieszanie i niesamowite widowisko. Świetna opowieść która każdego miłośnika tego gatunku wciągnie już od pierwszych stron. Opowieść która wstrząsnęła nie jednego mieszkańca Olsztyna, ale nie tylko i mieszkańcami tego miasta. Czytelnikiem również potrafi wstrząsnąć. Autor posługuje się świetnym językiem dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybka a mógłbym nawet powiedzieć że się ją „pochłania” Widowisko to historia która zostanie w Waszej pamięci na długo, a ja wiem że na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z autorem i jego twórczością.