PRZEMYSŁAW BORKOWSKI - kabareciarz, aktor i od kilku lat autor bestsellerowych powieści kryminalnych, powraca! Powraca z najnowszą odsłoną swojej pisarskiej twórczości, jaką to jest powieść pt. "Widowisko", będąca zarazem trzecią częścią cyklu o losach i przygodach psychologa - Zygmunta Rozłuckiego. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona, zaś o przemyśleniach i emocjach płynących z jej lektury, postaram się opowiedzieć jak najwięcej w poniższej recenzji...
Fabuła powieści przenosi nas sobą do urokliwego Olsztyna, w którym to Zygmunt Rozłucki stara się dojść do siebie po traumatycznych przeżyciach z poprzedniej części cyklu. Służyć ku temu mają mu nowe mieszkanie oraz praca w charakterze konsultanta policji. Jak się wkrótce okazuje, bardzo szybko będzie miał on co robić, gdy oto na przestrzeni kilku dniu dochodzi do dwóch makabrycznych morderstw podczas dni teatru, jakie to odbywają się właśnie w Olsztynie. Morderstwa te wydają wiązać się nierozerwalnie z gmachem miejskiego teatru, którego infiltracja przypada w udziel Rozłuckiemu... Niełatwą sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że w życiu psychologa pojawia się pewna niezwykła kobieta - aktorka pracująca w ów teatrze...
Najnowsze dzieło Przemysława Borkowskiego dotrzymuje kroku dwóm poprzednim odsłonom tego znakomitego cyklu, oferując nam tym samym niezwykle inteligentną, klimatyczną i poprowadzoną w mistrzowski sposób historię o zbrodni. Historię, która pozwoli poznać nam kilku nowych barwnych bohaterów, odkryć niezaprzeczalne piękno i urok Olsztyna, jak i wreszcie wkroczyć za kulisy teatru, ukazując nam to miejsce, zawód aktora i magię sztuki, w naprawdę niezwykły sposób... A poza tym mamy tu przyjemność spotkania z kryminalną opowieścią z najwyższej półki, która funduje nam sobą wszystko to, czego tylko moglibyśmy od niej oczekiwać!
Fabuła książki przedstawia się bardzo ciekawie i efektownie, oferując nam najpierw niezwykle mroczny i tajemniczy prolog, a następie już relację o kolejnych losach głównego bohatera - Zygmunta Rozłuckiego. Losach, które wypełnia skomplikowane śledztwo psychologa, próby odkrycia powiązania teatru z zabójstwami, niełatwa relacja z nowo poznaną aktorką, jak i wreszcie gorzka codzienność tego bohatera, czyli m.in. walka z alkoholowym uzależnieniem. I jak na dobry kryminał przystało, każdy kolejny rozdział przybliża nas do rozwikłania zagadki, nie pozwalając jednak zbyt wcześnie domyślić się jej rozwiązania, jak i też niejednokrotnie kierując nasze tropy na ślepe tory. Zaś całość wieńczy mocny, ale też i bardzo gorzki w swej wymowie finał...
I oto raz kolejny moje serce skradł tu główny bohater tego cyklu, którego nie sposób nie polubić, nie współczuć mu, jak i też nie kibicować w jego staraniach o powrót do normalności. Owszem, czasami pan Rozłucki bywa nieco irytujący w swoim podejściu do codzienności i w łatwości ulegania smutkom, ale w mej ocenie czyni go jeszcze ciekawszą i realniejszą postacią. To inteligentny, potrafiący dostrzegać to, czego nie widzą inni, jak i wreszcie dobry z natury człowiek, którego każdy z nas chciałby mieć za dobrego znajomego. Dobre słowo możemy powiedzieć tu także o innych bohaterach z drugiego planu, m.in. o bardzo charakternej aktorce - Agnieszce, czy też niezwykle zasadniczej i oddanej pracy pani policjant - Weronice.
Kto wie jednak, czy najważniejszą postacią tej opowieści nie jest miasto Olsztyn. Miasto, którego to piękno, sekrety, kulturę i klimat poznajemy tak szczegółowo za sprawą tej historii. Oto bowiem wraz z Zygmuntem odkrywamy wszystko to, czym może nas ono oczarować, zaskoczyć, a nierzadko i dogłębnie poruszyć. I trzeba tu obiektywnie przyznać, że Przemysław Borkowski potrafi pięknie pisać o swoim rodzinnym mieście, które wydaje się być czymś na wzór swoistej oazy spokoju oderwanej o wielkomiejskiego pędu - ot, jedynie od czasu od czasu zakłócanej przez popisy seryjnego zabójcy...
To, że miłośnicy inteligentnej, pomysłowej i dopracowanej w każdym względzie intrygi kryminalnej będą w pełni usatysfakcjonowani tym czytelniczym spotkaniem, jest oczywistą oczywistością. Jednocześnie jednak opowieść ta zachwyci w równym stopniu i sympatyków sztuki teatralnej. To właśnie bowiem teatrowi poświęcono tu tak wiele miejsca i uwagi, odkrywając przed nami ten świat w dużym stopniu, aczkolwiek nie odzierając go z jego magicznego mistycyzmu. Myślę, że dzięki temu konceptowi powieść ta jest naprawdę niezwykłą i wyróżniającą się pozycją na polu współczesnego, polskiego kryminału...
Powieść "Widowisko", to bez wątpienia ciekawa, barwna i mająca sobą wiele do zaoferowania propozycja dla miłośników literatury kryminalnej w naszym kraju. Intrygujące postacie, logiczna i zaskakująca fabuła, niezwykle klimatyczne miejsce akcji oraz wyjątkowe emocje, wobec których nie sposób przejść obojętnym - to tylko kilka z elementów tej książki, które przemawiają za tym, by po nią sięgnąć. Ze swej strony jak najbardziej polecam, zaś sama już nie mogę się doczekać kolejnej odsłony losów Zygmunta Rozłuckiego...