“Miłosny blef” D. B. Foryś to książka bardzo przyjemna i lekka. Autorkę poznałam jakiś czas temu przy lekturze “Tylko żywi mogą umrzeć”. Bardzo spodobało mi się pióro autorki i gdy szukałam właśnie krótkiej i przyjemnej lektury, ogromnie zdziwiłam się, że znalazłam wśród nich książkę D. B. Foryś. “Miłosny blef” to pierwszy tom dylogii Miłosna gra, więc po tej książce od razu polecam sięgnąć po “Miłosną iluzję”, ponieważ zakończenie tego tomu było tak zaskakujące, że nie wyobrażałam sobie by czekać długo na kolejny tom.
“Udowodnię ci, że jestem tego wart. Potrafię kochać. I chcę kochać właśnie ciebie.”
Główną bohaterką jest Hela, która prosto z klubu, w którym świętowała swoje urodziny z przyjaciółmi, trafia do szpitala. Gdy odzyskuje przytomność jej oczom ukazują się najpiękniejsze niebieskie oczy jakie kiedykolwiek ujrzała. Hela była bardzo zdziwiona, że jej współlokatorem w pokoju szpitalnym jest mężczyzna i to nie byle jaki mężczyzna, nieziemsko przystojny i jeszcze bardziej arogancki Kuba Solski. Nie mogło być inaczej, Solski jest strasznym flirciarzem, przez czas, w którym muszą dzielić pokój, przewija się multum kobiet zauroczonych wyglądem Kuby. Oczywiście nie podoba się to Heli, która swoim ciętym językiem dobitnie daje mu znać, że ona sama nie ma zamiaru stawać w szranki z kobietami z którymi zadaje się Kuba. Los ma jednak inny plan co do tej dwójki, niejednokrotnie stawiając przed Helą Kubę.
“Widziałem cię złą, wściekłą, zirytowaną, niemiłą, zazdrosną, wesołą oraz roześmianą. Teraz widzę cię smutną, usmarkaną i rozżaloną. I to jest okej, bo pragnę poznać wszystkie wersje ciebie.”
Bardzo spodobał mi się styl autorki już przy Tessie Brown, tym razem utwierdziłam się przy swoim zdaniu. Jak widać autorka radzi sobie znakomicie w różnych gatunkach literackich. “Miłosny blef” to przezabawna, lekko erotyczna powieść, która zakończyła się genialnie. Właśnie dzięki temu zakończeniu zyskała w moich oczach tak bardzo. Nie potrafiłam o nim zapomnieć i sięgnęłam po kolejny tom, dzięki Legimi nie musiałam czekać, tylko od razu odpaliłam i czytałam. Zakończenie było tak niespodziewane, że długo zbierałam szczękę z podłogi. Autorka zaciekawiła mnie od pierwszych stron, choć Hela nie jest bohaterką, którą można polubić od razu, tak samo Kuba, lecz w końcu skradli moje serce. Czy jest to książka, którą będę chciała na swojej półce? Oczywiście, że tak. Nie tylko by sięgnąć po nią ponownie, ale również by móc ją pożyczać oraz namawiać innych do lektury tej pozycji. Książka była lekka, krótka i przyjemna, a dialogi między głównymi bohaterami były bardzo zabawne. Uwielbiam jak Hela z Kubą się droczą między sobą, a zarazem ciągnie ich do siebie. Okładka jest również bardzo ciekawa, idealnie wpasowana w moje gusta, będzie pięknie się prezentowała na półce.
“Przyglądał mi się takim wzrokiem, jakbym go obraziła, a następnie, mistrz ciętej riposty, władca wszechświata, ekspert od bycia raczkującym żółtodziobem w sprawach związków, dodał: - O co ci tak właściwie chodzi?”