"Jutro 2. W pułapce nocy" to druga część bestsellerowej serii przygodowej, pod tytułem Jutro, australijskiego pisarza Johna Marsdena. Urodził się on w 1950 roku w Victorii (Australia). Jego debiutem okazała się książka "So much to tell you", wydana w 1987 r, która, mimo że została napisana w bardzo krótkim czasie, podbiła serca rzeszy czytelników. Tomorrow to jednak seria książek bardzo wyjątkowych - niespotykana wcześniej fabuła i lekki język to tylko jedne z niewielu pozytywnych cech, które pomogły serii Jutro odnieść niebagatelny sukces.
Po udanych próbach osłabienia wroga, przyjaciele wracają do jedynego bezpiecznego miejsca - do Piekła. Wśród nich nie ma jednak Corrie, która została postrzelona w trakcie akcji, oraz Kevina, który zgodził się zawieść ją do szpitala.
Po wielu tygodniach bezowocnych oczekiwań, grupa 'partyzantów' wyrusza do szpitala, aby zbadać sytuację i dowiedzieć się, czy Corrie została już wyleczona. Po nieudanej akcji dostania się do budynku, zostaje stworzony nowy plan, który działa niezawodnie. Już po kilkunastu minutach, Ellie dowiaduje się, jaki jest stan zdrowia przyjaciółki. Zmierzając do wyjścia, zastaje jednak wartowniczkę, która zauważa narratorkę bez problemu. Osłupiała dziewczyna, przygotowana już na przeszywający jej ciało wystrzał, słyszy jednak: "Szybko, ten drugi zasnął. Tylko nie hałasujcie". Kim była tajemnicza kobieta? Czy wśród wrogich żołnierzy są również osoby gotowe walczyć za Australię? Może jednak jest wręcz przeciwnie? Co stało się z Kevinem? Odpowiedzi na pytania znajdziesz w "W pułapce nocy".
Pierwsza część serii spodobała mi się na tyle, że postanowiłem sięgnąć po kolejną. "Jutro. Nie ma już żadnych zasad." to lektura, która zachwyca pomysłem na fabułę ale zawodzi wykonaniem. Nie mogę powiedzieć tego samego o "W pułapce nocy". Sam pomysł na akcję powieści jest już ogromnym plusem ale wyjątkowo, druga część została napisana w niezwykły sposób, który muszę pochwalić. Książka wciągnęła mnie tak bardzo, że nie mogłem się od niej oderwać, a czytając nie widziałem nic poza nią.
W pierwszej części serii Jutro, bohaterowie zostali przedstawieni dość pobieżnie. Nie do końca rozróżniałem postaci i ciężko było mi skojarzyć relację między nimi. W "W pułapce nocy" poznałem bohaterów o wiele lepiej i bardzo ich polubiłem (w większości). Robyn zaczęła poważnie mnie irytować bo wszystko co robiła musiało zgadzać się z wolą Boga, co nierzadko utrudniało działania przyjaciół. Poważnie zezłościł mnie również Chris. Gdy dowiedziałem się, że przemyca alkohol i chleje do upadłego ogarnęło mnie obrzydzenie. Czemu Ellie nie wspomniała o tym nikomu? Było to ich słabe ogniwo, które mogło doprowadzić do katastrofy. Kiedy Chris zginął, miał kilka promili alkoholu we krwi - nie współczułem mu; powiem więcej, ucieszyłem się, że zagadka jego tajemniczego zniknięcia została rozwiązana w taki a nie inny sposób.
Podsumowując, druga część jest o wiele lepsza od pierwszej. Jeśli skończyliście "Kiedy zaczęła się wojna" to od razu zabierzcie się za "W pułapce nocy", która na pewno was nie zawiedzie. Książkę polecam niezależnie od wieku, ale były tam sceny, które mogą być niezrozumiałe dla młodszego grona czytelniczego. Moja ocena to 5/5.