FABUŁA
Jaymerson była nową dziewczyną w miasteczku, jednak bardzo szybko stała się popularna za sprawą kapitana drużyny futbolowej, Coltona. Nie była w stanie znieść brata, swojego chłopaka Huntera. Wszystko układało się idealnie, do czasu wypadku samochodowego, któremu uległa cała trójka, a ich życie wywróciło się do góry nogami. Świat jaki znali przestał istnieć w momencie, gdy usłyszeli informacje, że Colton nie przeżył wypadku...
BOHATEROWIE
Pomimo tego, że The Boy She Hates opowiada o uczniach ostatniej klasy liceum to główni bohaterowie są bardzo dojrzali jak na swój wiek, szczególnie Hunter, który zdawał się nosić na barkach wszystkie problemy świata. Od małego niesprawiedliwie traktowany, będący całe życie tym gorszym bratem. Jego postać była po prostu smutna i wywoływała we mnie współczucie za każdym wyzwiskiem czy przykrym wydarzeniem. On zdawał się jednak nie przejmować niczyim zdaniem, a poczucie winy z każdym dniem pogrążało go coraz bardziej.
Po stracie Coltona, Jaymerson musiała odkryć siebie i dowiedzieć się kim tak naprawdę jest, bez przymusu zadowalania wszystkich dookoła. Gniew, który odczuwała Jaymerson od czasu wypadku pożerał ją od środka czekając na odpowiedni moment, aby się uwolnić.
Obydwoje musieli mierzyć z bolesną traumą, stratą i żmudną rekonwalescencją.
Owszem, w pewnym momencie zaczęłam się nawet zastanawiać czy "znajomość" między Jay Jay a Hunterem nie była przypadkiem toksyczna, ale po przeczytaniu całej historii doszłam do wniosku, że chyba jednak nie do końca.
KLIMAT
Cała historia jest pełna tajemnic i niedopowiedzeń, które jak gęsta mgła spowijają małe miasteczko i relacje łączące poszczególnych bohaterów, a "duch" Coltona zdaje się być wszędzie. Po ujawnieniu przynajmniej części z nich wszystko posypało się jeszcze bardziej.
EMOCJE
Cała książka aż kipi od emocji, szczególnie tych negatywnych. Dominowały gniew,m i ból zarówno fizyczny jak i psychiczny, który odczuwało główni bohaterowie. Do tego poczucie winy, które dla obojga z nich towarzyszyło od momentu wybudzenia się ze śpiączki.
Drugą połowę książki czytałam że ściśniętym gardłem i choć nie uroniłam ani jednej łzy to bardzo przeżywałam razem z bohaterami targające nimi emocje, które były opisane w taki sposób, jakbym odczuwała je na własnej skórze.
WAŻNE TEMATY
The Boy She Hates porusza bardzo istotne temat, takie jak hejt czy silną potrzebę przynależności do popularnych grup w szkole. Ile jesteśmy w stanie zrobić i z czego zrezygnować, żeby przypasować się innym i nie zostać potraktowanym jako wyrzutek. Czy potrafilibyśmy zrezygnować z samego siebie byle tylko móc nazywać się osobą lubianą/popularną.
Celowo nie wspominam o innych istotnych wątkach poruszonych w książce, bo najzwyczajniej w świecie bym zaspoilerowała sporą część fabuły, a nie chce psuć frajdy z czytania.
NAJLEPSZA SCENA
Scena, w której Hunter wyznał Jaymerson prawdę na temat jej najszczęśliwszego wspomnienia, w trakcie czytałam miałam wrażenie jakby moje serce przeszywały mikro pęknięcia. No i ostatnia scena, która wyglądała jak rodem wyciągnięta z amerykańskiego romantycznego filmu, a mam do takich słabość.
SŁOWO O KSIĄŻCE:
Coś niesamowitego, poraz kolejny trafiła mi się perełka wśród romansów. A zaczęło się od tego, że bardzo spodobała mi się okładka. Jeśli lubicie rollercoaster emocji, wyrazistych bohaterów, którzy dokonują przemiany na oczach czytelnika i gęsty klimat z mnóstwem sekretów, to książka dla Was.
Zdecydowanie sięgnę po drugi tom, jeśli wydawnictwo zdecyduje się na jego wydanie, a jeśli nie to kupię w oryginale. Niestety popełniłam błąd i zajrzalam ha goodreads, żeby sprawdzić, o czym jest drugi tom i pękło mi serce. Nie róbcie tego, żyjcie w nieświadomości.