Złamane obietnice recenzja

Macie taką książkę którą możecie podsumować dosłownie jednym słowem? Jaki nosi tytuł?

Ja raczej staram się tak nie definiować książek, jednak gdy trafiłam na ''złamane obietnice'' i zaczęłam czytać, miałam w głowie tylko słowo "brudna''.
Po przeczytaniu opisu wiedziałam, na co się piszę, jednak nie sądziłam, że dosłownie cała książka będzie taka właśnie ''brudna'' i to nie w ten pozytywny sposób, który zachęca do czytania. Tu było odwrotnie, bardzo mnie to zniechęcało do czytania, przez to te 500 stron czytałam ponad tydzień.

Co do fabuły, tak naprawdę pierwsze 10 stron zdradza nam dosłownie całą historię opisaną w książce. Przyznam, że z takim zabiegiem spotkałam się pierwszy raz i jednak mi nie przypadło to do gustu. Poznajemy Skylar dziewczynę, która została bardzo skrzywdzona i ta naprawdę nigdy się z tym nie pogodziła. I już sam fakt, że od początku wiemy, że była ona wykorzystywana seksualnie i jeszcze te brutalne opisy, świadczy o tym, że książka jest ciężka i zdecydowanie dla czytelników dorosłych.

Mam kilka minusów tej książki, przede wszystkim przedstawienie córki bohaterki i okoliczności jej porwania i odnalezienia. Nie było dla mnie to realne i miałam wrażenie, że Sky w ogólne się nie przejęła porwaniem własnego małego dziecka, te jej uczucia nie były dla mnie dobrze pokazane, cała jej postać też mam wrażenie, że nie była dobrze wykreowana, była taka nijaka. Niby wiemy, że ona cierpi, że jest skrzywdzona, ale nie czujemy tego. Co do postaci Angela, totalnie nie rozumiem jego fenomenu i tego, że akurat on był capo, jedynie czuła zniesmaczenie jego poczynaniami. A jego nagła przemiana, ani trochę do mnie nie przemówiła.

Gdzieś w innych recenzjach mignęło mi stwierdzenie, że sceny seksu był estetyczne i dobrze napisane. Zgodzę się, ale! Sceny same w sobie były fajne, gdyby nie fakt, że między tymi bohaterami one się działy. Przy niektórych wydarzeniach, mój mózg krzyczał, ''Ludzie idźcie na terapie''.

Za książkę dziękuję wydawnictwu. Pomimo wszystko nie skreślam autorki, a książkę oceniłam 3/5 i myślę, że jak na debiut było całkiem spoko, pomimo wszystko przeczytam tom 2.