Czy umiesz rozpoznać prawdziwy uśmiech miłości?
Po traumatycznych wydarzeniach, które pozostawiły głęboki ślad w jej psychice, Laura decyduje się wyjechać z Polski do Niemiec i ułożyć sobie życie na nowo. Wkrótce okazuje się, że młoda kobieta ma niezwykłą smykałkę do biznesu, a założona przez nią sieć kawiarni staje się jedną z najbardziej popularnych w kraju. Spektakularne sukcesy zawodowe nie idą jednak w parze ze szczęściem w życiu osobistym. Laura, u której w młodości zdiagnozowano zespół Aspergera, ma trudności z prawidłowym nazywaniem uczuć, a swoją wiedzę o otaczających ją ludziach opiera w dużej mierze na... wypracowanej metodzie klasyfikacji uśmiechów. Jej wolny czas wypełniają randki z przypadkowymi osobami, spontaniczny seks i szalone imprezy. Do czasu, gdy na jej drodze pojawi się Marta, wyjątkowo utalentowana masażystka która, tak samo jak Laura, skrywa kilka bardzo smutnych tajemnic...
"(...) w myślach widzę ten uśmiech, który miał być lekarstwem, a okazał się trucizną. Gwoździem do trumny. Do upadłości. Do uległości."
Co skłoniło mnie do tej lektury? Z pewnością tajemnicza, kusząca okładka, za którą tak do końca nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. I właśnie to okazało się w tej powieści najlepsze. Zostałam mocno zaskoczona kierunkiem, w jakim toczyły się wydarzenia, ale głównie relacjami między bohaterkami. Tak, bohaterkami, gdyż na pierwszym planie mamy do czynienia z fascynacją, romansem dwóch kobiet. Nie przypominam sobie, abym czytała coś takiego. Dlatego już za sam ten wątek autorce należą się gratulacje, bo napisać coś innego, świeżego, a przy tym bardzo naturalnego, nie jest łatwo. Efekt ten podbija narracja prowadzona z punktu widzenia zarówno Laury, jak i Marty. Dzięki temu czytelnik ma możliwość być bliżej każdej z nich, poznać ich myśli, obawy, uczucia, emocje. Widzimy że nie każda sytuacja jest tym, czym się początkowo wydaje. Każdy bowiem może odbierać ją inaczej.
Obie bohaterki posiadają różne charaktery. Laurę odbierzemy jako władczą i dominującą kobietę. Mnie osobiście ciężko było ją zrozumieć. Może to dlatego, że wszystkie tajemnice poznałam dopiero na końcu? Z kolei Marta to jej przeciwieństwo. Jest bardziej uległą, prostą, a momentami naiwną dziewczyną. Ale wartość swoją zna, więc schematu nie ma.
Oczywiście nie można zapomnieć o postaciach drugoplanowych, którzy również zaskarbiają sobie naszą sympatię. Temperamentna Włoszka Valeria czy paczka przyjaciół Laury z Polski - z nimi nuda absolutnie nie grozi.
Beata Patyna porusza ważny temat, jakim bez wątpienia jest zespół Aspergera polegający na tym, iż osoba taka nie potrafi rozpoznawać uczuć innych ludzi. Autorka kreśli ten problem w bardzo ciekawy i przystępny sposób. Poza tym znajdziemy sporo innych kwestii, jak chociażby zaufanie, zrozumienie, potrzebę akceptacji, walkę z własnymi słabościami, a przede wszystkim relacje międzyludzkie.
Zakończenie książki totalnie mnie zmiotło. Po przeczytaniu, dłuższą chwilę zajęło mi poukładanie tego wszystkiego w głowie. I powiem Wam, że ta historia koniecznie musi mieć kontynuację, bo pytań po sobie pozostawiła co niemiara.
"Ten wyrażający uległość" to intrygująca, zaskakująca, niebanalna powieść, która z pewnością Was... zwiedzie. W jaki sposób? Sprawdzicie to tylko odkrywając tę historię! Czy Laurze uda się znaleźć uśmiech bezwarunkowej miłości?