"Domy zostają, nawet gdy ludzie odchodzą - nawet jeśli się o nie nikt nie troszczy." (str.225)
Nie przypadła mi do gustu ta książka. Jest smutna, przygnębiająca i niewiele się w niej dzieje. Losy bohaterów potraktowane zostały powierzchownie, a brak chronologii utrudnia lekturę. Porusza trudne tematy jak ucieczka Polaków z Prus Wschodnich i brak ich akceptacji w Starym Kraju, porzucenie dziecka i trudne relacje rodzinne, samotność i odrzucenie.
Bohaterką jest Vera, która nigdy nie zaznała szczęścia. Wraz z matką przybyła do nowego miejsca jako mała dziewczynka. Z dzieciństwa pamięta zimno i głód. Jej matka szybko z pracownicy staje się współgospodarzem domu. Z teściową toczy wieczne boje o palmę pierwszeństwa. Ich dom stał się polem walki. Świadkiem tego wszystkiego jest mała dziewczynka, która w takich chwilach próbowała stać się niewidzialna i wtopić się w otoczenie. Mało się odzywała. W szkole też nie było jej zbyt dobrze, wytykana palcami i wyzywana od "Polaczków".
Matka Very zostawia ją w gospodarstwie z przybranym ojcem i ucieka z kochankiem nie troszcząc się o los córki. Wychowuje się na farmie troszcząc się o ojczyma. Jego z kolei prześladowała wojenna trauma i to go powoli wyniszczało. Po zakończeniu edukacji wraca do gospodarstwa i zamieszkuje w domu którego nigdy nie lubiła, ale nie chciała też go opuścić. Pojawiali się zamiejscowi adoratorzy, lecz z nikim na poważnie się nie związała. Nie zakorzeniła się tu, lecz tylko dorastała.
Nie dbała o gospodarstwo, które powoli chyliło się ku upadkowi, a chwasty zarastały podwórko i ogród.
"Nie dojrzewać, nie kwitnąć, po prostu trwać." (str.48)
Całe jej życie było wegetacją. Trochę sytuacja się zmienia gdy w jego progach pojawia się córka siostry z małym synem. Anna pracowała w szkole muzycznej. Była uzdolniona, lecz nie przebiła talentu jej młodszego brata, który przesłonił rodzicom cały świat, a ona poszła w odstawkę. W związku małżeńskim nie była szczęśliwa, miłość dawno przeminęła, a macierzyństwo ją nie cieszyło. W dodatku przyłapała męża na zdradzie. Dlatego zdecydowała się go opuścić i zamieszczać w gospodarstwie Very, czym zaskakuje swoją krewną.
Anna próbowała doprowadzić zrujnowany dom do porządku, w czym skutecznie przeszkadzała jej Vera. W tym domu wszystko było stare, ciężkie i odziedziczone po poprzednich mieszkańcach. Żadnych zmian w domu nie dokonywano, więc dom powoli chylił się ku upadkowi.
Wiele ludzi przeprowadzało się do Starego Kraju. Przyczyny były różne. Od ucieczki z miejsca dotychczasowego życia, poprzez modę i kaprysy. Znajdujemy opis funkcjonowania małych gospodarstw i rożne kierunki ich rozwoju.