Tatiana i Aleksander" to drugi tom trylogii o losach niezwykle w sobie zakochanej pary autorstwa Paulliny Simons.W tej części dominuje jednak wiele smutku i nie da się jej czytać bez paczki chusteczek higienicznych.Akcja rozpoczyna się w roku 1943 - Aleksander leży ranny w szpitalu w Morozowie , Tania jest przy nim ,ale zdrada Dimy ich rozdziela.Aleksander zostaje uzany za szpiega i skazany początkowo na śmierć ,potem kara zostaje zamieniona na kompanię karną skierowaną na I linię frontowego ognia.Tani udaje się uciec ze Związku Radzieckiego dzięki pomocy lekarza Czerwonego Krzyża Mattew Sayersa.Samotna przyszła matka szczęśliwie dociera do Szwecji - ale dowiaduje się ,że ponoć Aleksander nie żyje .Jest to dla niej potężny cios - choć intuicja nie daje jej w to uwierzyć.Nielegalnie przedostaje się statkiem do Stanów Zjednoczonych - gdzie na wyspie Elis rodzi synka Anthoniego i leczy się z gruźlicy.Potem podejmuje pracę jako pielęgniarka ,dostaje obywatelstwo amerykańskie oraz odwiedza ciotkę swego męża .Mimo poszukiwań przez różne instytucje losy Aleksandra pozostają nieznane.Zakochana kobieta szuka na własną rękę - pracuje na Elis ,gdzie przebywają emigranci z Europy ,których nieustanie rozpytuje.Aleksander jednak żyje - walczy na froncie i udaje mu się dotrzeć aż na terytorium polskie w okolicy Wisły.Zwierzchnicy każą mu podjąć skazaną na niepowodzenie przeprawę przez rzekę ,która napewno zakończy się śmiercią .Aleks jednak wybiera życie i dzięki niemieckim jeńcom poddaje się faszystom.Trafia do obozu jenieckiego ,który jednak wkrótce przejmują wojska Armii Czerwonej.Aleksander jest wrogiem i ma zostać zesłany na Syberię.Jednak dzięki interwencji Tani, która wiedziona instynktem i skąpymi informacjami dociera do Sachsenhausen jako pielegniarka Aleks ,ucieka.Po kilku dramatycznych dniach para dociera do brytyjskiej strefy okupacyjnej i po przekonaniu władz amerykańskich wyrusza za ocean do syna.
To bardzo piękna i wzruszająca historia ,pełna okrucieństwa wojny ,morderczej walki o przetrwanie i miłości silniejszej niż wszelkie zło.To właśnie miłość sprawia ,że sytuacje bez wyjścia kończą się szczęśliwie.Ta książka jest dla mnie po prostu hymnem głoszonym przez autorkę dla prawdziwego uczucia ,które dosłownie góry przenosi.Simons pokazuje mechanizmy dzięki którym Rosjanie wygrali - ale to zwycięstwo okupione było wieloma mogiłami .Aparat sowiecki był bezlitosny .Życie żołnierza Armii Czerwonej nie znaczyło dosłownie nic.To dobrze ,że w literaturze pojawiły się takie książki jak ta które oprócz koszmaru obozów koncetracyjnych ukazały piekło oficerów radzieckich ,złe traktowanie rannych .
Powieść pokazuje diametralną różnicę życia między Stanami a Rosją .Czytając nie raz poleciały mi łzy - nad losem Aleksa,nad siłą i determinacją Tani .Miłość jest uczuciem ponad zło i to ona dodała nadludzkich sił i uporu tym dwojgu zakochanych ,aby się znów połaczyć .Cóż pisać o tak genialnej historii - po prostu trzeba przeżyć to piekło wraz z Tanią i jej mężem - naprawdę warto .
Gorąco polecam.