Mentor recenzja

Autor porywa czytelnika w wir retrospekcji, gdzie losy pułkownika Jugowskiego i Komandora - podporucznika Sobolewskiego, oficerów Wojskowej Służby Wewnętrznej, splatają się w zawiłych intrygach. Lata 60. Francja, Wietnam – tam wtedy zawiodły Jugowskiego zawodowe ścieżki. W końcu w wyniku przypadkowych zdarzeń jego drogi krzyżują się z Sobolewskim. Obydwaj oficerowie zostają uwikłani w splot największych afer PRL-u, które do dnia dzisiejszego nie zostały wyjaśnione – śmierć księdza Popiełuszki, tajne archiwa PRL, Okrągły Stół. Razem z bohaterami poznajemy tajny Obiekt ALFA istniejący w czasach PRL-u na terenie Warszawy. Co łączy wszystkie te afery? Tego właśnie mają się dowiedzieć Jugowski i Sobolewski, prowadząc śmiertelną rozgrywkę z oficerami KGB próbującymi za wszelką cenę ukryć swoje tajemnice. Do pułkownika Sztylca wracamy w 2014 roku. Za Radżą ciągną się stare sprawy z Afganistanu dotyczące znalezionego pedrive'a, co wpycha go w kłopoty z ruskimi służbami, z którymi musi walczyć na śmierć i życie.

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie sięgnął po któryś tom z cyklu nie czytając poprzednich. Mnie się zdarza to wręcz nagminnie ponieważ przyjmując książki do recenzji w ramach współprac recenzenckich bardzo rzadko mam możliwość przeczytania poprzednich tomów. Taka sytuacja zdarzyła mi się chyba tylko trzy razy. Dlatego też doskonale wiedziałam na co się piszę decydując się na przeczytanie Mentora będącego piątym tomem serii z pułkownikiem Radosławem Sztylcem. I może to nastawienie sprawiło, że brak wiedzy z poprzednich tomów nie był uciążliwy, ale bardziej skłaniam się ku temu, że jest on po prostu świetnie napisany i poza bohaterami nic nie wiąże historii z poprzednimi.

Jeśli zaś chodzi o samą historię...

To takie wojskowo - wywiadowczo - polityczne tematy chyba nie są moim konikiem. Za dużo ciężkiego żargonu, który przy cięższych wyrażeniach był wprawdzie przez autora tłumaczony - co doceniam, ale jednak i tak było to męczące. Nie powiedziałabym, że złe, ale po prostu takie bardzo m ę s k i e. Zatem może nie jest to pozycja dla kobiet? A przynajmniej nie dla wszystkich.

Niekiedy wydarzenia wydawały mi się kompletnie oderwane od realizmu, jednak mam świadomość tego, że niemożliwe jest możliwe, a autor posiada na tematy poruszane w Mentorze zdecydowanie większą wiedzę ode mnie zatem pozostaje mi jedynie napisać, że wiele afer politycznych, o których mówi się w mediach z takim zapałem to ledwie aferki w porównaniu do tego, o czym się nie mówi.

Podsumowując mogę Wam z czystym sumieniem polecić Mentora, jednak radzę najpierw się upewnić, czy taki twardy styl Wam odpowiada. Ja - choć z lektury dość zadowolona - po kolejne tomy raczej nie sięgnę.



Współpraca z wydawnictwem Bellona.