Tam gdzie jesteś recenzja

 Jak łatwo przychodzi nam ocenianie innych ze względu na wygląd, zachowanie, może niewielką wiedzę o przeszłości.Jak łatwo zaszufladkować kogoś i tym samym skrzywdzić. Czy fakt,że spotkany człowiek jest naprawdę tym za kogo my go uważamy pozwala nam przypisywanie mu określonego statusu społecznego?
Jak łatwo się pomylić i skrzywdzić...
Podobnie pewnie pomyślała bohaterka powieści Anna Turska widząc brudnego, zarośniętego mężczyznę, który zamieszkał w jej domku letniskowym w Jantarze.
Kobieta znajduje się w szczególnym momencie swojego życia, ponieważ właśnie złożyła pozew o rozwód - chce uwolnić się od męża tyrana. Wyjazd do domku ma ułatwić uspokojenie skołatanych nerwów.
Adam Kort także skrywa tajemnicę, pod płaszczem bezdomnego ukrywa trudną przeszłość, z dramatem rodzinnym w tle.
Tych dwoje nawiązuje ze sobą nić porozumienia, bo nic tak nie łączy ludzi jak wspólne przeżywanie nieszczęść.
Czytając tę powieść wielokrotnie zastanawiałam się nad tym jak ja zareagowałabym spotykając na swojej drodze takiego człowieka. Owszem widzimy biednych, chorych, bezdomnych na ulicach naszych miast, ale nasz wzrok przemyka po nich szybko i zwykle obojętnie. Tu autor zmusza czytelnika do refleksji nad udzieleniem pomocy i to nie tylko takiej ot wrzucę grosik do puszki. Tu chodzi o pomoc realną, także psychiczną.
Oprócz bezdomności poruszany jest wątek przemocy domowej, w każdej postaci. Osoba męża Anny jest znakomitym przykładem tego jak dobrze usytuowani, odnoszący sukcesy mężczyźni sprowadzający swoje żony, partnerki do roli ozdoby, bez możliwości posiadania swojego zdania.
Żeby nie było tak patetyczne, smutno, autor wplata wiele zabawnych sytuacji, także tych z poletka gastronomicznego. Oj czytając opisy niektórych scen ma się ochotę wniknąć w karty książki i posmakować tych cudnych potraw.
No i jest wątek romansowy, subtelny, delikatny rozwijający się powolutku, nieśmiało, ale za to tak prawdziwie.
Podsumowując bardzo udany debiut literacki, tym bardziej ciekawy bo wychodzący spod pióra, a raczej spod klawiatury jak sądzę mężczyzny, chyba dobrego obserwatora nas - kobiet.