Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc recenzja

Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Autor: @Natalia_Swietonowska ·3 minuty
2020-04-16
Skomentuj
2 Polubienia
Jestem okładkową sroką i przyznaję się do tego bez bicia. Jeśli książka ma ładną lub po prostu przyciągającą okładkę, istnieje większe prawdopodobieństwo, że po nią sięgnę. Wiem, że nie powinno się tak robić, no ale cóż ja poradzę? Kiedy w zapowiedziach przedstawiałam Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc wiedziałam, że przeczytam tę pozycję. Jej okładka przykuła mój wzrok od początku, a opis z tyłu jeszcze bardziej utwierdził w przekonaniu, że będzie to coś dla mnie. Jednak czy na pewno?

Daria to typowa kobieta sukcesu: świetnie płatna praca, cudowne mieszkanie i przystojny mężczyzna u boku. W stolicy czuje się jak ryba w wodzie, jednak jej szef ma dla niej nie lada wyzwanie. Wysyła ją na pół roku na Śląsk, gdzie będzie musiała nadzorować pracę jednego z oddziałów firmy. Wiadomo, że Śląska nie ma co porównywać do Warszawy, więc Daria nie cieszy się z takiego obrotu spraw. W dodatku będzie musiała porzucić swój apartament na rzecz mieszkania w domku starszej pani na obrzeżach miasta. Kiedy kobieta spotyka na swojej drodze Artura, przystojnego górnika okazuje się, że trafiła kosa na kamień. Mężczyzna nie ma zamiaru kłaniać się przed “wielką panią z miasta” i traktuje ją wręcz lekceważąco. Oboje kierowani znanymi im stereotypami, postanawiają podjąć grę. Tylko kto w niej będzie wygranym?

Główną bohaterką jest właśnie Daria. Chyba nie zaskoczę nikogo tym, że na początku nie poczułam do niej żadnej sympatii. Wydała mi się zbyt zapatrzona w siebie i swoje sukcesy, a patrząc przed siebie, widziała tylko czubek własnego nosa. No, taki typ człowieka mnie automatycznie odrzuca. Jednak im dalej w ten przysłowiowy las, tym bardziej Daria zaczynała pokazywać swoją “lepszą” twarz. Ta bohaterka wzbudziła moje zainteresowanie głównie ze względu na to, że wykonywała zawód, w którym i ja się kształciłam: była logistykiem. Ten aspekt akurat sprawił, że nawiązałam z nią pewną więź, ale i tak doceniłam ją dopiero później.

Drugim bohaterem, który odgrywał tu pierwsze skrzypce, jest Artur. Mężczyzna pracowity, z dobrym sercem i pewny siebie. Za jego ucieranie nosa Darii bardzo go polubiłam. Wydał mi się mężczyzną, który nie daje sobie łatwo wejść na głowę i nie robi na nim wrażenia pochodzenie czy status społeczny. Ponadto wzbudził mój podziw. Praca w kopalni nie jest łatwa i przyjemna i z mojego punktu widzenia wymaga sporej odwagi. Swoją drogą, autorka zaplusowała u mnie właśnie tym wątkiem, ponieważ była to pierwsza powieść, w której któryś z bohaterów pracował jako górnik.

Teraz słów kilka o samej fabule. Nie spodziewałam się turbo oryginalnej historii, ponieważ umówmy się: w literaturze było już praktycznie wszystko. Domyślałam się, że ta powieść będzie trochę schematyczna i nie pomyliłam się. Relacja głównych bohaterów rozwijała się w sposób łatwy do przewidzenia, wszelkie zwroty akcji również nie zrobiły na mnie zbyt dużego wrażenia. Jednak nie piszę tego, by pojechać po tej pozycji jak po łysej kobyle.

Choć Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc jest właśnie oparta na utartym już schemacie, to czyta się ją bardzo przyjemnie i szybko. Mogłabym narzekać, że nie było tu nic oryginalnego, ale mnie wystarczyło to w zupełności. Bardzo dobrze bawiłam się podczas lektury, historia mnie wciągnęła bez reszty, a na mojej twarzy niejednokrotnie pojawiał się uśmiech, gdy któryś z bohaterów powiedział zabawną kwestię.

Powieść Weroniki Tomali jest doskonałym przykładem tego, że nie trzeba wymyślać skomplikowanej fabuły, żeby skonstruować dobrą historię i dobrze wykreować swoich bohaterów. Jest to lekka lektura, która idealnie sprawdzi się zwłaszcza teraz, gdy robi się coraz cieplej i można oddawać się czytaniu na świeżym powietrzu.

Jeśli lubicie powieści obyczajowe i romanse, które są wciągające, zabawne i lekkie, to jak najbardziej polecam właśnie tę pozycję.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-15
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Weronika Tomala
7.5/10

Szpilki i wodzianka w krainie kopalń. Daria to kobieta sukcesu. Ma narzeczonego, apartament w stolicy, świetną posadę i dobrego szefa. Szefa, który wysyła ją na półroczną delegację na Śląsk. Jakże w...

Komentarze
Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Weronika Tomala
7.5/10
Szpilki i wodzianka w krainie kopalń. Daria to kobieta sukcesu. Ma narzeczonego, apartament w stolicy, świetną posadę i dobrego szefa. Szefa, który wysyła ją na półroczną delegację na Śląsk. Jakże w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Dziwny jest ten Śląsk. Intrygujący, ale dziwny. Bo to, co na pozór mogłoby wydawać się tandetnie, w rzeczywistości potrafi zachwycić. Jestem ciekawa, jak wiele rzeczy jeszcze mnie tutaj zaskoczy" " ...

JA
@ja.czytam

Jak wielokrotnie wspominałam, rzadko sięgam po tytuły związane z naszym rodzimym podwórkiem. Mam spory problem z odnalezieniem się w literackiej rzeczywistości miejsc, które dobrze znam. Ze Śląskie...

@kobiecakawiarnia @kobiecakawiarnia

Pozostałe recenzje @Natalia_Swietono...

Desire or Defense
Desire or defense

Po tylu powieściach kryminalnych, jakie mam za sobą w ostatnim czasie, potrzebowałam odskoczni. Potrzebowałam czegoś, co być może rozgrzeje moje serce, sprawi, że nie bę...

Recenzja książki Desire or Defense
25 grudnia
25 grudnia

Nadszedł grudzień, czyli najbardziej urokliwy miesiąc roku. Za pasem święta, sylwester, a w każdym z okien nieśmiało zaczynają rozświetlać się lampki. Mój czytelniczy wy...

Recenzja książki 25 grudnia

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl