Taksim recenzja

Kolejna ksiażka Stasiuka którą przeczytałam a która mnie zachwyciła.Oceniam ja zdecydowanie wyżej niż nagrodzone Nike "Jadąc do Babadag".Głowny bohater zmienia swoje życie i przenosi się na prowincję .Ma trochę oszczędności i zatrzymuje się w podrzędnym hoteliku ,gdzie wiekszość sąsiadów pochodzi w byłego ZSRR i handluje na bazarze.Dzięki pomocy recepcjonistki wynajmuje stary i zaniedbany dom w zamian za niską opłatę i jego uprzątnięcie.Od włascicielki domu dostaje także kota.Taksimowy bohater znajduje w Władku z dość ciemną przeszłością wspólnika i razem zajmują się handlem obwoźnym używaną odzieżą.

Stasiuk świetnie ujął klimat zabitej dechami prowincji ,jej tryb zycia ,inaczej płynący czas.Doskonale przedstawił spoleczeństwo i jego cechy.Dzięki wsponieniom cofamy się takze do końca komunizmu i początku kapitalizmu - kiedy handel był kokosowym interesem - a woziło się w zasadzie wszystko co było dostepne z korzystnym zarobkiem.Ksiazka chwilami smieszy , chwilami wprowadza w nostalgię .Może jest troszkę za długa i dałoby się ją nieco skrócić - ale wynagradzają to m.in opisy nieisteniejących granic ,lunaparku czy bazarku - które są wg mnie świetne.